Jastrzębski Węgiel wygrał bez trzech przyjmujących
W meczu kończącym rundę zasadniczą Jastrzębski Węgiel pokonał 3:0 na wyjeździe Cuprum Lubin, zakończył tę część sezonu na drugim miejscu i teraz czeka na rywala w fazie play off.
W meczu 26. kolejki PlusLigi, kończącym rundę zasadniczą Jastrzębski Węgiel musiał radzić sobie bez kontuzjowanych: Rafała Szymury i Yacine’a Louatiego oraz chorego Tomasza Fornala. Pierwszy z przyjmujących doznał urazu mięśni przywodzicieli, natomiast drugi narzeka na problem z odcinkiem lędźwiowym pleców. Jeśli chodzi o Fornala, to w piątek zgłosił on sztabowi medycznemu przeziębienie i została podjęta decyzja o pozostawieniu zawodnika w lubińskim hotelu.
Piątkowe spotkanie nie mogło już niczego zmienić w układzie tabeli. Jastrzębski Węgiel już wcześniej zagwarantował sobie drugą lokatę na koniec sezonu regularnego.
Wobec powyższych problemów w wyjściowym składzie pojawili się dwaj nominalni atakujący, przy czym jeden z nich - Jakub Bucki wystąpił z konieczności na pozycji przyjmującego. Popularny „Czajan” szybko dał o sobie znać rywalom swoim mocnym serwisem, posyłając na ich stronę asa. Za chwilę tym samym popisał się Lukas Kampa (11:8). Z kolei atakujący Mohamed Al Hachdadi robił swoje w ofensywie (16:11). Przy kąśliwych „flotach” Szymona Jakubiszaka rywale zmniejszyli straty do dwóch „oczek” (19:17). Kiedy przeciwnicy dołożyli kolejny punkt, na placu gry zameldował się nominalny libero Szymon Biniek, który zastąpił Buckiego na przyjęciu. Lubinianie wyrównali stan seta po 19. Podwójny blok Buckiego i Jurija Gladyra na Ronaldzie Jimenezie ponownie dał prowadzenie (21:20). Zaciętą końcówkę lepiej wytrzymali „pomarańczowi”, którzy dzięki asowi serwisowemu Kampy wygrali premierową partię 27:25.
W drugiego seta zdecydowanie lepiej weszli lubinianie. Duża w tym zasługa świetnie serwującego Adama Lorenca (8:4). Potem zagrywką szybującą „ukąsił” Dawid Gunia (11:6). Później było już nawet 13:8, ale zespół pozbierał się. Najpierw swoje akcje w ataku skończyli Michał Gierżot oraz Al Hachdadi, a następnie asem poczęstował lubinian Kampa (13:10). W dalszej części seta gospodarze utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie, a JW był w stanie dochodzić rywali co najwyżej na dwa punkty. Kiedy Al Hachdadi wreszcie rozbił blok ekipy z Lubina, przewaga Cuprum wyniosła już tylko jeden punkt (17:16). Upragniony remis zapewnił świetnie serwujący w tym dniu Kampa (19:19). Lorenc „odgryzł się” tym samym i drużyna z Dolnego Śląska ponownie miała dwupunktowy zapas (22:20). Następnie gospodarze mieli piłki setowe w górze (24:22, 25:24), ale JW wyszedł z tych opresji i dzięki dobrej skuteczności Al Hachdadiego wygrał drugą partię (27:25).
Trzecią część spotkania JW otworzył w wielkim stylu. Mohamed Al. Hachdadi raz po raz raził rywali serwisem, co poskutkowało wynikiem 9:4. Później dał się we znaki Lorenc, co pozwoliło rywalom zmniejszyć straty do zaledwie jednego „oczka”. Za chwilę jednak Bucki znów wytoczył potężne „działa” w polu serwisowym i na tablicy wyświetlił się rezultat 13:8 dla Jastrzębskiego Węgla. Zespół nie odpuścił rywalom nawet na krok. Pięknym atakiem popisał się nawet…Biniek! JW pewnie zwyciężył w secie i całym spotkaniu 3:0.
JW będzie teraz czekał na rywala, z którym zmierzy się w fazie play off. Zgodnie z regulaminem rozgrywek będzie to zespół, który zakończy tę część sezonu na siódmym miejscu. Play off’y mają się rozpocząć w trzeci weekend marca. Tydzień wcześniej zespół weźmie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski w Krakowie.
MVP: Al Hachdadi.
Cuprum Lubin – Jastrzębski Węgiel 0:3 (25:27, 25:27, 13:25)
Cuprum Lubin:
Jimenez, Tavares, Jakubiszak, Gunia, Ferens, Maruszczyk, K. Szymura (libero) oraz Makoś (libero), Magnuszewski, Lorenc, Pietraszko, Smoliński
Jastrzębski Węgiel:
Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Gierżot, Popiwczak (libero) oraz Biniek, Kosok, Szalacha, Tervaportti
Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla