Piotr Morka: Justynka spełniła w Tokio wszystkie swoje marzenia
Raciborski trener złotej i srebrnej medalistki igrzysk olimpijskich Justyny Święty-Ersetic był z nią w kontakcie przez całą olimpiadę. Uważa, że jej występy w Japonii były perfekcyjne. Żałuje, że nie złoży jej gratulacji osobiście na poniedziałkowej imprezie na stadionie, ale dziś wylatuje do Kenii na światowy czempionat juniorów, gdzie towarzyszy swemu podopiecznemu Patrykowi Grzegorzewiczowi.
- To było piękne, osiągnęli wszystko, na co można było liczyć - tak Morka ocenia sobotni występ kobiecej sztafety 4x400 m, z udziałem raciborzanki. Doświadczony trener zgadza się z licznymi komentarzami po biegu. - Więcej nie mogliśmy zrobić. Amerykanki były niedoścignione. Polki przeszły same siebie, wybiegały krajowy rekord i zdobyły srebro olimpijskie. U Justynki jest i srebro i złoto wywalczone wcześniej w miksie. Cóż można chcieć więcej? Tak spełniły się jej największe marzenia - mówi nam tuż przed odlotem do Afryki trener z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu.
Jest jeszcze jedno marzenie
Od Święty-Ersetic dostał mejla z podziękowaniami i informacją, że zdobycie medali olimpijskich jest spełnieniem jej wszystkich marzeń. - Ona mi tak napisała, ale wiem, że ma jeszcze jedno marzenie i będzie do niego jeszcze dążyć, ale to tajemnica - stwierdził Piotr Morka. Długoletni szkoleniowiec olimpijki w „ósemce” i „Victorii” podkreśla, że nie byłoby sukcesu Justyny, gdyby nie jej wytrwałość i dążenie do realizacji założonych celów. - To, co wydawało się nieosiągalne, realizowała etapami. Wpierw celem był sam udział, bo to już ogromna wartość. Kiedy zdobyła kwalifikację, wyznaczyła sobie cel: miejsce medalowe. Osiągnęła to, zdobyła aż dwa medale. Coś wspaniałego. Nic dodać, nic ująć - oznajmił P. Morka.
Justyna ma następców
Trener lekkoatletów ubolewał, że zabrakło go na przywitaniu podwójnej medalistki na stadionie OSiR 9 sierpnia, bo udał się do Kenii na Mistrzostwa Świata Juniorów w Lekkiej Atletyce. Towarzyszy tam swemu podopiecznemu Patrykowi Grzegorzowiczowi, który także był w kadrze olimpijskiej w Tokio. Na Zamkowej nie mogła być również Beata Monica-Szyjka, która udała się na mecz międzypaństwowy Polska - Czechy U18 do Brna. Pobiegnie tam jej zawodniczka Patrycja Rębisz, która dobrze rokuje w biegu na 3000 m.
Morka mówi, że przed Grzegorzewiczem rysuje się obiecująca przyszłość. - Nabrał cennych doświadczeń w kadrze w Tokio. Mimo że nie pobiegł, to zyskał wiele. W perspektywie olimpiady w Paryżu droga do niej zaczęła się już teraz - ocenia raciborzanin.
Drugi olimpijczyk
Sam zawodnik przyznał nam, że to, co przeżył w Japonii ma dla niego szczególną wartość. - Jestem jeszcze bardzo młodym zawodnikiem, więc zbieranie doświadczeń przy najlepszych biegaczach w Polsce i jednych z najlepszych na świecie uważam za niezwykle cenne. Nie udało się wystartować, ale atmosfera olimpiady jest nieporównywalna do jakichkolwiek zawodów, w których dotąd brałem udział - uważa absolwent ZSOMS w Raciborzu. Jest zdeterminowany, aby utrzymać formę i wyniki i dążyć do wyjazdu na kolejne IO - w Paryżu. - To już za trzy lata. Znalazłem się w otoczeniu najlepszych sportowców świata i chciałbym tam wrócić - przyznaje Grzegorzewicz. Nadal zamierza pracować z trenerem Morką z raciborskiej Victorii. - Jest bardzo dobrze, na nic nie narzekam. To dużej klasy fachowiec - podkreśla.
Wszystkie imprezy zaliczone
Osiągnięcia Justyny Święty-Ersetic uważa za wyznacznik swojej dalszej kariery lekkoatletycznej. - Mam plan, aby osiągnąć to co Justyna - mówi nam przed wylotem na mistrzostwa do Afryki. Grzegorzewicz będzie rywalizował w Kenii w przyszłym tygodniu (17-23 sierpnia). W Nairobi wystartuje na dwóch lub trzech dystansach. - Zobaczymy, jak to będzie wyglądać na miejscu. Inny klimat, duże wysokości. Sam jestem ciekaw jak organizm na to będzie reagował - przyznaje biegacz z Raciborza, który w tym sezonie zaliczył wszystkie najważniejsze imprezy sportowe. - Wyżej już się nie dało zajść. Wszystko zależy od formy, ważne, że dopisuje zdrowie - podsumował Patryk Grzegorzewicz.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka