Adam Burek: Awans to nie jest nadrzędny cel
Szkoleniowiec czwartoligowej Odry Wodzisław Śląski, Adam Burek odniósł się do kilku kwestii dotyczących zbliżającej się rundy wiosennej.
Pierwszy mecz sparingowy z Dramą Zbrosławice w wykonaniu Odry miał dramatyczny poziom. Co się zmieniło przez minione dwa tygodnie, bo trzeba podkreślić, że gra Odry wygląda zupełnie inaczej.
- Gra słów, która została użyta w tym pytaniu jest zabawna, aczkolwiek nie szedłbym w takim kierunku, że ten pierwszy mecz kontrolny to był dramat, bo graliśmy z zespołem czwartoligowym, który dokonał kilka fajnych transferów i jest silniejszy niż wskazuje miejsce w gr.1 śląskiej IV ligi (15. miejsce - przyp.red.). Drama to ciekawa drużyna, która za wszelką cenę chce się utrzymać, a my chcieliśmy w tym meczu sprawdzić kogo mamy do dyspozycji i zweryfikować stan naszej kadry. Na tamtą porażkę patrzę w sposób pozytywny jako na weryfikację kadry. W kolejnych dwóch tygodniach wykonywaliśmy ciężką pracę. Trenujemy codziennie, często treningi mają dwie godziny. Tym bardziej duże pochwały dla chłopaków, że byli w stanie wytrzymać w tak trudnym okresie, dwa tak trudne mecze kontrolne. Bo Szombierki Bytom to zdeklarowany kandydat do awansu do III ligi, a Ruch Radzionków to spadkowicz z III ligi, który też przed sezonem miał swoje ambicje powrotu do szczebla centralnego. Uważam, że zarówno z Szombierkami jak i Ruchem zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Rezerwy wciąż są duże, natomiast z każdym tygodniem idziemy w kierunku docelowej kadry, która w tej drużynie pozostanie.
W meczu z Ruchem Radzionków przez zdecydowaną większość spotkania byliście w pressingu, atakowaliście, czego efektem było pięć zdobytych bramek.
- Zarówno z Szombierkami jak i Ruchem mieliśmy bardzo dużo okazji strzeleckich. To jest nasz cel, bo chcemy budować, tworzyć i promować zawodników. Stąd też ofensywna gra. Stracone gole były efektem prostych błędów indywidualnych w grze obronnej. W lato mieliśmy mało czasu, żeby potrenować. Musieliśmy iść w stabilizację w taktyce, patrząc na to ilu zawodników do nas doszło. Musieliśmy się opierać na prostych schematach w grze obronnej i ofensywnej. Zimą jesteśmy w stanie popracować dłużej, stąd też styl naszej gry mocno rozwijamy od okresu roztrenowania do teraz. Teraz jest więcej czasu i możliwości, żeby wdrożyć to, co tak naprawdę od początku jako trener chciałem grać z chłopakami.
Czas zapytać o testowanych obcokrajowców w drużynie Odry. Gruzin Szalamberidze i Rosjanin Abuladze. Skąd wzięli się ci piłkarze na testach i czy są to mocni kandydaci do gry w Odrze?
- Są blisko finalizacji. To są zawodnicy z którymi dużo wcześniej mieliśmy już kontakt. Z Kobą Szalamberidze rozmawialiśmy od roku. Chciał tu bardzo być, był zdeterminowany. Zawodnik chce w sposób profesjonalny trenować i czuć się piłkarzem, a tam nie było na tyle dobrej organizacji, żeby chciał zostać. Byliśmy cały czas w kontakcie i teraz przyszedł dobry moment, żeby zaproponować mu grę w Odrze. Piłkarz wcale nie jest tak drogi w utrzymaniu jak sobie niektórzy wyobrażają. Koba to były zawodnik Odry, ma duży sentyment i chce jeszcze o coś powalczyć. Z Niko Abuladze jesteśmy w kontakcie od czterech miesięcy. To chłopak polecony przez Mario Barrerę. Jeśli mamy przyjąć do drużyny obcokrajowca, to musi dawać dużą jakość. Niko najwyżej grał na trzecim poziom ligi hiszpańskiej. Było bardzo trudno namówić tego zawodnika do przenosin do Polski. Od trzech lat panuje taki trend w Polsce, że sprowadzani są zawodnicy z niższych lig hiszpańskich i stanowią oni o sile mocnych polskich klubów. Niko będzie miał możliwość pokazać się na polskim rynku i być może wypłynąć na szerokie wody. Jesteśmy dogadani zarówno z Niko jak i Kobą. Brakuje już tylko podpisów pod umowami. Do wspomnianej dwójki obcokrajowców finalizujemy też transfer Dawida Chochulskiego z GKS-u Jastrzębie.
Szczególną uwagę przykuł Abuladze. To Rosjanin, ale ostatnie lata grał w Hiszpanii.
- To Rosjanin, który urodził się w Rostowie nad Donem, ale uczył się w Hiszpanii, tam też grał w kilku klubach z niższych lig.
Co z piłkarzami, których jeszcze nie zobaczyliśmy w sparingach?
- Grzegorz Wnuk, nasz bramkarz to ważna postać. Wraca po kontuzji podobnie jak Artur Gać i Emmanuel Sarki. Do tego Mouhamadou Sadio i Patryk Dudziński, którzy ostatnio nam się pochorowali.
Patryk Dudziński nie gra tylko z powodu choroby czy też to, że trochę przybrał na wadze?
- Tak. To jest jego duży problem. Zobaczymy jak to się dalej potoczy, ale nadal jest ważną postacią w naszej drużynie.
A gdzie zniknął Piotr Zieliński?
- Jest po bardzo trudnej operacji kręgosłupa, która nie została dobrze zrobiona, więc musiał teraz powtarzać. Nadal jest naszym zawodnikiem, musimy mu pomóc, jednak uraz wyklucza go całkowicie z najbliższych miesięcy.
Czy w Odrze pojawią się jeszcze jacyś zawodnicy testowani?
- Zbliża się okres kiedy drużyny ze szczebli centralnych będą zamykały swoje kadry. Będziemy przyglądali się zawodnikom, którzy nie dostaną szansy w wyższych ligach. Jeśli dany piłkarz będzie pasował do naszej układanki, to na pewno się skusimy. Na ten czas kadrę mamy w miarę poukładaną.
W drużynie Odry w ostatnich sparingach grało dużo młodzieżowców.
- Bardzo się z tego cieszymy. Zarówno z Szombierkami jak i Ruchem zagrało po jedenastu młodzieżowców. To zawodnicy, którzy przez ostatnie pół roku bardzo ciężko pracowali w cieniu Szymiczka, Zganiacza i innych zawodników.
Na koniec ważne dla niektórych kibiców pytanie. Czy Odra będzie walczyła o awans do III ligi? Dwa lata temu mówiono o tym, że w dwa sezony Odra ma awansować o dwa poziomy. Czy to aktualne?
- Nasi współwłaściciele nie nakładają na nas żadnej presji awansu. Dla nas najważniejsze jest fundamentalne rozwijanie tego klubu. Uważam, że będziemy mieli na tyle silną kadrę, że będziemy o awans walczyć do ostatniej kolejki. Na pewno wszyscy w klubie byliby szczęśliwi jakbyśmy zrobili awans.
Czyli śmiało można powiedzieć, że nie zrobicie tego, co w minionym sezonie zrobiła Polonia Głubczyce? Zajęła pierwsze miejsce i zrezygnowała z awansu...
- Zrobimy wszystko, żeby wygrać każdy mecz. Awans to nie jest nadrzędny cel, aczkolwiek jest zielone światło. Przede wszystkim chcemy jednak wychowywać piłkarzy.
Super wywiad!! Wszystko jasne i z planem! Oby tak dalej!!
Tak samo jak trzeba wiecznie narzekać, dobrze że są wywiady bo kibic chce wiedzieć co się dzieje, a że trochę przypudruja....... Borok a co tam u Was w centrum słychać co, skoro u nas nie płacą?
Jak Odra była w Ekstraklasie było sporo trenerów, prezesów, ale tylu wywiadów nie udzielali...no ale teraz zamiast dobrych wyników trzeba pudrować, cukrować w mediach.
teraz awans nie jest najważniejszy bo nie ma kasy i są zaległości
~łomociarz To byś się zdziwił, bo identyczne zdanie na ten temat mają tez w klubie ze tylko nam to wyszło na zdrowie i zakaz stadionowy mi nie grozi co sugerujesz.
~Politanaa masz racje ze to sparing, ale czy widziałeś wcześniej kiedyś Odrę grającą takim pressingiem przez niemal cały mecz ? To sie wlasnie tak tworzy w sparingach swoj własny styl gry, który będzie obowiązywał w lidze a wcześniej nasz styl gry to był, krótko mówiąc, nijaki. Piłkarze Radzionkowa nie wiedzieli co jest grane i ciągle tracili piłki robili głupie bledy, bo ciągle ktoś na nich siedział nawet trener Radzionkowa był bardzo zdziwiony stylem gry Odry i tak tłumaczył błędy i porażkę dla własnych mediow.W Bytomiu w środę wyglądało to identycznie tylko szwankowała nam tam skuteczność, 5 setek zmarnowali.
Nielot.Jeszcze kilka miesięcy temu to byście nosili tych zawodników na rękach.Ateraz tak im dziękujesz.Wietrzenie szatni.Powinni cie do klubu nie wpuścić a nawet na mecz.Tak szanujesz zawodników ,którym nie ..............
A gdzie i kiedy nastepny sparing moze ktos napisac bo bym chcial przyjechac?
Wyglada to fajnie ale sparingi to sparingi zobaczymy jak bedzie w lidze ale mysle ze bedzie dobrze
Można już chyba spokojnie stwierdzić ze przewietrzenie szatni było bardzo dobrym posunięciem. Jesienią na papierze wyglądało to wszystko bardzo fajnie z nazwiskami, ale na boisku już te nazwiska głównie zawodziły nasze oczekiwania a sama gra zespołu była nijaka bez jakiegoś swojego stylu.
Powiem ze byle nastawiony wrogo do ruchów transferowych wręcz myślę że znów rozprzedaja nasz klub a tuu miła niespodzianka wszystko ma ręce i nogi byłem w Bytomiu wczoraj też i powiem wam ze jestem w szoku i powoli smiem twierdzić że z całym szacunkiem dla starszych graczy którzy odeszli to trochę oni byli chamulcem!