Hit dla JKH. Zabójcza końcówka jastrzębian
JKH GKS Jastrzębie pokonał na własnym lodowisku GKS Tychy 4:1.
Mimo że jastrzębianie wciąż grają mocno osłabieni - chociaż do bramki wrócił już Ondrej Raszka - to jednak gospodarze pierwsi objęli prowadzenie w hitowym pojedynku. Martin Kasperlik, tuż po zakończeniu odbywania kary, był faulowany przez rywala, ale i tak udało mu się pokonać Johna Murraya. Chwilę później doszło do bójki, po której Maris Jass i Denis Akimoto otrzymali kary meczu. Do spięć między hokeistami dochodziło jeszcze wiele razy. Goście wyrównali w ostatniej minucie pierwszej tercji. Podczas gry w przewadze Jakub Witecki skutecznie dobił strzał Michała Kotlorza.
W drugiej części gry bramek nie było - były za to kolejne minuty kar. JKH grał nawet przez prawie minutę 5 na 3, ale nie wykorzystał przewagi. Pod koniec hokeistom ponownie puściły nerwy i po kolejnym starciu kary otrzymało aż czterech zawodników.
W trzeciej tercji jastrzębianie zanotowali świetną końcówkę. W 56. minucie błąd tyskiej defensywy wykorzystał Artem Iossafov, którego strzał obronił Murray, ale przy dobitce Dominika Pasia bramkarz gości był bezradny. Chwilę później tyszanie grali w osłabieniu, co wykorzystał Henri Auvinen, podwyższając 3:1. "Kropkę nad i" postawił Kasperlik, który zdobył czwartą bramkę dla gospodarzy.
Dzięki wygranej JKH znów odskoczył GKS-owi i obecnie ma cztery punkty przewagi nad tyszanami.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 4:1 (1:1, 0:0, 3:0)
- 1:0 - Martin Kasperlik, 8:20
- 1:1 - Jakub Witecki (Michał Kotlorz, Patryk Kogut), 19:06 5/4
- 2:1 - Dominik Paś (Artem Iossafov, Martin Kasperlik), 55:16
- 3:1 - Henri Auvinen (Radosław Sawicki, Maciej Urbanowicz), 56:34 5/4
- 4:1 - Martin Kasperlik (Dominik Paś, Artem Iossafov), 57:11