Jarosław Skrobacz: "GKS w Ekstraklasie... Na pewno chcielibyśmy"
Przy okazji wtorkowego treningu GKS-u Jastrzębie, który szykuje się do powrotu I ligi spytaliśmy trenera Jarosława Skrobacza o to jak przebiegają treningi oraz o tym jak może wyglądać liga w najbliższych tygodniach, a także czy GKS Jastrzębie mógłby zagrać w przyszłym sezonie w Ekstraklasie.
- Jak wyglądają Wasze przygotowania obecnie? Czy to jest powtórka tej pracy, którą wykonaliście zimą czy zupełnie coś innego, dodatkowego?
- Zimą, dwa-trzy tygodnie przed ligą to było zejście z obciążeń, więc myślę, że tutaj jest inaczej. Jesteśmy w innym trybie. Bardziej nastawiamy się na to, żeby było czucie piłki i był dobry kontakt z piłką. Oczywiście nie zapominamy o motoryce, sile i wytrzymałości, ale 90 procent zajęć nastawione jest na to, żeby czuć piłkę, bo tego nam brakuje najbardziej po treningach indywidualnych.
- Grupowe zajęcia zaczęliście od testów wydolnościowych. Jak wypadli w nich piłkarze?
- Zrobiliśmy sobie testy wydolnościowe, porównawcze, sprawdzające jak to wyglądało w podobnym okresie przed zmaganiami wiosennymi. Myślę, że nie jest źle i zima którą uważam, że przepracowaliśmy bardzo dobrze, nie poszła na marne.
- Bardziej obecne treningi można przyrównać do zimowego czy letniego okresu przygotowawczego?
- Myślę, że do zimowego. Ostatnich dwóch tygodni treningu w dodatku nieco zmodyfikowanego. Jesteśmy w nowej rzeczywistości i myślę, że nie tylko my mamy ten problem.
- We wtorek treningi odbyły się w dwóch grupach. Czy właśnie tak to teraz będzie u was wyglądało?
- Na grupy podzieliliśmy sobie wyjątkowo, bo wygodniej było przeprowadzić trening. Pozostałe treningi będą całą drużyną, codziennie rano o godzinie 9. Będziemy tak trenować do samego startu ligi. Musimy trochę kombinować, bo normalnie do południa odbyłby się trening siłowy, a po południu normalny na boisku. Ze względu na to, że nie możemy korzystać z siłowni, to musimy trening łączyć razem z tym na boisku. Nie mamy nawet gdzie obiadu zjeść, także wszystko wygląda nieco inaczej niż w normalnych realiach. Jak się uda to tydzień przed ligą rozegramy sparing.
- Na tydzień przed ligą, czyli kiedy? Bo póki co jeszcze nie określono kiedy wróci 1 liga... 30 maja czy 6 czerwca?
- Myślę, że ruszymy z graniem 6 czerwca. To jest taki termin realny dla nas. Myślę, że na dwa tygodnie przed będziemy wiedzieli więcej. Wszyscy patrzą też na to, jak ruszy Bundesliga czy Ekstraklasa.
- Jakiego trener oczekuje wyniku? Czy zmieniło się nastawienie przez tą pandemiczną sytuację?
- Ci, którzy chodzą na mecze Jastrzębia i obserwują nas, to wiedzą, że nie jesteśmy zespołem, który kalkuluje. Cele trzeba sobie wyznaczać, czasem ponad stan, ponad możliwości, żeby do czegoś dążyć. Patrząc całkiem realnie, to stać nas, żeby w barażach o ekstraklasę zagrać. Nie ma w tej lidze zespołu, którego się możemy bać czy też nie jesteśmy w stanie podjąć z nim walki. Często decyduje dyspozycja dnia, ale ta liga pokazuje, że można z każdym wygrać i z każdym przegrać. Myślę, że jakbyśmy jako zespół byli bardziej systematyczni i przewidywalni w tym co gramy, to mielibyśmy szanse powalczyć o bardzo wysokie miejsca. Zawsze lepiej zremisować niż przegrać, ale też lepiej raz wygrać niż dwa zremisować. Stać nas na pierwszą szóstkę i na pewno nie będziemy chcieli z niej wypaść w końcowym rozrachunku.
- Nie wiadomo kiedy się nowy sezon zacznie, ale zapytam czy widzi trener GKS Jastrzębie w Ekstraklasie?
- GKS w Ekstraklasie... Na pewno chcielibyśmy. To byłby wielki sukces, ogromna promocja dla miasta, dla klubu. Wiadomo, że wiąże się to z ogromnym wzrostem finansowym. Za sam pobyt w Ekstraklasie klub mógłby liczyć na ogromne pieniądze. Czy my już jesteśmy zespołem na Ekstraklasę... myślę, że na wyrost, ale sport jest taką dziedziną, że nie zawsze decydują względy organizacyjne czy też finansowe i w tym upatrywałbym naszej szansy.