Roland Buchała: "Takie mecze muszą odbywać się przy udziale publiczności"
Po meczu Odry Wodzisław z ROW-em 1964 Rybnik poprosiliśmy o komentarz trenera rybnickiego trzecioligowca - Rolanda Buchałę.
- Czy ROW odniósł zasłużone zwycięstwo?
- Cieszymy się, że w końcu mogliśmy zagrać o coś. Przez ostatnie cztery miesiące czekaliśmy na mecz o stawkę. Bardzo fajny rywal, derbowy mecz, boisko rewelacyjne, więc nareszcie mogliśmy zagrać i w dodatku wygrać. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1, ale zarówno oni jak i my stworzyliśmy po cztery sytuacje do zdobycia gola. W drugiej połowie poprawiliśmy błąd w defensywie, który cały czas powielaliśmy, przez co nie mogliśmy złapać naszego rytmu gry. W drugiej połowie nasza gra wyglądała dużo lepiej, znów stworzyliśmy kilka sytuacji do zdobycia gola i totalnie zdominowaliśmy ten mecz. O ile pierwszą połową nie zasługiwaliśmy na zwycięstwo to drugą na pewno tak.
- Gole były, dobre widowisko też, ale... nie było publiczności.
- Szkoda, że ten mecz odbył się bez publiczności. Stadion byłby pełny, fiesta na trybunach. Myślę, że takie mecze muszą odbywać się przy udziale publiczności. Nawet jak nie było koronawirusa, to władze się zastanawiały czy w ogóle tą publiczność na ten mecz wpuszczać. Tu się nie ma nad czym zastanawiać! Trzeba tak wszystko zorganizować, żeby ci ludzie przyszli na mecz i się nim cieszyli. Kibice zawsze muszą być na trybunach, bo po to gramy w piłkę, żeby wszyscy mieli z tego trochę radości.
- Czas na finał, a w nim kolejny czwartoligowiec, tym razem z Książenic.
- Teraz czeka nas finał z Unią Książenice, można powiedzieć ROW II, bo tam naszych zawodników jest bodajże ośmiu, więc będą się z pewnością chcieli pokazać z bardzo dobrej strony w tym meczu. To będzie podobnie ciężki mecz jak z Odrą. Drużyny czwartoligowe są naszpikowane zawsze zawodnikami z przeszłością, którzy grali w pierwszych, drugich ligach, więc to będzie kolejny mecz na styku. Musimy wygrać, bo jesteśmy trzecioligowcem i faworytem, ale wszystko zweryfikuje boisko.