Poznajcie Antka Radzimskiego. Szachowego Mistrza Polski
Ma 8 lat, i od początku października jest zawodnikiem jastrzębskiego klubu UKS Pionier. Choć w barwach Jastrzębia gra krótko, Antek Radzimski zdążył już w tym czasie zostać szachowym Mistrzem Polski w swojej kategorii wiekowej.
Antek zaczął grać hobbystycznie zaledwie dwa lata temu, a dziś pokonuje w zawodach konkurentów, którzy mają staż dłuższy nawet o trzy lata. Rodzice przyznają, że póki co, to chyba oni, bardziej niż Antek, cieszą się z sukcesów szachowych syna.
- Antek chyba nie do końca ma jeszcze świadomość tego, czego dokonał. Jemu po prostu gra sprawia dużo frajdy – zauważa jego tata.
Choć pochodzi z Zabrza, Antek od niedawna gra dla jastrzębskiego klubu UKS Pionier. – To nie była dla nas łatwa decyzja, ale absolutnie konieczna – mówią rodzice.
W swoim rodzimym klubie chłopiec nie miał możliwości rozwoju ani wystarczającego wsparcia.
– Podjęliśmy decyzję o zwróceniu się o pomoc do Śląskiego Związku Szachowego. Spotkaliśmy się z dużą życzliwością i propozycją przystąpienia do UKS Pionier Jastrzębie- Zdrój, na którą z chęcią przystaliśmy. Wiedzieliśmy, że Jastrzębie ma bardzo dobry klub, będąc na wielu turniejach w Polsce słyszeliśmy sporo pochlebnych opinii – dodają rodzice młodego szachisty.
O swoim synu państwo Radzimscy mówią: „Smutny chłopiec, który ma supermoc – zespół Aspergera”. Szachy są sposobem, na pokonanie tego smutku. Kontakty z innymi ludźmi są dla niego dużą trudnością, boi się tego, czego nie zna. Sport pozwala mu przezwyciężać te bariery i lęki. Dodatkowo, sukcesy umacniają wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. Powszechnie uważa się, że zespół Aspergera to domena geniuszy. Ta opinia wydaje się być słuszna w przypadku Antka. Ma wąskie zainteresowania, którym poświęca się bez reszty. Podczas turniejów często równolegle zapamiętuje większość partii z innych szachownic. Odtwarza w pamięci ustawienia pionków i rozmawia z kolegami o ich ustawieniach, zauważa, co mogli zrobić lepiej. Z drugiej strony zespół Aspergera sprawia, że nauczenie się przegrywania było dla niego bardzo trudne, jednak psycholog sportu pomógł pokonać ten problem.