Jastrzębski Węgiel nie zagra w Berlinie
Złe wieści napłynęły z obozu Jastrzębskiego Węgla, który z powodu zdekompletowania zespołu na co wpływ mają pozytywne wyniki testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 oraz niepokojące problemy zdrowotne u niektórych z zawodników wracających po absencji związanej z wirusem podjął decyzję o rezygnacji z wyjazdu na turniej siatkarskiej Ligi Mistrzów do Berlina. Klub o swojej decyzji poinformował w komunikacie, którego treść prezentujemy poniżej.
Zarząd KS Jastrzębski Węgiel S.A. w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami podjął decyzję o rezygnacji z wyjazdu zespołu na turniej 4. rundy Ligi Mistrzów. Powodem takiego stanu rzeczy są pozytywne wyniki testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 w drużynie, niepokojące skutki infekcji u niektórych zawodników oraz zdekompletowany skład.
W piątek 4 grudnia wszyscy zawodnicy oraz członkowie sztabu szkoleniowego Jastrzębskiego Węgla zostali poddani testom RT-PCR na obecność wirusa SARS-CoV-2, zgodnie z procedurą Europejskiej Konfederacji Siatkówki CEV obowiązującą przed każdym z turniejów Ligi Mistrzów organizowanym w obecnej edycji tych rozgrywek. Otrzymane wyniki badań w przypadku trzech zawodników dały rezultat pozytywny.
Ponadto, jeden z siatkarzy, który 2 grudnia powrócił do treningów po przebyciu zakażenia, w czasie jednego z treningów zgłosił sztabowi szkoleniowemu kłopoty z ustabilizowaniem tętna, które pojawiły się u niego po lekkim wysiłku. Zarówno ta osoba, jak i pozostali „ozdrowieńcy” przejdą dodatkowe badania krwi, klatki piersiowej oraz test wysiłkowy.
Co więcej, wskazane wyżej sytuacje dotyczą zawodników występujących na tej samej pozycji na boisku. W przypadku innej z formacji w zespole, od powrotu z kwarantanny tylko jeden zawodnik brał udział we wszystkich treningach. To powoduje, iż w chwili obecnej zespół jest zdekompletowany.
Wobec powyższego, dzisiaj w Klubie zapadła decyzja o rezygnacji z wyjazdu na turniej 4. rundy Ligi Mistrzów do Berlina. Jakie będą jej dalsze konsekwencje? O tym zdecyduje europejska centrala siatkarska.
- To bardzo trudna decyzja, ale jedyna, jaką w obecnej sytuacji mogłem podjąć. Najważniejsze jest zdrowie zawodników i sztabu szkoleniowego. Nie mogę ryzykować zdrowiem naszego zespołu oraz innych osób, z którymi nasz zespół miałby kontakt w najbliższych dniach. Czyniłem nieustanne starania, by zespół Jastrzębskiego Węgla miał możliwość udziału w obecnej edycji LM i to się udało osiągnąć. Teraz, kiedy po żmudnych kwalifikacjach awansowaliśmy do tych rozgrywek musimy zrezygnować z pierwszego turnieju czwartej rundy Ligi Mistrzów, w Berlinie. Wielka szkoda, ale wierzę, że nasz zespół w możliwie krótkim czasie odzyska zdrowie i pełność gotowość do dalszej gry - mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
- Jeszcze przed piątkowymi testami wyjazd do Berlina jawił się jako niezwykle wymagający, biorąc pod uwagę trudy zarządzania zawodnikami powracającymi po covidzie oraz kontuzjami w zespole. Jeśli do tego dodamy trzy przypadki pozytywnych testów na koronawirusa, to mamy obraz bardzo wąskiej liczby graczy będących do dyspozycji w trzech meczach turnieju w ciągu trzech dni. A to już może być niebezpieczne dla zdrowia i kondycji fizycznej zawodników. Uczestnictwo w berlińskim turnieju było dla nas zaszczytem i jest rozczarowującym fakt, że nie możemy wziąć w nim udziału. Ale niemożność wystawienia drużyny jest równoznaczna z tym, że nie możemy pojechać do Berlina i rywalizować na poziomie, którego wymaga się od uczestników Ligi Mistrzów – mówi Luke Reynolds, trener Jastrzębskiego Węgla.
Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla