JKH GKS Jastrzębie z wygraną w derbach
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie i GKS Tychy uraczyli kibiców kapitalnym derbowym widowiskiem. Po niezwykle interesującym spotkaniu, w którym nie zabrakło nawet... rosyjskiego pojedynku na pięści, mistrzowie Polski zwyciężyli 3:2 (3:1, 0:0, 0:1). Dwa gole dla JKH zdobył Roman Rac, a jednego dołożył Marcin Horzelski.
Na tafli Jastora od początku iskrzyło. Już w 2. minucie spotkania doszło do wspomnianej walki, w której bój na gołe pięści stoczyli Rusłan Bashirov i Artiom Smirnov. Obaj szybko powędrowali do szatni, ale nie oznacza to, że temperatura widowiska spadła. Jastrzębianie ruszyli do ataku, jednak na posterunku aż do 15. minuty skutecznie trwał Kamil Lewartowski. Potem jednak strzałem z pół-dystansu po indywidualnym najeździe spod bandy zaskoczył go Roman Rac i tym samym wynik zawodów został otwarty. Gospodarze nie mieli zamiaru odpuszczać i poszli za ciosem, dzięki czemu po kilkudziesięciu sekundach za sprawą świetnej kontry i celnego wyłożenia przez Radosława Nalewajkę Słowak po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Nie minęło nawet pół minuty i tyszanie wrócili do gry, odzyskując kontakt golem Radosława Galanta. Goście cieszyli się jednak z połowicznego odrobienia strat zaledwie dwanaście sekund, po których Lewartowski skapitulował po uderzeniu Marcina Horzelskiego. Wynikiem 3:1 zakończyła się pierwsza tercja, a z kolei w drugiej mimo mocnej wymiany ciosów rezultat nie uległ zmianie.
Na początku trzeciej odsłony świetnie w ofensywie zachował się Jason Seed, którego indywidualny rajd otworzył drogę do bramki Christianowi Mroczkowskiemu. Wynik 3:2 należało uznać za mocno niebezpieczny, ale ostatecznie jastrzębianie dowieźli go do końca zarówno udanym wybijaniem rywala z rytmu, jak i znakomitą postawą Patrika Nechvatala, który ofiarnie zatrzymywał ataki napastników GKS Tychy. W samej końcówce golkiper JKH został ostro potraktowany przez jednego z zawodników gości, ale na szczęście skończyło się na strachu.
Ostatecznie trzy punkty pozostały na Jastorze, a mistrzowie Polski po raz drugi w tym sezonie znaleźli sposób na podopiecznych Krzysztofa Majkowskiego. Po udanej inauguracji drugiej rundy jastrzębianie ruszają do Katowic, gdzie zagrają w niedzielne późne popołudnie.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:2 (3:1, 0:0, 0:1)
- 1:0 Rac (Jarosz) 14:26
- 2:0 Rac (R. Nalewajka, Kalns) 15:14
- 2:1 Galant (Seed) 15:43
- 3:1 Horzelski (Jarosz) 15:55
- 3:2 Mroczkowski (Seed, Bizacki) 40:31
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Kostek, Bahaleisha, Urbanowicz, Razgals, Pavlovs - Górny, Bryk, Bashirov, Rac, Kalns - Horzelski, E. Sevcenko, Kasperlik, Mlynarovic, R. Nalewajka - Gimiński, Kameneu, Pelaczyk, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Biuro Prasowe JKH GKS Jastrzębie