Koreańczycy nadal w grze. Unia Racibórz wygrała sparing w Opolu [ZDJĘCIA]
Wiosna przyszła w połowie lutego. Ponad 15 stopni Celsjusza na termometrach w Opolu. Całe szczęście to jeszcze nie początek rundy wiosennej w IV lidze, bo forma Unii Racibórz jest daleka od optymalnej.
Na boisku Centrum Sportu w Opolu rozegrano w sobotę mecz sparingowy pomiędzy czwartoligowcami. Unia Racibórz zmierzyła się z Pogonią Prudnik. Szansę zaprezentowania się w raciborskiej drużynie ponownie otrzymali przybysze z Azji.
Jin-soo Park i Hyun-son Guk to dziewiętnastolatkowie testowani w barwach Unii. Sprowadził ich brazylijski menadżer z Wrocławia Ronnie Tavares Garcia. Pierwszy z Koreańczyków zagrał już wcześniej 45 minut w drużynie Unii w spotkaniu z Polonią Głubczyce. Dziś w drugiej połowie pojawiło się dwóch Azjatów. Do wcześniej testowanego Parka dołączył Guk. Obaj dysponują dobrą techniką, ale co normalne brakuje zrozumienia na boisku, a tym bardziej zgrania z piłkarzami Unii.
Czwartoligowiec z Raciborza musi poszukać uzupełnień w składzie, bo kadra jest dosyć wąska, a większość stanowią piłkarze urodzeni już w XXI wieku. Jak tłumaczą w klubie, trudno o dobrych zawodników z okolicy, którzy wybierają inne zespoły, więc trzeba spróbować egzotyki.
Przed dwoma tygodniami wydawało się, że Koreańczycy nie dostaną już szansy. Teraz okazuje się, że ich temat wrócił. Co więcej Azjaci będą przez najbliższy tydzień trenowali z drużyną, co pozwoli im lepiej się poznać. Dotychczas trenowali indywidualnie na siłowni.
Mecz kontrolny z Pogonią Prudnik nie zachwycił. Pierwsze pół godziny to przewaga raciborskiej drużyny, która została udokumentowana dwoma bramkami. Najpierw do bramki z bliska głową po asyście Dawida Migusa trafił Mateusz Kocot, a chwilę później strzałem z linii pola karnego podwyższył Kamil Tront. Później tempo meczu siadło, a jeszcze przed przerwą Pogoń strzeliła kontaktowego gola. W sytuacji sam na sam bramkarza Unii pokonał Piotr Leszczyński. W drugiej części meczu wiało nudą i sparing zakończył się skromnym zwycięstwem Unii 2:1.
Trener Grzegorz Jakosz nie mógł dziś skorzystać z chorego Rafała Chałupińskiego, który w ostatnich meczach kontrolnych był reżyserem gry Unii. Przypomnijmy, że w drużynie z Raciborza wiosną nie ujrzymy już Marcina Mizi czy Kamila Łątkowskiego. Z większą kontuzją zmaga się wciąż Jonatan Domin.
Kolejny sparing Unia Racibórz rozegra za tydzień. Początkowo miała być to rywalizacja z Odrą Wodzisław, ale w związku z tym, że klub z Wodzisławia Śląskiego przebywa na obozie w Hiszpanii, to w zastępstwie Unia zmierzy się z Włókniarzem Kietrz.
MKS Pogoń Prudnik - KS Unia Racibórz 1:2 (1:2)
Piotr Leszczyński 42. - Mateusz Kocot 24., Kamil Tront 28.
Unia: Adamiec (80. Grycman). - Sobek, Woniakowski (46. testowany), Wowra, Wawoczny (46. testowany) - Radoń (80. Rajda), Tront, Haras (46. testowany), Lorenc (80. Łagosz), Migus (55. Kowalczyk) - Kocot.
Grzegorz Jakosz, trener KS Unia Racibórz: Chcieliśmy konsekwentnie zagrać w obronie i pracujemy nad tym, żeby załatać dziury po ubytkach jakie mamy względem rundy jesiennej. Staramy się tak grać, żeby tracić jak najmniej bramek, a najlepiej w ogóle. Oprócz tego, że chcieliśmy zagrać na zero z tyłu, to chcieliśmy wygrać. Czystego konta nie udało się zachować, ale zwyciężyć już tak. Rywal był w naszym zasięgu. Małymi kroczkami idziemy do przodu. Wiem, że kibice chcieliby szybciej, ale na tą chwilę nie jesteśmy w stanie. Z Koreańczyków lepiej zaprezentował się ten, który był już wcześniej testowany. Ten drugi wypadł nieco słabiej. Przez najbliższy tydzień będą z nami trenowali i będziemy się im przyglądać. Po meczu z Włókniarzem ocenimy czy są nam potrzebni. Chcemy po następnym meczu kontrolnym domknąć kadrę z małą furtką dla zawodnika, który mógłby zdecydowanie zasilić zespół Unii. W meczu z Pogonią zabrakło Chałupińskiego i Badowskiego, a poza tym reszta była do dyspozycji.
Niech sobie władze Unii odpowiedzą, dlaczego zawodnicy z okolicy wybierają inne zespoły.