Łukasz Kaczmarek: Nasza gra napawa optymizmem
- W tym meczu zrealizowaliśmy nasze założenia taktyczne, wszystko funkcjonowało tak, jak powinno i myślę, że z takiego spotkania w naszym wykonaniu możemy się cieszyć – o wygranej w Jastrzębiu-Zdroju mówił najlepiej punktujący zawodnik kędzierzyńskiego zespołu, zdobywca czternastu punktów – Łukasz Kaczmarek.
Spotkanie z Jastrzębskim Węglem ułożyło się po myśli ZAKSY. Po wyrównanych dwóch setach, trzecia partia nie miała większej historii. Patrząc nie tylko na wynik, ale również grę kędzierzyńskiego zespołu zgodzisz się, że są powody do zadowolenia?
Łukasz Kaczmarek: - Wyglądało to naprawdę fajnie, w pierwszej partii było jeszcze trochę błędów własnych, zepsutych zagrywek po obu stronach siatki. Finalnie jednak mimo że przegrywaliśmy w końcówce 22:23 wygraliśmy tego seta i myślę, że być może to nieco 'podcięło skrzydła' rywalom. My naprawdę osiągnęliśmy wysoki poziom, od początku drugiego seta graliśmy dobrą siatkówkę, wszystko u nas wyglądało bardzo fajnie: dobrze funkcjonował system blok-obrona, popełniliśmy niewiele błędów w zagrywce. I powinniśmy się z tego cieszyć, bo mówi się, że siatkówka jest grą błędów, a my w tym meczu popełniliśmy na pewno dużo mniej błędów niż jastrzębianie, stąd też taki, a nie inny wynik.
Wspomniałeś o elemencie bloku, ta czujność na siatce mogła robić wrażenie. Jest to element, na który trener zwracał wam szczególną uwagę?
- Rzeczywiście trener bardzo nas uczula na grę w bloku i obronie, to są dwa wyjątkowo istotne aspekty. Wiadomo, że jeśli się zablokuje przeciwnika czy podbije jego atak w obronie, wyprowadzając kontratak to ta gra się jeszcze bardziej nakręca. Myślę, że równie dobrze wyglądaliśmy na zagrywce, do tego graliśmy szanując piłkę. W tym meczu zrealizowaliśmy nasze założenia taktyczne, wszystko funkcjonowało tak, jak powinno i myślę, że z takiego spotkania w naszym wykonaniu możemy się cieszyć.
To dopiero drugie spotkanie w nowym sezonie, wiadomo więc, że potrzeba czasu na zgranie. Mecz z takim przeciwnikiem jak Jastrzębski Węgiel, a więc zespołem mającym aspirację do walki o najwyższe cele, to dobry sprawdzian pokazujący na jakim etapie jest ZAKSA?
- Na pewno to dobry test dla nas, tym bardziej, że wiedzieliśmy iż jastrzębianie wygrali dwa dotychczasowe mecze, do tego bez straty seta. My natomiast wygraliśmy z MKS-em Będzin, chociaż wiadomo, że to rywal trochę inny niż Jastrzębski Węgiel, ale mimo wygranej 3:0 męczyliśmy się w tamtym meczu nawet bardziej niż tutaj. Na pewno to fajnie prognozuje, mimo że to dopiero drugi mecz, ale przychodzi nam walczyć z drużyną z ligowego topu i rozgrywamy fajne spotkanie, wygrywając 3:0. Z pewnością mamy jeszcze dużo elementów do poprawy, przed nami sporo pracy jednak nasza gra napawa optymizmem.
Mimo że mamy dopiero początek sezonu w innych meczach PlusLigi nie brakowało niespodzianek. Nie oglądając się na rywali Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczęła mocnym akcentem, robiąc swoje.
- Póki co jesteśmy po dwóch meczach ligowych i Superpucharze Polski, także trudno coś więcej powiedzieć. My oczywiście gramy swoje, zdajemy sobie jednak sprawę, że liga jest bardzo długa, tej gry jest sporo, będzie intensywnie – za trzy dni kolejny mecz. Przy takim tempie istotna będzie nasza zespołowość, wszyscy będą równie potrzebni, nie wystarczy tylko szóstka. Kluczem do sukcesu może być drużyna i ta równa gra (tak jak to wyglądało rok temu, gdzie od samego początku graliśmy równo, wygrywając 17 czy 18 spotkań z rzędu, ale i tak zakończyło się dramatycznym półfinałem). Dlatego na tym etapie rozgrywek nie chciałbym wybiegać w przyszłość, liga jest mocno wyrównana, w poszczególnych zespołach doszło do wielu przetasowań i na pewno nie można żadnego przeciwnika lekceważyć, tylko do każdego musimy podejść w 100% skoncentrowanym i przygotowanym.
Biuro Prasowe Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle