Udany powrót Jastrzębskiego Węgla
W sobotnim meczu rozgrywanej awansem 24. kolejki Plus Ligi "pomarańczowi" pokonali we własnej hali Trefla Gdańsk 3:1. Dla jastrzębian był to powrót do Jastrzębia-Zdroju po sześciu wyjazdach z rzędu.
Początek sobotniego meczu to walka cios za cios. Do stanu 7:6 siatkarzom Jastrzębskiego Węgla dwukrotnie udało się zatrzymać blokiem atakującego Trefla Bartosza Filipiaka. Najpierw dokonał tego Jurij Gladyr, a następnie Julien Lyneel. Kiedy z kolei Dawid Konarski pewnie zwieńczył kontratak "pomarańczowi" wyszli na dwupunktowe prowadzenie (9:7). Goście z Gdańsk zniwelowali stratę, bo świetnie zagrywał Filipiak (12:12). Następnie poszli oni za ciosem. Pablo Crer najpierw popisał się blokiem, a w kolejnej akcji skutecznym atakiem. Blok był zresztą tym elementem, którym gdańszczanie punktowali najbardziej (15:19). Sygnał do odrabiania strat dał Konarski, który świetnie serwował i był bezlitosny dla rywali w ofensywie (20:19). Płynnie grająca ekipa znad morza zwyciężyła w premierowym secie 25:21, a ich główną siłą napędową w końcówce był Filipiak.
Drugą partię Jastrzębski Węgiel zaczął w lepszym stylu niż pierwszą odsłonę. Spora w tym zasługa Gladyra i jego dwóch asów serwisowych (8:4). W ataku przebudził się też Graham Vigrass (10:6, 11:7). Przy serwisie Crera gracze Trefla znów przycisnęli "pomarańczowych" (12:10), ale Konarski nieco przygasił ich entuzjazm w grze. Jak się okazało, nie na długo (13:12). Na szczęście w ważnym momencie Konarski skończył kontrę, atakując praktycznie z miejsca, bez wyskoku (16:13). Kiedy w ofensywie mocniej włączył się Tomasz Fornal, gospodarze złapali „głębszy oddech” (21:17). Konsekwentnie grający jastrzębianie wygrali drugiego seta 25:19.
Od startu trzeciego seta miejscowi starali się wywierać presję na przeciwniku w polu serwisowym. To stwarzało im szansę na stawianie skutecznego bloku, o czym przy stanie 7:4 przekonał się Filipiak, „nadziewając się” na szczelny mur złożony z rąk Fornala oraz Gladyra. Przy wyniku 12:8 jastrzębian dopadł pewien przestój, który skutkował stratą dwóch „oczek” z rzędu. Dobrą partię rozgrywali obaj środkowi Jastrzębskiego Węgla. Po kolejnym efektywnym bloku Gladyra gospodarze prowadzili 14:11. Nie był to jednak koniec emocji. Mimo czteropunktowej przewagi (16:12) Trefl zdołał „dopaść” punktowo jastrzębian, którzy przetrwali ten napór. As serwisowy Gladyra złoży się na wynik 19:17, a "gdańskie lwy" nadal „kąsały” gospodarzy (20:20). Jastrzębski Węgiel w końcówce partii pokazał klasę i za sprawą Fornala zamknął ją na swoją korzyść (25:21).
Początkowy fragment czwartego seta należał do gości (3:4). Sytuację uspokoił swoimi atakami Fornal, a następnie "pomarańczowi" zaczęli spychać przeciwników do defensywy. Stało się tak dzięki dobremu serwisowi oraz kontrze. Akcja, w której Lyneel kapitalnie podbił piłkę w obronie, a Lukas Kampa idealnie wystawił ją w biegu do pewnie kończącego akcję Gladyra, była jedną z najładniejszych w tym nieco szarpanym spotkaniu (9:5). Od połowy seta Jastrzębski Węgiel był już nie do zatrzymania (15:9, 16:11). Asy serwisowe autorstwa Konarskiego doskonale odzwierciedlały ten stan rzeczy 21:13. W końcówce goście odrobili nieco straty. Seta i cały mecz zakończyła akcja, w której Christian Fromm mocno „przyłożył” w ataku.
Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został rozgrywający gospodarzy - Lukas Kampa.
Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:1 (21:25, 25:19, 25:21, 25:20)
Jastrzębski: Kampa, Lyneel, Vigrass, Konarski, Fornal, Gladyr oraz Popiwczak (libero), Bucki, Fromm
Trefl: Grzyb, Janusz, Schott, Crer, Filipiak, Halaba oraz Olenderek (libero), Macherski (libero), Kozub, Sasak, Janikowski, Mordyl