"Futbol ponad wszystko". Niebawem ukaże się książka Mariusza Kowolla
A my na tej wojnie… graliśmy w piłkę! W tym roku mija 80 lat od wybuchu II wojny światowej. Wiele już wiemy o tym okrutnym czasie, ale jedną z tajemnic poliszynela pozostaje uprawianie sportu na Górnym Śląsku, również na polskich ziemiach włączonych do Rzeszy. Książka „Futbol ponad wszystko”, której premiera planowana jest na najbliższe tygodnie, jako pierwsza odkrywa sekrety piłki kopanej na Śląsku w latach 1939-1945.
Kiedy w roku 1942 dzięki panu Herbergerowi dostałem urlop z Rosji na jeden z jego kursów, a po jego zakończeniu miałem ponownie wrócić na front, tylko jemu mogę zawdzięczać, że rozkaz został cofnięty. Jestem mu wdzięczny, ze mogłem pozostać w rodzinnych stronach do 1944 roku. Nie byłem jedynym; wielu zawodnikom pomógł pozostać w domu, wspominał po latach trenera niemieckiej kadry Reinhard Schaletzki, gliwiczanin, wielki piłkarski talent. W 1944 r. wrócił na front, ciężko ranny i czasowo sparaliżowany przeżył. Po wojnie kontynuował karierę w Niemczech. To tylko jedna z wielu dramatycznych biografii.
Rzesza poprzez sport starała się wychować nowego człowieka. Nakazano niemieckim klubom kontynuowanie działalności również w czasie wojny. 5 października 1940 roku powołano dr. Paula Sornika na organizatora ruchu sportowego na zmilitaryzowanych ziemiach Śląska. Polskie kluby likwidowano, a w ich miejsce zakładano nowe, już pod nazistowskim zarządem, chociaż wciąż występowali w nich dobrze znani piłkarze, nierzadko reprezentanci Polski. Wszystkie kluby musiały radzić sobie z niebywałymi trudnościami: finansowymi (brak wpływów, długi!), organizacyjnymi (reglamentacja na towary!), kadrowymi (Wehrmacht!) i sportowymi (upadek legendarnych marek!).
Większość książek o historii piłki kopanej skupia się na datach, wylicza mecze, żongluje cyframi, katuje wynikami i tabelami. „Futbol ponad wszystko” jest inna. Zupełnie inna. Co prawda można się z niej dowiedzieć o lokalnej dominacji Germanii K ö nigsh ü tte z liderem Leonardem Piontkiem, czy dotarciu do półfinału pucharu Niemiec klubu TuS z małej gminy Lipiny, ale jej silną stroną jest coś zupełnie innego: fabuła rozgrywa się wokół trzech wizyt niemieckiej reprezentacji na Górnym Śląsku (pierwsza w sierpniu 1942 roku); rezygnacja z akademickiej chronologii wydarzeń pozwala dygresjami poprowadzić czytelnika po istotnych wydarzeniach, poznać nierzadko barwnych bohaterów, zrozumieć problemy i zadziwiające przepisy jakie wówczas obowiązywały, a wszystko to w kontekście politycznym i społecznym, militarnym i kulturowym. Sporo miejsca poświęcone zostało Ernestowi Wilimowskiemu, jednemu z najwybitniejszych piłkarzy w historii tej dyscypliny. Na końcu książki zamieszczony został aneks z wykazem 152 meczów Wilimowskiego rozegranych w okresie 1939-1945. Książka wspomina także o klubie Ratibor 03.
Liczne cytaty, zdjęcia oraz kopie oryginalnych dokumentów – to efekt blisko 10-letniej pracy autora. Dzięki niej pierwszy raz opisane zostały dzieje futbolu w tym regionie w czasie II wojny światowej, tragiczne, ekscentryczne, czasami zabawne.
Fusbal-mk to projekt założony przez Mariusza Kowolla mający na celu przywrócenia do ludzkiej świadomości historii futbolu na Górnym Śląsku pod niemiecką administracją. To zupełnie zapomniany temat. Od wielu lat zbiera materiały korzystając z bibliotek i archiwów, nie tylko tych polskich. W planach ma wydanie kolejnych tomów.