Na "dzień dobry" lanie od mistrza
GKS Tychy rozbił JKH GKS Jastrzębie 6:1 w meczu o Superpuchar Polski. Spotkanie rozegrane zostało w Jastrzębiu-Zdroju.
Po raz szósty hokejowy sezon w Polsce rozpoczął mecz mistrza kraju ze zdobywcą Pucharu Polski. Grający po raz pierwszy o to trofeum, jastrzębianie objęli prowadzenie w ostatnich sekundach gry w przewadze, a krążek do bramki z niewielkiej odległości wpakował Jesse Rohtla. Gospodarze prowadzili niecałą minutę - podcięty Gleb Klimienko, jadąc już na kolanach, zdołał zagrać do Bartosza Ciury, który uderzeniem przy bliższym słupku doprowadził do wyrównania. Kilka minut później efektownie z polskimi kibicami przywitał się Christian Mroczkowski. Nowy zawodnik mistrza Polski ograł Radosława Nalewajkę i precyzyjnym uderzeniem zdobył gola dla gości.
Jastrzębianie grali dobrze, częściej strzelali, ale tyszanie byli zdecydowanie bardziej skuteczni. Kolejny cios wyprowadzili na początku drugiej tercji - drugą asyst zanotował Klimienko, a uderzeniem bez przyjęcia popisał się Michael Cichy. GKS w dalszym ciągu punktował jastrzębian - kilka minut później na 4:1 podwyższył Adam Bagiński, który chwilę wcześniej nie był w stanie zjechać z lodu o własnych siłach po zderzeniu z rywalem. Gdy na ławkę kar powędrował Rohtla, przyjezdni zdobyli kolejną bramkę, autorstwa Aleksieja Jefimienki.
Z uwagi na wysokie prowadzenie GKS-u, w trzeciej tercji emocji nie było - co więcej, przewaga zamiast maleć, to rosła. Klimienko zanotował trzecią asystę, tym razem podając zza bramki do Alexandra Szczechury, który trafił na 6:1 dla gości. Tyszanie w pełni zasłużenie zdobyli trzeci w swojej historii Superpuchar Polski.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 1:6 (1:2, 0:3, 0:1)
- 1:0 - Jesse Rohtla (Artem Iossafov), 8:56 5/4
- 1:1 - Bartosz Ciura (Gleb Klimienko), 9:46
- 1:2 - Christian Mroczkowski (Peter Novajovsky, Alaksandr Jeronau), 13:42
- 1:3 - Michael Cichy (Gleb Klimieko), 21:00
- 1:4 - Adam Bagiński (Patryk Kogut, Filip Komorski), 27:36
- 1:5 - Aleksiej Jefimienko (Michael Szmatula, Christian Mroczkowski), 36:00, 5/4
- 1:6 - Alexander Szczechura (Gleb Klimienko), 45:02