W meczu kontrolnym lepsi rzeszowianie
Za nami kolejny mecz towarzyski Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Nikoli Grbicia rozegrali czterosetowe spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów. Po trzech partiach górą byli gospodarze, dodatkowa odsłona padła natomiast łupem kędzierzyńskiego zespołu. Mecz w Rzeszowie był udanym debiutem Piotra Łukasika w barwach ZAKSY.
Etap przygotowań do rywalizacji ligowej dobiega końca, kolejnym punktem na mapie mistrza Polski był Rzeszów. Z zespołem prowadzonym przez Piotra Gruszkę Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle we wtorek odbyła wspólny trening, w środę rozegrała mecz kontrolny. Niezależnie od przebiegu rywalizacji szkoleniowcy obu drużyn umówili się na rozegranie czterech setów. W trzysetowym fragmencie gry triumfowali rzeszowianie, dodatkowa czwarta partia padła łupem podopiecznych Nikoli Grbicia. Mecz był debiutem Piotra Łukasika w barwach kędzierzyńskiego zespołu, nowy przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ten występ może zaliczyć do udanych, jako najlepiej punktujący ZAKSY Łukasik zdobył 17 punktów, atakując ze skutecznością na poziomie 64%. W szeregach mistrza Polski brakuje jeszcze reprezentantów kraju, srebrni medaliści Pucharu Świata niebawem dołączą do swoich kolegów.
Spotkanie ZAKSA rozpoczęła z nowymi zawodnikami, Simone Parodim i Piotrem Łukasikiem, w wyjściowym składzie. Pewność w ataku Piotra Łukasika wyprowadziła kędzierzyński zespół na dwupunktowe prowadzenie już w początkowej fazie seta (7:5). Kolejne akcje należały do Simone Parodiego oraz Łukasza Wiśniewskiego i przy stanie 10:6 Piotr Gruszka musiał reagować. Chwilę później szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa przystąpił do rotowania składem, w miejsce Bartmana desygnując Schulza. ZAKSA kontynuowała jednak swoją dobrą grę, po kolejnym ataku Włocha ze skrzydła ZAKSA prowadziła już 16:11. Niestety kędzierzynianie nie ustrzegli się błędów, te potknięcia wykorzystał Marechal i dość niespodziewanie mistrz Polski utracił prowadzenie (18:18). Przerwa na żądanie Nikoli Grbicia nie wybiła miejscowych z rytmu, przy utrzymującej się grze na styku szkoleniowcy szukali jeszcze punktów zmianami zadaniowymi (w kędzierzyńskiej drużynie na podwyższenie bloku pojawił się Sebastian Warda). W grze na styku lepiej odnaleźli się rzeszowianie triumfując po bloku Lemańskiego – 25:23.
W kolejnym fragmencie meczu gra na styku utrzymywała się od początku partii. Tym razem żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej zaliczki. Benjamin Toniutti chętnie uaktywniał kędzierzyńskich środkowych, a Łukasz Wiśniewski i Krzysztof Rejno nie zawodzili. Dobrą dyspozycję tych zawodników potwierdzają również meczowe statystyki: Łukasz Wiśniewski na konto Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapisał 13 punktów, przy notach 82% skuteczności w ataku, Krzysztof Rejno dopisał osiem oczek, imponując efektywnością na poziomie 86%. Walka punkt za punkt trwała tylko do stanu 12:13, następnie sygnał do ataku dał gospodarzom, doskonale znany w Kędzierzynie-Koźlu, Rafał Buszek. Kiedy przy zagraniach Kosoka z Marechalem rzeszowianie uciekli ZAKSIE przy stanie 15:19 Nikola Grbić postanowił przerwać grę. Serię rywali przerwał jeszcze Piotr Łukasik, zryw przyszedł jednak za późno i również ten fragment spotkania padł łupem Resovii – 25:18.
Scenariusz z drugiej partii powtórzył się również w trzecim secie, celne zagrania kędzierzynian przeplatały błędy własne, W obozie rywali do roli lidera wyrastał Nicolas Marechal i zespół Piotra Gruszki dość szybko zbudował dystans -16:12. Mimo trudnej sytuacji mistrzowie Polski wykazali się cierpliwością, W ataku ZAKSA mogła liczyć na skutecznego Piotra Łukasika i jeszcze przed kluczową fazą seta zbliżyła się do rywali (16:18). Niestety czujność w bloku Damiana Schulza i pewne ataki Rafała Buszka dopełniły formalności (22:25). Mimo rezultatu 3:0 na tablicy wyników siatkarze obu drużyn ponownie wybiegli na boisko, dodatkowy fragment spotkania przypominał rywalizację z partii premierowej, kędzierzynianie większość zagrań kończyli w pierwszej akcji, na siatce znakomicie reagował kapitan ZAKSY i kędzierzynianie prowadzili 10:6. W przeciwieństwie do początku meczu podopieczni Nikoli Grbicia nie pozwolili sobie na rozluźnienie, w tym secie swoje noty poprawili jeszcze Parodi z Wiśniewskim (18:13), to właśnie włoski przyjmujący zakończył partię celnym atakiem (25:19).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (23:25, 18:25, 22:25, 25:19)
Biuro Prasowe Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle