Skromne, ale zasłużone zwycięstwo Nędzy [ZDJĘCIA]
LKS 1908 Nędza wygrał w niedzielę u siebie z Zameczkiem Czernica 2:0. Gospodarze byli drużyną lepszą, szczególnie w pierwszej połowie. Goście nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony rywali, a przy próbach nadziewali się na groźne kontry.
Od początku meczu inicjatywę przejęli piłkarze z Nędzy. Już w 10. minucie do siatki trafił Adrian Cichecki, ale sędzia nie uznał gola, bo kapitan miejscowych wcześniej za wysoko podniósł nogę walcząc o piłkę. Kolejne minuty to aż trzy niewykorzystane okazje przez Eliasza Rudka, ale zarówno jego dwa strzały z rzutu wolnego, jak i jeden po akcji obronił Dawid Fugiel, bramkarz Czernicy. W 23. minucie Nędza wyszła na zasłużone prowadzenie, choć zanim Filip Erynkwajt mocnym strzałem z prawej strony pokonał Fugiela, jeden z miejscowych faulował obrońcę Zameczku. Dziesięć minut później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale strzał Marcina Stasiowskiego z ostrego kąta golkiper gości zdołał sparować na róg. Dopiero w 37. minucie Czernica stworzyła pierwszą groźną sytuację. Wprowadzony na atak za kontuzjowanego Marcina Sobczaka Przemysław Warło uderzył głową z kilku metrów wprost w ręce Kamila Filusza, bramkarza Nędzy. Końcówka pierwszej połowy, z resztą jak cała ta część meczu, znowu należała do gospodarzy. Próbujący konstruować pozycyjny atak przyjezdni nadziewali się na groźne kontry. Z opresji ratował ich jednak bramkarz, który najpierw był górą w starciu z Mariuszem Frydrykiem, a później z Cicheckim. Potem golkiper Zameczku obronił jeszcze uderzenie Mateusza Bugdoła po rzucie rożnym. W doliczonym czasie Warło próbował jeszcze uderzać z dystansu, ale bramkarz miejscowych pewnie złapał piłkę.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiej bramki Nędzy. W 49. minucie Michał Grzesik pociągnął prawą stroną boiska i precyzyjnie dośrodkował w pole karne, gdzie mimo asysty obrońców gości, Frydryk doszedł do piłki i umieścił ją w siatce. Przyjezdni nadal próbowali atakować, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika. Przy okazji nadal nadziewali się na groźne kontry. W 52. minucie prawą stroną popędził Cichecki, dośrodkował, ale Frydryk w doskonałej sytuacji nie sięgnął piłki. Jedenaście minut później Cichecki sam wykańczał kontrę, ale strzelił nad bramką. Czernica obudziła się w 67. minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu z lewej strony, Krzysztof Łaciok groźnie główkował, ale Filusz sparował piłkę na poprzeczkę, a dobitka Karola Bochenka została zablokowana przez obrońcę. W odpowiedzi znowu kontra i znowu Cichecki w sytuacji sam na sam strzelił za wysoko. Bliski kontaktowej bramki w 70. minucie był Warło, który po dośrodkowaniu Mariusza Reguły z rzutu wolnego głową strzelił z bliska nad poprzeczką. Jeszcze lepszą sytuację Warło miał osiem minut później, kiedy to po wrzutce Bochenka znowu głową uderzał z bliska, ale golkiper gospodarzy obronił ten strzał. W ciągu kolejnych dwóch minut Warło znowu dwukrotnie miał dobre sytuacje do strzelenia bramki, tym razem próbował nogą. Najpierw zablokował go defensor Nędzy, a później uderzył nad bramką. W 83. minucie Fugiel znowu uratował Zameczek i na tym emocje w tym spotkaniu się zakończyły.
Gospodarze wygrali zasłużenie, bo 20 minut niezłej gry Czernicy to zdecydowanie za mało, by mogła ona myśleć o korzystnym wyniku.
LKS 1908 Nędza - LKS Zameczek Czernica 2:0 (1:0)
- 1:0 - Filip Erynkwajt (23.)
- 2:0 - Mariusz Frydryk (49.)
Nędza: Kamil Filusz - Marcin Stasiowski, Eliasz Rudek (77. Tomasz Tiebler), Szymon Paskuda, Szymon Niedziela (60. Nathan Przybyła), Paweł Kubecki, Mariusz Frydryk, Filip Erynkwajt, Adrian Cichecki (83. Bartosz Popow), Mateusz Bugdoł, Michał Grzesik (86. Arkadiusz Piotrowski).
Czernica: Dawid Fugiel - Mateusz Tuleja, Grzegorz Styczeń, Patryk Krzysztoń, Krzysztof Łaciok - Mariusz Reguła, Szymon Kaizik - Karol Bochenek, Łukasz Sell (ok.80. Kamil Smal), Michał Świdergoł (ok.60. Bartosz Kuciel) - Marcin Sobczak (23. Przemysław Warło).
Żółte kartki: Bugdoł, Stasiowski, Kubecki - Styczeń.
Widzów: ok.150.
Łukasz Kozik