Sportowcy z Zawady znów gospodarzami boiska
LKS Zawada od stycznia znów jest gospodarzem na boisku w swojej dzielnicy. To efekt uzgodnień klubu z MOSiR. Po batalii w ubiegłym roku, sytuacja została unormowana. Na razie na rok.
WODZISŁAW ŚL. Po burzliwych miesiącach LKS Naprzód 46 Zawada już może odetchnąć. Klub znów stanie się gospodarzem na własnym obiekcie. – Obecnie otrzymaliśmy do podpisu umowę, która będzie obowiązywała przez 12 miesięcy. Ustala ona odpłatność za użytkowanie obiektu na 100 zł rocznie, co jest zdecydowanym plusem. Ta umowa jest już taka sama, jak w innych wodzisławskich klubach. Zastanawia nas jedynie zawarta w niej kwestia konieczności zapłaty podatku, ale to jeszcze wyjaśnimy. Do tej umowy możemy dopisać inne kluby, korzystające z obiektu, jak SWD czy Klub Sztuk Walki Sanda, który prowadzi treningi w budynku. Planujemy podpisanie umowy w najbliższych dniach. Nie narzekamy teraz na współpracę z MOSiR, potrzeby dotyczące obiektu są na bieżąco realizowane – informuje Mateusz Trzaskalik, prezes LKS Naprzód 46 Zawada.
W MOSiR w Wodzisławiu Śląskim sprawa również wydaje się jasna, przynajmniej do końca tego roku, do kiedy obowiązywać będzie umowa. - Przygotowaliśmy umowę i myślę, że to już tylko kwestia czasu, kiedy wróci ona do nas podpisana. LKS Naprzód 46 Zawada będzie opiekunem obiektu. Sytuacja będzie unormowana przynajmniej do końca tego roku, bo w takim terminie kończą się trzyletnie umowy pozostałych klubów. Akurat w tej kwestii Zawada była wyjątkiem. Ten rok zostawiamy sobie na dyskusję, jak ma wyglądać przyszłość w relacjach klubów piłkarskich i miasta. Warunki płacowe również zostały ujednolicone. Klub zapłaci symboliczną kwotę 100 zł czynszu rocznie, zgodnie z uchwałą rady miasta, która normuje te sprawy. W zamian klub bierze na siebie obowiązek utrzymania obiektu. Tak jest w innych klubach, w celu stwarzania sprzyjających warunków rozwojowych – mówi nam Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR Wodzisław Śląski.
Sprawa cieszy również radnego z Zawady Jakuba Elsnera, który wskazuje na konieczność ujednolicenia w mieście zasad dla klubów sportowych. - Najważniejsze jest, że klub LKS Zawada będzie gospodarzem na własnym boisku, o co wszyscy walczyli. W jaki sposób zostało osiągnięte to porozumienie to odrębna kwestia, dobrze jednak, że klub będzie mieć teraz warunki takie same, jak inne kluby w mieście – komentuje Jakub Elsner, radny z Zawady, zastanawiając się, dlaczego wcześniej MOSiR nie mógł zaproponować klubowi podobnej umowy.
Objęcie obiektu w Zawadzie opieką miejscowego klubu wydaje się naturalne, patrząc na remonty i inwestycje, wykonane przez działaczy z Zawady na boisku i przyległym terenie. To m.in. modernizacja ogrzewania z wymianą pieca, montaż dmuchawy na sali sportowej (z pomocą sponsora), budowa oświetlenia na połowie boiska głównego ze środków finansowych klubu, wymiana oświetlenia na sali sportowej, naprawa skarp, remont schodów i balustrady, a także z pomocą środków rady dzielnicy wymiana okien w obiekcie sportowym. Inwestycje długo można by jeszcze wymieniać. Obecnie LKS prowadzi remont sali klubowej na dolnym poziomie obiektu, aby zawodnicy po meczu mogli odpocząć w odpowiednich warunkach, a spotkania klubowe prowadzone były w reprezentatywnym pomieszczeniu.
W ubiegłym roku działacze sportowi z Zawady alarmowali, że miasto chce odebrać im obiekt i przekazać innej drużynie, tj. SWD Wodzisław. Naprzód Zawada na własnym obiekcie miał być jedynie gościem.
Szymon Kamczyk