Jubileuszowy turniej o puchar prezydenta Raciborza [ZDJĘCIA]
Już po raz dwudziesty w Raciborzu odbywa się Międzynarodowy Turniej Szachowy o Puchar Prezydenta Raciborza.
Pula nagród wynosi 10 tysięcy złotych w tym 1500 zł nagroda dla zwycięzcy. Łącznie w kategoriach juniorskich, seniorskich i +60 zagra około dwustu zawodników. W sobotę na uroczystym otwarciu, w miejscu rozgrywek, czyli Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Raciborzu obecni byli prezesi Klubu Szachowego Silesia Racibórz Piotr Chrobak i Joachim Obruśnik, a także wiceprezydent Raciborza Michał Fita, Agata Tańska, dyrektor SOSWNiS w Raciborzu, Krzysztof Borkowski, przedstawiciel Rafamet S.A. i Bogdan Obrochta, sędzia międzynarodowy.
Joachim Obruśnik, wiceprezes Klubu Szachowego Silesia mówił: Liczymy, że turniej będzie się dalej rozwijał. Dwudziesta edycja to taki mały jubileusz. Liczymy, że historia na tym się nie zakończy, tylko będzie trwać dalej.
Michał Fita z kolei opowiadał o brutalności tego sportu i o zaangażowaniu rodziców w naukę szachów: - Jest mi niezmiernie miło, że po raz drugi mogę się z Państwem zobaczyć. Szachy to najbardziej brutalna, a jednocześnie najmniej kontuzjogenna dyscyplina sportu. Dlaczego brutalna? Bo trzeba wniknąć w umysł przeciwnika i przewidzieć każdy jego manewr. Cieszę się, że wśród raciborzan mamy kilku wariatów, którym chce się animować to życie na szachownicy. Przyznaję, że Pan Piotr, prezes klubu, potrafi nie dawać spokoju i przewidywać ruchy drugiej strony. Gratuluję tego, że potrafi Pan pozyskać pieniądze na organizację takiej imprezy. Rodzicom dziękuję za zaangażowanie swoich pociech, jestem pod ogromnym wrażeniem, że widzę tyle grających dzieci w szachy. Kiedyś było mniej rozrywek w zasięgu ręki, teraz mamy pełen wachlarz rozmaitych zajęć. Mimo to, uczycie grać dzieci w szachy, a to wielka inwestycja w przyszłość nie tylko Waszych pociech, ale i całej naszej wspólnoty lokalnej. To są przyszłe umysły ścisłe. Mój tata grywał w szachy, ale mnie niestety nie nauczył - mówił wiceprezydent Raciborza Michał Fita.
Kilka słów zabrała także Agata Tańska: - Dziękuję, że mogę znów Was tutaj gościć. Jestem zadowolona, że mam w tym gronie dwie osoby dorosłe niesłyszące, które chcą grać w szachy. Życzę, aby wszyscy gracze osiągnęli taki wynik na jaki jesteście przygotowani - mówił gospodarz obiektu.
Jak ustaliliśmy z organizatorami mistrzostwa odbywają się od 1996 roku z pięcioletnią przerwą w latach 2009-2013, kiedy to klub nie dostał dotacji na zorganizowanie zawodów.
- Kiedyś zawody odbywały się w ZSO nr 1 w Raciborzu później w Ekonomiku, a najwięcej i aż do dziś w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Raciborzu. Problem był po pięcioletniej przerwie, bo zawody miały już pewną rangę, a przerwa sprawiła, że szachiści wyrzucili nasze zawody ze swojego kalendarza. Od nowa musieliśmy budować prestiż i ważność tego turnieju. Po przerwie mieliśmy tylko 46 zawodników, teraz znów wszystko wróciło do normy i mamy ponad 200. W tym roku uczestników może być trochę mniej ze względu na ferie, które już trwają, a część klubów nie ma jeszcze dotacji - mówił prezes klubu Piotr Chrobak.
Organizatorzy po raz pierwszy rozdzielili dorosłych zawodników na dwie kategorie - open i +60. - Dzieci lubią grać z osobami starszymi, ale szachiści +60 z kolei nie lubią być ogrywani przez juniorów - stwierdził pan Piotr.
Turniej jest międzynarodowy, więc do Raciborza przyjechali zawodnicy z Rumunii, Ukrainy i Białorusi. - Czechów nie ma, bo oni mają w tym czasie swoje ligi, które są dla nich świętością. Udział bierze także dwudziestu zawodników Silesii Racibórz - mówił sternik Silesii.
- To jeden z trzech najsilniejszych turniejów szachowych w 2020 roku na Górnym Śląsku - mówił sędzia międzynarodowy Bogdan Obrochta. Cieszy duża liczba juniorów, a tych nie da się wyszkolić bez kontaktu z seniorem. Jeśli junior ciągle będzie ogrywał juniora, to się niczego nie nauczy. Tu jest możliwość grania ze starszymi, bardziej doświadczonymi zawodnikami - ocenił.