Tworków liderem okręgówki [ZDJĘCIA]
Dzięki wysokiemu zwycięstwu 4:0 w Czernicy, LKS Tworków został samodzielnym liderem raciborskiej grupy okręgówki.
Pierwsza połowa sobotniego meczu Zameczku Czernica z LKS-em Tworków była w miarę wyrównana. Wprawdzie to goście z Tworkowa mieli groźniejsze sytuacje, ale miejscowi również coś próbowali konstruować. Zaczęło się od strzału Mateusza Sitnika w 3. minucie, który na róg sparował bramkarz Czernicy Dmytro Svintsitskyi. W odpowiedzi trzy minuty później z dystansu próbował szczęścia Patryk Krzysztoń, ale górą był golkiper Tworkowa Marek Świrzewski. Kolejne dwie próby gości i jedna gospodarzy nie trafiały w bramkę: w 9. minucie głową niecelnie uderzał Mateusz Kocot, minutę później Sitnik również w dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę, a po kolejnych kilkudziesięciu sekundach z drugiej strony boiska Norbert Franke chybił celu. W 14. minucie na wysokości zadania stanął Svintsitskyi broniąc groźny strzał Krzysztofa Szewczyka. Kolejne próby to niecelne trafienia Czernicy: w 23. minucie z dystansu nie trafił Franke, a jedenaście minut później Marcin Sobczak z ostrego kąta również nie znalazł drogi do siatki. W końcówce pierwszej połowy dwie okazje zmarnowali goście: w 42. minucie Bartłomiej Sikorski strzelił po ziemi, ale bramkarz Zameczku sparował piłkę na róg, a dwie minuty później dobrą kontrę bardzo niecelnym strzałem zwieńczył Szewczyk. Do przerwy gole nie padły.
Już pierwsza okazja w drugiej części meczu zakończyła się jednak prowadzeniem przyjezdnych. W 47. minucie z rzutu wolnego dobrze dośrodkował Sitnik, a niepilnowany Grzegorz Jakosz strzałem z bliska nie dał szans golkiperowi Czernicy. Zameczek mógł wyrównać cztery minuty później, ale ciekawą akcję lewą stroną Bartosza Kuciela z Sebastianem Mańką, niecelnym strzałem zakończył ten drugi. W 59. minucie Tworków bliski był podwyższenia prowadzenia, ale Kocot głową uderzył minimalnie niecelnie. W odpowiedzi cztery minuty później Łukasz Sell w dogodnej sytuacji strzelił za lekko i w nogi obrońcy. Punktem przełomowym meczu była 65. minuta. Wtedy to Krzysztoń faulował przed polem karnym Wojciecha Podolaka i zobaczył drugą w tym meczu żółtą kartkę. O ile ten kartonik był bezdyskusyjny, o tyle pierwszy, jaki zobaczył jeszcze w pierwszej połowie, mocno dyskusyjny. W każdym razie od tego czasu Czernica grała w dziesiątkę, a w dodatku z rzutu wolnego idealnym strzałem popisał się Sitnik i było 2:0 dla gości. Sytuacja ta na tyle podłamała gospodarzy, że 11 minut później przegrywali już 0:4. Najpierw w 70. minucie Kocot w sytuacji sam na sam spokojnie minął bramkarza Zameczku i umieścił piłkę w pustej bramce. Następnie w 77. minucie Podolak spokojnie w polu karnym ograł defensywę miejscowych, przełożył sobie piłkę na drugą nogę i pokonał Svintsitskyiego. Przyjezdni mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale w 79. minucie Sitnik przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem, a w 85. minucie golkiper Czernicy obronił strzał z bliska Podolaka.
LKS Zameczek Czernica - LKS Tworków 0:4 (0:0)
- 0:1 - Grzegorz Jakosz (47.)
- 0:2 - Mateusz Sitnik (66. wolny)
- 0:3 - Mateusz Kocot (70.)
- 0:4 - Wojciech Podolak (77.)
Czernica: Dmytro Svintsitskyi - Mateusz Tuleja, Karol Bochenek, Patryk Krzysztoń, Krzysztof Łaciok - Sebastian Mańka, Mariusz Reguła - Bartosz Kuciel, Szymon Kaizik (70. Łukasz Gembalczyk), Norbert Franke (60. Łukasz Sell) - Marcin Sobczak.
Tworków: Marek Świrzewski - Piotr Złoty, Grzegorz Jakosz, Konrad Kochan (25. Wojciech Podolak), Paweł Kowacz, Paweł Miąsik, Bartłomiej Sikorski (85. Krzysztof Złoczowski), Mateusz Sitnik, Krzysztof Szewczyk, Krzysztof Cerkowniak (80. Mateusz Goral), Mateusz Kocot (75. Andrzej Miensopust).
Żółte kartki: Krzysztoń (dwie, w konsekwencji w 65. minucie czerwona) - Kochan.
Widzów: ok. 120.
Łukasz Kozik