Transfer medyczny w Jastrzębskim Węglu
Z uwagi na poważną kontuzję swojego kapitana - Grzegorza Kosoka, która wyłączyła go z gry do końca sezonu na dzień przed początkiem rywalizacji o brązowy medal Plus Ligi, gdzie rywalem jastrzębskiego zespołu będzie rewelacja rozrywek z Zawiercia klub dokonał transferu medycznego.
Kapitan jastrzębskiego zespołu już w ostatnim, decydującym o losach awansu do finału spotkaniu z Onico Warszawa grał z kontuzją. Ta okazała się na tyle poważna, że wyłączyła Grzegorza Kosoka z gry do końca trwających rozgrywek.
Bardzo mi przykro, że nie dokończę sezonu w składzie zespołu, na placu gry, ale taki jest sport. Czasami zdarza się tak, że w najważniejszym momencie dla sportowca zawodzi jego zdrowie. W ostatnim meczu z ONICO Warszawa starałem się jeszcze pomóc drużynie, myśląc wspólnie z fizjoterapeutą, że nie będzie aż tak źle. Aczkolwiek późniejsza diagnoza, badanie oraz konsultacja medyczna nie były dla mnie pomyślne i potwierdziło się najgorsze, a mianowicie to, że moja przerwa w grze potrwa dłużej. Teraz kluczowe jest dobro Klubu i dobro tych zawodników, którzy grają. Ja będę wspierał zespół z boku w walce o brązowy medal - przyznaje kapitan jastrzębskiego zespołu.
Jastrzębski klub zgodnie z regulaminem dokonał transferu medycznego i w miejsce Kosoka zespół pozyskał 25-letniego Michała Szalachę. Wspomniany środkowy do zespołu "pomarańczowych" dołączył z innego plusligowego klubu - Chemika Bydgoszcz, który ligowe rozgrywki zakończył na 12. miejscu. Szalacha w sezonie 2018/19 rozegrał 24 mecze, w których zdobył łącznie 169 punktów. Złożyły się na to 106 skuteczne ataku, 50 bloków i 13 asów serwisowych.
Szalacha trenuje już z zespołem z Jastrzębia-Zdroju i będzie do dyspozycji trenera Roberto Santilliego w sobotnim spotkaniu przeciwko "Jurajskim Rycerzom". Szkoleniowiec jastrzębian w samych superlatywach wypowiada się o nowym środkowym, którego chętnie widziałby w swojej drużynie również w przyszłości:
Niestety, z powodu kontuzji „Kosa” nie będzie w stanie nam pomóc już do końca sezonu, dlatego zdecydowaliśmy się na pozyskanie dżokera medycznego. Cieszę się, że uzyskaliśmy na to zgodę. Michał to interesujący zawodnik, młody gracz o świetnych warunkach fizycznych, któremu przyglądamy się już jakiś czas i mam nadzieję, że będzie częścią naszej drużyny również w przyszłości - mówi Santilli.
W podobnym tonie o zawodniku wypowiada się również prezes Jastrzębskiego Węgla - Adam Gorol:
Od dłuższego czasu obserwujemy tego zawodnika i nie ukrywamy, że widzielibyśmy go w naszym składzie również na przyszły sezon. Żałujemy, że nie dogramy obecnego sezonu w podstawowym składzie, ale skoro istnieje możliwość dokonania transferu medycznego w świetle obowiązujących przepisów i inne kluby również z tego skorzystały, to my także szukamy dla siebie rozwiązania w tym zakresie - podkreśla Gorol.
Sam zawodnik nie ukrywa, że był zaskoczony propozycją jastrzębskiego klubu, jednak długo się nad nią nie zastanawiał i chce pomóc Jastrzębskiemu Węglowi w wywalczeniu brazowego medalu w Plus Lidze.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Szczerze mówiąc, byłem trochę zaskoczony tą informacją, ale długo się nie zastanawiałem. Chcę pomóc chłopakom w wywalczeniu brązowego medalu. Ostatni czas spędziłem głównie odpoczywając, ale też pracując w siłowni i trochę pod względem siatkarskim. Mam nadzieję, że jestem w dobrej dyspozycji i uda mi się jak najlepiej wykorzystać mój potencjał, żeby pomóc drużynie - odpowiada na pytanie dotyczące transferu były już zawodnik bydgoskiego Chemika - Michał Szalacha.
Początek pierwszego spotkania, w którym Jastrzębski Węglel podejmie we wlasnej hali Aluron Virtu Wartę Zawiercie już jutro o 17:30. Mecz transmitowany będzie przez Polsat Sport.