Adam Burek i Marcin Koczy po meczu Odra Wodzisław Śląski - Unia Książenice
Zobacz co powiedzieli po meczu III rundy Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Rybnik, trenerzy Odry Wodzisław - Adam Burek i Unii Książenice - Marcin Koczy.
Adam Burek, trener Odry Wodzisław: Początek był trochę niemrawy myślę, że z tego powodu, że spotkały się dwie drużyny, które są na szczycie czwartoligowej tabeli. Było widać wzajemny szacunek. Od 20 minuty to my w zdecydowany sposób dyktowaliśmy warunki gry. Myślę, że wynik jest w pełni zasłużony. Trzeba zaznaczyć, że ostatni kwadrans graliśmy w "10", więc duże gratulacje dla chłopaków mimo, że jest to tylko Puchar Polski, to był to bardzo prestiżowe spotkanie. Kluczowy moment meczu to trzy szybko strzelone bramki. Widać, że to bardzo mentalnie zaszkodziło Książenicom, a nam bardzo pomogło. Mimo, że Unia kombinowała ze składem w pierwszej połowie, to w drugiej pojawili się podstawowi zawodnicy, a i tak wygraliśmy tą połowę trzema bramkami. Ta radość jest jednak krótka, bo już od dziś skupiamy się na przygotowaniach do meczu bardzo trudnego ligowego rywala z Czechowic. Zdecydowanie bardziej podobała mi się druga połowa. Nie można patrzeć na to kto w jakim składzie występuje. Książenice miały swój plan, żeby w drugiej części wystawić podstawowych piłkarzy na podmęczoną Odrę. Dobrze się temu przeciwstawiliśmy i dlatego przede wszystkim pokazaliśmy wyższość na dziś. Pozostaje pokazać równie dobrą grę w meczach ligowych.
Marcin Koczy, trener Unii Książenice: Traktowaliśmy ten mecz na luźno. Nie było jakiegoś wielkiego nastawienia, że musimy awansować dalej. Graliśmy trzy lata z rzędu w finale i wiemy, że ta droga jest fajna, ale generalnie kiedyś ta przygoda z pucharem się kończy. Skupiamy się na lidze. Co do meczu pucharowego z Odrą to na pewno nie chcieliśmy przegrać w takim słabym stylu, zaczynając od tego, że w ogóle nie chcieliśmy przegrać. Nie przyjechaliśmy do najgroźniejszego rywala ligowego, po to, żeby stracić siedem bramek, ale założenie było takie, żeby od początku dać szansę tym co mniej grają, ale żeby potraktować to jako jednostkę treningową, to od 46 minuty weszła cała reszta. Takie było założenie i w zasadzie nie spodziewałem się, że po 20 minutach dobrej gry, Odra strzeli nam aż siedem bramek. Odra wygrała w zupełności zasłużenie. Dla nas to kolejne doświadczenie, że obok meczu nie da się przejść. Nie było nas na boisku, oprócz 20 minut kiedy widać było zaangażowanie chłopaków mniej dotąd grających. Druga połowa w naszym wykonaniu to tragedia, choć można było liczyć, że z wyniku 3:0 dla Odry szło zrobić remis. Prawda jest taka, że jesteśmy za burtą pucharu, nie robimy z tego tragedii. Życzę Odrze, żeby zaszła jak najdalej. My się skupiamy na lidze, w sobotę mamy okazję do rewanżu i myślę, że reakcja drużyny będzie na odpowiednim poziomie. W szatni po meczu rozmawiałem z drużyną na temat fatalnego stylu w jakim przegraliśmy. Można powiedzieć, że porażka wynikała z tego, że bardziej potraktowaliśmy jako środową gierkę treningową, a być może do tego doszło też zmęczenie. To jest liga amatorska, zawodnicy z pracy przyjechali na mecz, więc w różnej byli formie. Czekam na reakcję w sobotę i w kolejnych meczach, żeby pozostałe sześć meczów wygrać.
Tylko Odra MKS
Brawo Trenerze, klasa mecz!!