Jastrzębski Węgiel wraca znad morza z trzema punktami
Sporo dobrej siatkówki i wiele widowiskowych wymian zobaczyli kibice w Gdańsku w meczu miejscowego Trefla z trzecim zespołem ligowej tabeli - Jastrzębskim Węglem. Górą w czterech setach okazali się goście, którzy umocnili się na trzecim miejscu w ligowej tabeli.
Od mocnego uderzenie niedzielne spotkanie rozpoczęli jastrzębianie, którzy szybko wyszli na prowadzenie 0:5. Duża była w tym zasługa środkowego - Grzegorza Kosoka, który nękał rywali bardzo trudną zagrywką. Trefl kompletnie nie radził sobie z przyjęciem trudnej zagrywki gości, którzy w kolejnych akcjach powiększyli swoją przewagę do ośmiu "oczek" (8:16). Przestój w grze "pomarańczowych" sprawił, że rywale odrobili nieco strat i prowadzenie JW stopniało do czterech punktów (12:16). Przerwa dla trenera Roberto Santilliego pomogła, przyjezdni zdobyli punkt i od tego momentu oba zespoły grały punkt za punkt. Ostatecznie premierowa odsłona padła łupem śląskiego zespołu, który wygrał do 20.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli gdańszczanie, którzy szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie (7:4). Przerwa na żądanie trenera gości pomogła i jego podopieczni w dwóch kolejnych akcjach zdobyli dwa punkty niwelując straty do jednego "oczka" (7:6). Od tego momentu punkty zdobywał raz jeden raz drugi zespół, jednak z czasem ponownie zaczęli odskakiwać gospodarze, którzy wyszli na trzypunktowe prowadzenie (15:12). Wchodząc w decydującą fazę seta Trefl powiększył swoją przewagę do pięciu punktów (20:15). W końcówce obraz gry się nie zmienił i to gospodarze triumfowali do 19 doprowadzając tym samym do remisu w meczu.
Podrażnieni porażką w poprzedniej partii jastrzębianie trzeciego seta rozpoczęli od bardzo wysokiego, siedmiopunktowego prowadzenia (2:9). Gospodarze mimo nieudanego początku poprawili swoją grę i zaczęli mozolnie odrabiać straty. Przez większość seta "pomarańczowi" utrzymywali bezpieczną, kilkupunktową przewagę, jednak wchodząc w decydującą fazę seta gra przyjezdnych zacięła się co wykorzystał Trefl, który zbliżył się do przeciwników na zaledwie jedno "oczko" (19:20). Po chwili na tablicy wyników widniał remis 20:20, jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowali siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy zwyciężyli do 22 wychodząc po raz drugi na prowadzenie w spotkaniu.
Od początku czwartego seta na prowadzeniu byli siatkarze z Jastrzębia-Zdroju, którzy szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie (1:4). W dalszej fazie seta ich przewaga wzrosła do sześciu punktów (6:12). Trefl po raz kolejny wrzucił wyższy bieg i rozpoczął szaleńczą pogoń za rywalami. Zbliżając sie do końca partii gdańszczanie po raz kolejny tego dnia zbliżyli się do rywali niwelując straty do jednego "oczka" (17:18). "Pomarańczowi" odskoczyli na trzy punkty (19:22), jednak gospodarze szybko wyrównali. W rozstrzyganej na przewagi końcówce skuteczniejsi byli jastrzębianie, którzy najpierw obronili piłkę setową (26:25), a po chwili przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrali ostatecznie do 26, a całe spotkanie 1:3.
Statuetką MVP nagrodzony został zdobywca 26 punktów dla zwycięskiego zespołu, atakujący - Dawid Konarski.
Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (20:25, 25:19, 22:25, 26:28)
Trefl: Janusz, Schott, Nowakowski, Muzaj, Hebda, Niemiec oraz Olenderek (libero), Jakubiszak, Kozłowski
Jastrzębski: Kampa, Lynell, Kosok, Konarski, Fromm, Hain oraz Popiwczak (libero), Rusek, Ferens