Wietrzny mecz o pietruszkę [ZDJĘCIA]
W niedzielnym meczu o przysłowiową pietruszkę Tworków pokonał Czernicę 5:2 (2:0). Miejscowi już wcześniej zapewnili sobie awans do grupy mistrzowskiej, a jako że Zameczek będzie grał w grupie spadkowej, to ewentualne punkty zdobyte z takim rywalem się nie będą liczyły...
Spotkanie w Tworkowie odbyło się przy przenikliwie zimnym wietrze. Mimo, że w pierwszej połowie wiał on w stronę bramki gospodarzy, Czernica nie była w stanie tego wykorzystać. Częściej w posiadaniu piłki był Tworków i choć wiele okazji bramkowych nie miał, to do przerwy zdobył dwa gole. Rozpoczęło się niemrawo. W 7. minucie na bramkę Zameczku niecelnie strzelał Mateusz Sitnik, a sześć minut później po drugiej stronie boiska Marcin Sobczak. W 19. minucie blisko samobójczego trafienia był obrońca gości Krzysztof Łaciok, ale Dawid Fugiel obronił jego "uderzenie" głową. Sześć minut później było 1:0 dla miejscowych. Krzysztof Szewczyk podawał do Konrada Kochana, piłka po drodze wpadła pod nogi Patryka Krzysztonia, ale odbiła się tak, że dopadł do niej Kochan i umieścił w bramce. W 31. minucie bliski wyrównania był szarżujący lewą stroną Norbert Franke, ale jego strzał na róg odbił Marek Świrzewski, bramkarz Tworkowa. Po kornerze Sobczak główkował obok bramki. Był to okres kiedy Czernica przez parę minut przycisnęła faworyzowanego rywala. Chwilę potem po płaskiej wrzutce Łacioka strzał Sobczaka na róg sparował obrońca gospodarzy, a po kornerze Karol Bochenek za słabo strzelał głową. Później wszystko wróciło do normy. Mecz nie porywał, a Tworków miał jeszcze dwie sytuacje, z których wykorzystał jedną. Najpierw w 37. minucie Szewczyk w dogodnej sytuacji przegrał pojedynek z Fugielem, ale udało mu się strzelić gola "do szatni". Miejscowi wykorzystali stratę gości w środkowej strefie boiska, Kochan uruchomił prostopadłym podaniem Szewczyka, a ten podwyższył rezultat na 2:0.
Druga połowa była ciekawsza i padło w niej więcej goli, bo aż pięć. Strzelanie rozpoczął w 54. minucie były zawodnik Czernicy, a obecnie Tworkowa Paweł Polak, który zwieńczył swoją indywidualną akcję golem na 3:0. Cztery minuty później pierwsze trafienie zaliczyli goście. Strzał Grzegorza Stycznia odbił bramkarz gospodarzy, ale wobec dobitki Sobczaka był bezradny. W 63. minucie dośrodkowanie z lewej strony Sitnika strzałem z bliska na gola zamienił Paweł Kowacz i było 4:1. Trzy minuty później stojący w bramce Czernicy w drugiej połowie Dmytro Svintsitskyi sfaulował w polu karnym Sitnika, a jedenastkę na gola zamienił sam poszkodowany. W 70. minucie powinno być 6:1, ale w idealnej sytuacji fatalnie spudłował Kochan. Ostatnią bramkę meczu zdobyli przyjezdni. W 77. minucie po indywidualnej akcji lewą stroną Franke płasko wrzucił piłkę w pole karne, a stamtąd pewnym strzałem od słupka wynik meczu na 5:2 ustalił Sobczak.
Obie drużyny czeka w tym roku jeszcze po jednym zaległym meczu. Czernica zagra na wyjeździe z liderem tabeli - Czarnymi Gorzyce, a Tworków u siebie z Nędzą. Będą to kolejne mecze o pietruszkę…
LKS Tworków - LKS Zameczek Czernica 5:2 (2:0)
- 1:0 - Konrad Kochan (25.)
- 2:0 - Krzysztof Szewczyk (44.)
- 3:0 - Paweł Polak (54.)
- 3:1 - Macin Sobczak (58.)
- 4:1 - Paweł Kowacz (63.)
- 5:1 - Mateusz Sitnik (66. karny)
- 5:2 - Macin Sobczak (77.)
Tworków: Marek Świrzewski - Grzegorz Jakosz, Paweł Miąsik, Paweł Polak (70. Szymon Grud), Jakub Klimaszka (63. Wojciech Podolak), Bartłomiej Sikorski, Paweł Kowacz, Krzysztof Szewczyk, Mateusz Sitnik, Krzysztof Cerkowniak (70. Krzysztof Złoczowski), Konrad Kochan (75. Wojciech Wojak).
Czernica: Dawid Fugiel (46. Dmytro Svintsitskyi) - Mateusz Tuleja, Karol Bochenek (60. Przemysław Warło), Patryk Krzysztoń (68. Michał Świdergoł), Krzysztof Łaciok - Grzegorz Styczeń, Mariusz Reguła (46. Aleksander Szweda) - Szymon Kaizik (46. Arkadiusz Sokołowicz), Kamil Smal (40. Łukasz Sell), Norbert Franke - Marcin Sobczak.
Żółte kartki: Sitnik - Reguła, Bochenek, Svintsitskyi.
Łukasz Kozik