Do Jastrzębia przyjeżdża lider, a GKS broni się przed spadkiem
Piłkarze GKS-u Jastrzębie nie mają łatwego życia w rundzie reważowej sezonu 2019/20. Jeszcze przed chwilą zajmowali piąte miejsce, a teraz po serii porażek muszą koniecznie sięgnąć po punkty, żeby uniknąć spadku z ligi. A o punkty wcale nie będzie łatwo, bo na Harcerską przyjeżdża lider i główny pretendent do awans do Ekstraklasy - Podbeskidzie Bielsko-Biała.
W tabeli różnica pomiędzy obiema ekipami jest już ogromnych rozmiarów. Jeszcze po 20. kolejkach Podbeskidzie miało zaledwie 7 punktów przewagi nad GKS-em Jastrzębie. Co więcej, to GKS był lepszy od bielszczan w pierwszym meczu wygrywając w Bielsku-Białej 2:0. Teraz przewaga Podbeskidzia wynosi już 21 punktów, a obie drużyny mają zupełnie inne cele.
W zespole z Jastrzębia nie zagra żaden z dwójki strzelców z jesiennego meczu tych drużyn. Jakub Wróbel jest od pół roku zawodnikiem ŁKS-u Łódź, a Michał Bojdys, który wówczas strzelił przepięknego gola doznał groźniej kontuzji wykluczającej go do końca sezonu.
GKS Jastrzębie ma za sobą cztery porażki z rzędu, kiedy Podbeskidzie w tym czasie zgromadziło osiem punktów. Nadzieją po stronie piłkarzy z Jastrzębia może być fakt, że dokonano tam zmiany szkoleniowca. Jarosława Skrobacza po czterech latach pracy zastąpił mniej doświadczony szkoleniowiec, ale z pewnością z nową wizją - Paweł Ściebura.
Zadanie GKS-u jest proste, ale jednocześniej jakże trudne. Drużyna Ściebury musi zapunktować, bo strefa spadkowa jest tuż za plecami GKS-u. Przy bardzo niekorzystynym układzie rozstrzygnięć w 31. kolejce, a więc porażce GKS-u, a wygranych Zagłębia Sosnowiec, Olimpii Grudziądz, Odry Opole i Sandecji Nowy Sącz, może okazać się, że GKS spadnie z 12. miejsca na 16., a te oznacza spadek do II ligi. Z drugiej strony zwycięstwo jastrzębian pozwoli im uciec od przepaści i przy korzystnych dla GKS-u wynikach rywali ulokować się w środku tabeli. Zaczynają się mecze o wszystko - pierwszy z czterech już w sobotę, początek o godz. 12:40 przy Harcerskiej.