Przełamać się w Krakowie, bo będzie źle jak... w III lidze
GKS Jastrzębie jedzie na mecz z ostatnią Garbarnią Kraków. Jeśli nie wygra, to osiągnie najdłuższą serię spotkań bez zwycięstwa od blisko czterech lat.
Rundę wiosenną GKS zaczął dobrze, od wygranej 3:1 z Odrą Opole. Później przyszły porażki z Chrobrym Głogów i GKS-em Katowice oraz remisy ze Stomilem Olsztyn oraz Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. To druga taka seria jastrzębian w tym sezonie, którzy nie potrafili wygrać także w kolejkach 1-4.
Kiedy GKS miał dłuższą złą passę? W 2015 roku, gdy grał jeszcze w III lidze. W 4. kolejce sezonu 2015/2016 jastrzębianie zremisowali u siebie z Rekordem Bielsko-Biała, a następnie przegrali z LKS-em Bełk, Odą Opole i podzielili się punktami z LZS-em Piotrówka i rezerwami Piasta Gliwice. Serię udało się przerwać w 9. kolejce - GKS pokonał w Zabrzu drugą drużynę Górnika 4:0, a hat-trickiem popisał się wtedy Daniel Szczepan. W tamtym okresie w zespole było trochę zawodników, którzy grają w Jastrzębiu do dzisiaj. Po III-ligowych boiskach w barwach GKS-u biegali wtedy m.in. Grzegorz Drazik, Oskar Mazurkiewicz, Piotr Pacholski, Kamil Szymura czy też Kamil Jadach.
Wydawać by się mogło, że Garbarnia to idealny rywal na przełamanie. Zajmuje przecież ostatnie miejsce, strzeliła najmniej goli, a straciła najwięcej spośród wszystkich drużyn. Trzeba jednak pamiętać, że... krakowianie wygrali trzy ostatnie spotkania z jastrzębianami. W poprzednich rozgrywkach GKS grał z Garbarnią w II lidze i dwukrotnie przegrał (1:2 u siebie, 1:3 w Krakowie), a obecnych krakowianie wygrali przy Harcerskiej 2:1.
Jastrzębianie na osiem kolejek przed końcem rozgrywek mają 34 punkty, o osiem więcej nad strefą spadkową. W poprzednich rozgrywkach utrzymanie dawało 39 punktów, więc w przypadku wygranej w Krakowie podopieczni trenera Jarosława Skrobacza zrobią duży krok w kierunku zapewnienia sobie utrzymania na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
Garbarnia Kraków - GKS Jastrzębie
niedziela, 7 kwietnia, 15:00