Koniec dobrej passy Unii Turza
Po 9 meczach bez porażki, w ostatniej jesiennej kolejce Unia Turza przegrała w Landku z tamtejszą Spójnią aż 4:0.
Choć Spójnia Landek to objawienie tego sezonu w IV lidze, to w Turzy chyba nikt nie spodziewał się aż tak trudnej przeprawy w Landku. Spójnia jednak bezlitośnie wykorzystała błędy unitów, strzelając im 3 gole w ciągu 9 minut.
Pierwszy padł w 13. minucie po bramce z rzutu karnego. Ten był efektem przypadkowego zagrania ręką w polu karnym przez Piotra Szymiczka. Unici jeszcze nie ochłonęli ze straty, a przegrywali już 2:0 po tym jak Mateusz Skrobol efektowym wolejem zmieścił piłkę między nogami Przemysława Cieśli. W 22. minucie błąd popełnił Cieśla, który wznawiając grę, podał piłkę do zawodnika gospodarzy, ten odegrał do Konrada Bukowczana, którego strzał odbił się jeszcze od nogi zawodnika Unii, następnie od słupka i wpadł do bramki. Trzy szybkie ciosy znokautowały Unię, która dopiero po przerwie próbowała mocniej odrabiać straty, ale z tych prób niewiele wychodziło. W 87. minucie "kropkę nad i" postawili za to gospodarze, po tym jak daleka piłka za plecy obrońców Unii trafiła do Daniela Grymana, a ten spokojnie strzałem na dalszy słupek pokonał Cieślę, ustalając rezultat spotkania.
Za tydzień Unia rozegra jeszcze zaległe spotkanie z Odrą Centrum Wodzisław, która również w minionej kolejce doznała porażki.
Spójnia Landek - Unia Turza 4:0
Bramki: Kozioł (13. k.), Skrobol (14.), Bukowczan (22.), Gryman (87.)
Unia: Cieśla, Łyczko (79. Kunina), Kuczok, Szymiczek, Glenc (58. Sztanenko), El Bouh (46. Dawid Pawlusiński), Staniczek, Tront, Dariusz Pawlusiński (64. Mazur), Musiolik (86. Skrzyszowski), Gaszka. Trener Marek Hanzel.