Doświadczony obrońca rezerwowym na Euro 2020?
Dla wielu trudno wyobrazić sobie reprezentację Polski w piłce nożnej bez Kamila Glika. Wszystko wskazuje jednak na to, że pochodzący z Jastrzębia piłkarz nie będzie podstawowym zawodnikiem kadry na Mistrzostwach Europy.
Osiemdziesiąt dwa mecze i sześć goli dla reprezentacji Polski. Debiut u selekcjonera Franciszka Smudy w styczniu 2010 roku, czyli ponad dekadę temu. Glik to bez wątpienia symbol i filar drużyny narodowej w ostatnich latach. Przeżywał z reprezentacją wzloty i upadki. Ćwierćfinał Euro 2016, jak i niepowodzenia na turniejach, czy w eliminacjach.
Początek schyłku?
Obecnie 33-letni środkowy obrońca nie jest już w swoim najlepszym czasie. Zarówno w piłce klubowej, jak i reprezentacyjnej. Mimo tego, że lata płyną nieubłaganie, on wciąż stara się utrzymać na bardzo wysokim poziomie. Choć co prawda grę w AS Monaco zamienił na włoskie Benevento, z którym spadł z Serie A, to jednak do reprezentacji Polski wciąż jest powoływany. I nie jest tak, że po prostu nie ma kogo powoływać. Wręcz odwrotnie, bo w Ekstraklasie i w zachodnich klubach coraz lepiej radzą sobie polscy młodzi obrońcy. I jest ich coraz więcej. Młodzież naciska i widzi to każdy ekspert piłkarski, widzi to trener Paulo Sousa, jak i pewnie sam piłkarz.
Nowy pomysł na defensywę reprezentacji
Portugalski szkoleniowiec biało-czerwonych chce odmłodzić i zdynamizować reprezentację Polski. Stąd zmiana systemu gry, na ustawienie z trójką obrońców oraz odważne stawianie na młodszych defensorów. Marcowe eliminacje do MŚ 2022 pokazały jednak, że to będzie trudny i długotrwały proces. No i że Glik wciąż jest bardzo potrzebny. Jego doświadczenie, umiejętności wciąż są bardzo pomocne. Widzi to i Sousa, który powołuje Glika, chce go mieć ze sobą na Euro 2020, choć nie wiadomo czy zagra on we wszystkich turniejach. - To zawodnik bardzo doświadczony, jeden z najbardziej, z określoną charakterystyką. Kamil czuje się znacznie bardziej komfortowo, gdy drużyna broni się głęboko, bliżej własnej bramki. Wszystko dlatego, że Glik nie jest szybki. Ale jeśli jesteśmy blisko piłkarzy, których pilnujemy, a do tego dobrze się komunikujemy między liniami, jesteśmy lepiej zorganizowani i dobrze kontrolujemy przestrzeń za sobą – tłumaczył mniejszą rolę w wyjściowym składzie Paulo Sousa w wywiadzie dla portalu sport.interia.pl.
Każdy mecz w grupie E będzie inny?
Glik jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i na Euro 2020 może się przydać w każdym momencie. Czy reprezentacja Polski poradzi sobie w grupie E bez niego. Kursy Euro 2020 na mecze Polski jasno wskazują, że biało-czerwoni zdecydowanym faworytem są jedynie w meczu ze Słowacją. Meczem walki zapowiada się spotkanie ze Szwecją. W spotkaniu z „Trzema Koronami”, jak i w hicie z Hiszpanią obecność Glika może być nieoceniona, bo zbyt odważna gra i przede wszystkim błędy w defensywie mogą wiele kosztować. Doświadczenie z gry w najlepszych ligach i na najważniejszych turniejach właśnie wtedy będzie najbardziej potrzebne. Kibice liczą na Glika, tak jak na pozostałych reprezentantów. Dobry występ na Euro 2020 to marzenia każdego bez wyjątku.
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.
Materiał zewnętrzny