Kibol chciał zaatakować Michała Buchalika. Usłyszał zarzuty
Podczas meczu Arka Gdynia - Wisła Kraków na murawie pojawił się chuligan, który chciał zaatakować bramkarza gości, Michała Buchalika. Usłyszał już zarzuty.
Wydarzenie miało miejsce w pierwszej połowie. Mimo że na stadionie liczba osób miała być mocno ograniczona, a na trybunach nie mogli zasiąść kibice - po kwadransie gry na murawie pojawił się człowiek w koszulce Arki. Podbiegł do Michała Buchalika. - Stanął przed nim w bojowej postawie. Ani przez chwilę nie krył się ze swoimi intencjami – głośno krzyczał, co myśli o piłkarzach Wisły - relacjonuje serwis TVP Sport.
Sędzia przerwał grę, a do intruza, który był pod wpływem alkoholu, podbiegł Michał Nalepa, który pomógł opanować sytuację i odciągnął chuligana od pochodzącego z Rybnika bramkarza. - Wyglądało na to, że zna go osobiście, bo mówił mu po imieniu. Pomogli mu też ochroniarze, którzy byli całkowicie zaskoczeni takim obrotem sprawy. To miał być leniwy mecz, a nagle okazało się, że mają pełne ręce roboty - czytamy w relacji.
Komisja Ligi Ekstraklasy SA ukarała Arkę za to zdarzenie. Klub musi zapłacić 5 tysięcy złotych. Kara nie ominie też chuligana, który wtargnął na zamknięty obiekt, naruszył "strefę zero" i był zagrożeniem dla piłkarzy. Jak poinformował serwis WP Sportowe Fakty, mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: za wtargnięcie na teren stadionu i... za zaoferowanie korzyści majątkowej funkcjonariuszom policji po zatrzymaniu.