Marcin Koczy: Nie będziemy odpuszczać meczów
Unia Książenice okazała się rewelacyjnym beniaminkiem grupy II w śląskiej IV lidze. W sezon weszła regularnie punktując, a święta spędzi na podium rozgrywek, mimo że tak naprawdę wszystkie mecze zagrała na wyjeździe.
- Nie zakładaliśmy, że będziemy tak wysoko, aczkolwiek miejsce przez nas zajmowane jak i rezultaty jakie osiągnęliśmy są w pełni zasłużone. Liga jest wyrównana, zaliczyliśmy dwie wpadki, ale praktycznie każdy zespół je w rundzie jesiennej zaliczył. Wiedzieliśmy, że będzie przeskok między okręgówką, a IV ligą i na to się przygotowaliśmy. Radość z miejsca na podium tym większa, bo wszystkie mecze graliśmy na wyjeździe - powiedział trener Unii Marcin Koczy.
Szkoleniowiec prowadzi Unię Książenice od 2012 roku, kiedy zespół grał w C klasie. Przez ten czas robił stopniowo awanse do poszczególnych klas rozgrywkowych. - Na samym początku z zarządem mówiliśmy, że szczytem marzeń byłaby A klasa. Teraz jesteśmy na trzecim miejscu w IV lidze. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale o barażach o III ligę nie myślimy, aczkolwiek nie będziemy odpuszczać meczów. Finalnie miejsce w pierwszej trójce na koniec sezonu byłoby czymś fantastycznym, ale jeśli będzie to pierwsza ósemka to też będzie dobrze. Naszym zadaniem jest punktowanie w każdym meczu, a co z tego wyjdzie to czas pokaże. Póki co skupiamy się na infrastrukturze by móc grać mecze na swoim boisku. Gmina na dniach notarialnie ma przejąć prywatne tereny wokół boiska i wówczas będzie podlegać to pod MOSiR w Czerwionce-Leszczynach. Z deklaracji burmistrza wynika, że uda nam się doprowadzić boisko do wymaganego stanu i wiosną zagramy w Książenicach - wytłumaczył szkoleniowiec Unii.
Dla Marcina Koczego faworytem ligi już na samym początku był goczałkowicki LKS. Jak widać nie mylił się, bo to on jest liderem rozgrywek po rundzie jesiennej. Wśród faworytów trener wymienia jeszcze rezerwy tyskiego GKS-u i Odrę Wodzisław. Unia Książenice do treningów wróci 13 stycznia, a w planach ma rozegranie siedmiu sparingów.