Justyna Święty-Ersetic: Wszystko podporządkowujemy temu, żeby zdobyć medal na Igrzyskach Olimpijskich
Podczas XIII Gali Raciborskiego Sportu wyjątkowym gościem była Justyna Święty-Ersetic. Mistrzyni w biegach na 400 metrów. Przeprowadziliśmy z nią krótki wywiad.
- Trzy tygodnie obozu sportowego w RPA za Tobą. Jak wyglądały przygotowania?
- Co roku o tej porze przebywamy na zgrupowaniu w Republice Południowej Afryki. Raczej niemiło wspominam styczniowe obozy w Afryce, bo podczas tego zgrupowania wchodzimy na szybsze obroty, pułap zakwaszenia jest coraz wyższy, prędkości są coraz szybsze, także treningi należą do tych bardzo ciężkich. Jestem zadowolona z wykonanej pracy. Myślę, że pracowałam najciężej na przestrzeni ostatnich lat i mam nadzieję, że da to upragniony efekt.
- A tym efektem oczywiście jest olimpijski medal...
- Tak jak wszyscy wspominają, brakuje mi jednego medalu do kolekcji, więc mam nadzieję, że w tym roku razem z dziewczynami w szafecie zdobędziemy to czego wszyscy chcemy i przywieziemy medal do kraju.
- Jak wyglądają Twoje najbliższe plany?
- W poniedziałek zaczynam sezon startowy. Mam parę startów zaplanowanych w hali. Na pewno nie zakończą się one Halowymi Mistrzostwami Świata, które zostały odwołane ze względu na panujący koronawirus w Chinach. Myślę, że jest to rozsądna decyzja, szkoda, że zapadła tak późno i już żadne inne miasto nie zdąży tych mistrzostw zorganizować. Przede mną miesiąc startowania, mam nadzieję, że będzie to intensywny czas, który zakończę startem na Mistrzostwach Polski.
- Gdzie Twoi fani będą mogli Cię zobaczyć najszybciej?
- Już we wtorek startuję w Düsseldorfie. To impreza z cyklu World Athletics Indoor Tour.
- Byłaś już dwa razy na Igrzyskach Olimpijskich. Teraz czas na trzecie.
- Do Londynu w 2012 roku jechałam głównie zdobyć doświadczenie. Stres był wtedy ogromny, to było coś nowego. W Rio de Janeiro w 2016 roku celem był finał i to się udało, a teraz celem jest medal Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Zarówno ja, jak i dziewczyny ze sztafety, jesteśmy na tym celu sfokusowane i wszystko podporządkowujemy temu, żeby móc za parę miesięcy się cieszyć z medalu.
- Byłaś na kilku Galach Raciborskiego Sportu, dawno temu, a ostatnio zazwyczaj przemawiałaś do nas z ekranu...
- Gala była bardzo udana. Cieszę się, że w końcu miałam możliwość bycia na niej. Co prawda po trudnej podróży, bo przyleciałam z RPA dziś w południe, ale jak widać humor mi dopisuje. Fajne jest to, że tak gala jest przeplatana występami artystycznymi. Myślę, że nie da się tym wszystkim znudzić i miło wszyscy spędzili swój czas.
- Można tą raciborską galę porównać do tej wielkiej Przeglądu Sportowego?
- Jest to trochę co innego. Całe szczęście nie musiałam dzisiaj przemawiać, bo wiadomo, że różnie to bywa. Tutaj czuję się bardziej jak u siebie. Tam jest zupełnie inne grono ludzi i inaczej to wygląda, ale myślę, że zarówno jedna jak i druga gala mają w sobie coś wyjątkowego.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka