Piast pozostaje w grze o mistrzostwo
Pełen emocji i dramaturgii mecz zobaczyli zgromadzeni na gliwickim stadionie kibice, którzy w niemal komplecie stawili się na spotkaniu wicelidera ligowej tabeli - miejscowego Piasta z Jagiellonią Białystok. Gospodarze wygrali to spotkanie 2:1.
Początek pierwszej połowy należał do gości, którzy próbowali szczęścia po wrzutkach z bocznych sektorów boiska. Na posterunku była jednak defensywa i bramkarz Piasta. Gospodarze z czasem uspokoili grę i dzięki skutecznej grze pressingiem zmusili rywali do rozgrywania piłki na własnej połowie boiska. Pierwszą groźną akcję miejscowi stworzyli w 11. minucie kiedy to po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego piłkę przed pole karne do Patryka Dziczka zgrał Piotr Parzyszek. Strzał wspomnianego Dziczka okazał się jednak niecelny. Kwadrans później strzałem z rzutu wolnego z 30 metrów odpowiedział Martin Pospisil jednak czujny w bramce gliwiczan Jakub Szmatuła nie miał problemu ze skuteczną interwencją. W odpowiedzi strzałem po ziemi bramkarza gości starał się zaskoczyć Parzyszek, jednak bramkarz Jagiellonii nie miał problemów z jego strzałem. W 39. minucie groźną akcje przeprowadził Joel Valencia, który wypuścił na wolne pole kapitana gospodarzy - Gerarda Badię, który poślizgnął się jednak dzięki czemu pozwolił na skuteczną interwencję obrońcom gości. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, kiedy wydawać się mogło, że obydwa zespoły zejdą na przerwę z bezbramkowym remisem sprytem w polu karnym białostoczan wykazał się Valencia, który w zamieszaniu pod bramką strzeżoną przez Grzegorza Sandomierskiego zdołał wślizgiem wepchnąć piłkę do bramki. Gol uznany został dopiero po analizie VAR.
Zaraz po przerwie szansę na podwyższenie prowadzenia swojej drużyny miał Parzyszek jednak jego strzał zablokować zdołali obrońcy gości. W 55. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Badii groźny strzał głową oddał zawodnik gliwiczan jednak ponownie na posterunku znalazł się bramkarz Jagiellonii. W kolejnych minutach do głosu dochodzić zaczęli zawodnicy z Białegostoku jednak nie byli w stanie zdobyć wyrównującej bramki. W 68. minucie stuprocentową sytuację zmarnował Jesus Imaz, którego strzał po dograniu Arvydasa Novikovasa świetnie obronił Szmatuła. Osiem minut później kolejną okazję do wyrównania mieli białostoczanie. Taras Romanczuk groźnie uderzył na bramkę Piasta jednak kolejny raz tego dnia na wysokości zadania stanął bramkarz miejscowych. Jagiellonia dominowała i kolejną okazję do wyrównania w 85. minucie miał Pospisil, jednak jego strzał zza pola karnego wyblokowali obrońcy gospodarzy. Dwie minuty później Aleksandar Sedlar sfaulował w polu karnym Marko Poletanovicia. Do rzutu karnego poszedł Imaz, który zamienił go na bramkę doprowadzając w 89. minucie do wyrównania. Blisko obrony jego strzału był w tej sytuacji Szmatuła. W końcówce do ataku rzucił się Piast i przyniosło to efekt. Fantastycznym uderzeniem z woleja w samo okienko bramki Jagiellonii popisał się Tomasz Jodłowiec, który w 91. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Trzy minuty później piłkę meczową miał Imaz, który podszedł do drugiego tego dnia rzutu karnego, który podyktowany został za faul Sedlara na nim samym. Tym razem jego intencje wyczuł jednak Szmatuła, który uratował tym samym trzy punkty dla swojego zespołu.
Piast, który wygrał do tej pory wszystkie pięć spotkań w grupie mistrzowskiej pozostaje niepokonany w lidze od ośmiu meczów.
Piast Gliwice Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)
Valencia 45+3., Jodłowiec 90+1. - Imaz 89.
Piast: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov, Tomasz Jodłowiec, Patryk Dziczek, Martin Konczkowski (83. Patryk Sokołowski), Joel Valencia, Gerard Badia (65. Jorge Felix), Piotr Parzyszek (73. Michal Papadopulos)
Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Bodvar Bodvarsson (77. Martin Kostal), Martin Adamec (60. Taras Romanczuk), Marko Poletanović, Jakub Wójcicki (60. Guilherme Sitya), Martin Pospisil, Arvydas Novikovas, Jesus Imaz
Żółte kartki: Sedlar, Dziczek - Imaz
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka)
Widzów: 9028