Prezes TS ROW: Dziewczyny chcą awansować, ja chcę im pomóc
Rozmawialiśmy z prezesem Towarzystwa Sportowego ROW Rybnik Tomaszem Kieczką. Piłkarki pierwszej drużyny zanotowały udany sezon w I lidze, a teraz chcą czegoś więcej.
- TS ROW bawi, szkoli i wychowuje od kilku lat. Wszystko jest tak jak sobie prezes zakładał na początku powołując ten klub do życia?
- Jest inaczej. Myślałem, że będzie łatwiej, ale też nie myślałem wtedy, że będzie to taki rozmach. Teraz szkolimy dziewczęta od seniorek po rocznik 2012. Nie sądziłem, że pójdziemy tak w szkolenie młodzieży. Nie mogłem marzyć, że po dwóch latach będziemy Mistrzem Polski w hali, medalistami Polski Mistrzostw w rozgrywkach juniorskich. Wtedy nie sądziłem, że przez lata PZPN może tak deprecjonować zaangażowanie dziewcząt, ale też nie sądziłem, że tak szybko dojdzie do takiej rewolucji w postrzeganiu piłki kobiet, jaką mamy w tym momencie na świecie, ale to chyba temat na inny wywiad.
- Ile piłkarek obecnie jest we wszystkich kategoriach wiekowych TS ROW?
- Trudno mi podać aktualną liczbę teraz, bo jest przerwa w rozgrywkach dzieci, a cały czas nie jest zamknięta lista transferowa w oba kierunki. Na koniec sezonu w rozgrywkach mieliśmy potwierdzonych 127 dziewcząt. Myślę, że w najbliższych latach będziemy "krążyć" w tych okolicach. Taki budżet.
- TS ROW prowadzi klub zarówno piłce nożnej jak i futsalu kobiet. Miniony sezon był dobry dla piłki na trawie, ale w hali koszmarny, bo mistrz Polski spadł z ekstraklasy. Czego kibic może spodziewać się w najbliższym sezonie?
- Trudno powiedzieć, że był koszmarny. Opuściło nas kilka dziewcząt, które zrezygnowały z futsalu. Liga futsalowa jest specyficzna. Podzielona na dwie części, gdzie liga południowa jest znacznie silniejsza od północnej. Grając na północy myślę, że walczylibyśmy o awans do FinaleFour, na południu zajęliśmy 6. miejsce w kontakcie z zespołami z miejsc 4, 5. Nie robię z tego tragedii. Kolejnym potwierdzeniem, że nie był to koszmar, to fakt, że przy blisko 300 klubach w Polsce, byliśmy jedynym, który zagrał we wszystkich finałach Młodzieżowych Mistrzostwach Polski juniorek w hali. Była ligowa porażka, ale to nie koniec świata. Na trawie sezon był bardzo dobry. Według wstępnych obliczeń punktacji przyznawanej za medale i miejsca w rywalizacji juniorek i dzieci, mamy 6. miejsce w Polsce. Przypominam zaczynamy czwarty sezon działaności.
- Po osłabieniach kadrowych sprzed roku nie ma już śladu. Mimo ubytków udało się zająć dobre szóste miejsce w I lidze. Teraz obserwujemy, że kadra jest mocno zasilona nowymi piłkarkami. Czy to oznacza, że ROW atakuje ekstraligę?
- Nie do końca nie ma śladu, bo z otwartymi rękami przyjąłbym te dziewczęta, które wybrały inne drogi. Cztery dziewczyny, które tworzyły obraz tego klubu przez kilka lat, teraz będą stanowiły o sile czarnego konia Ekstraligi, jakim jest GKS Katowice. Ubiegły rok rozbudził nasze apetyty, bo w połowie roku liczyliśmy się w walce o awans. Potem potoczyło się różnie i te 6. miejsce przyjąłem z niesmakiem, choć przed sezonem założeniem była walka o utrzymanie. Cel więc zrealizowany. Teraz nie wierzyłem w zapewnienia dziewcząt, tym bardziej, że życie pokazuje, iż nawet w tym roku zmieniają złożone obietnice. Już zimą szukałem alternatyw. Myślę, że osobiście rozmawiałem z około 50 zawodniczkami. Nie stać nas na wielkie nazwiska, ale wiemy, że te które przekonaliśmy do nas, będą godnie reprezentowały Rybnik. Dziewczyny chcą awansować, mnie nie pozostaje nic innego jak im pomóc w realizacji ich celów.
- Co trzeba zrobić, żeby w regionie znów była wielka piłka nożna w wykonaniu kobiet, jak to było przed kilkoma laty w Raciborzu, gdzie mieliśmy pięciokrotnego mistrza Polski?
- Trzeba konkretnego budżetu. Jedyne czego nam brakuje, to większych pieniędzy. Unia 10 lat temu miała budżet, o ktorym my teraz możemy pomarzyć. Nie tylko na sport seniorski, ale na podstawowe rzeczy. Grupy szkoleniowe się nie rozrastają, bo nie stać nas na nowych trenerów. Nie narzekamy i pracujemy. Nasza praca jest dostrzegana i jestem przekonany, że już niedługo ta sytuacja się poprawi. Reszta jest w najlepszym porządku. Bazę jaką mamy (a cały czas jest modernizowana) jest na poziomie przewyższającym nawet polską ekstraligę kobiet.
- Czego prezes życzy sobie na najbliższy sezon?
- Zero kontuzji, na resztę w mniejszym lub większym stopniu mamy jako klub wpływ.
Ludzie
Twórca klubu kobiecej piłki nożnej TS ROW i menadżer Śląskiego Klubu Golfowego, związany z ruchem Lepszy Rybnik.