Egils Kalns dał wygraną drużynie JKH GKS Jastrzębie
Hokeiści JKH po raz drugi z rzędu pokonali rywali po konkursie rzutów karnych, zdobywając Stadion Zimowy w Sosnowcu wynikiem 3:2 k. (1:0, 0:1, 1:1, d. 0:0, k. 2:1).
Bohaterem dnia okazał się łotewski as Egils Kalns, który w regulaminowym czasie gry zdobył oba gole dla JKH GKS (w tym wyrównującego), a następnie jako jedyny z jastrzębian wykorzystał... dwa karne.
Podopieczni Roberta Kalabera świetnie weszli w niedzielny mecz, otwierając wynik już w 3. minucie. Wówczas to Kalns znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, dobijając uderzenie Arkadiusza Kostka. Mimo szans z obu stron na kolejną bramkę trzeba było czekać aż do 31. minuty, przy czym tym razem po kontrze i skutecznym wyłożeniu gumy przez Lukasa Lundvalda wyrok wykonał Kamil Sikora.
Goście chcieli szybko odpowiedzieć na wyrównanie, ale Zagłębie przetrzymało krótki napór i niebawem samo przeszło do ofensywy. W trzeciej odsłonie obie ekipy zmarnowały swoje szanse w przewagach, po czym inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. Efektem była 51. minuta i drugi gol dla rywali autorstwa Aleksandra Wasiliewa. W tym momencie zespół JKH nie miał już nic do stracenia i rzucił się do odrabiania strat. Ofensywa przyniosła skutek dopiero wówczas, gdy na ławce kar już niemal dwie minuty przebywał Dominik Nahunko. Wówczas to po raz kolejny ukłuł Egils Kalns, dzięki czemu goście pozostali w grze o zwycięstwo.
Ostatecznie zarówno końcówka trzeciej tercji, jak i dogrywka nie przyniosły rozstrzygnięcia (choć pod koniec doliczonego czasu gospodarze grali w przewadze), w efekcie czego o losach trzeciego z punktów decydowała loteria rzutów karnych. Można tu oczywiście mówić o ślepym losie, ale jeśli jeden zawodnik trafia dwukrotnie, to... nie ma przypadku. Tym człowiekiem był rzecz jasna Egils Kalns, któremu swoimi interwencjami dopomógł Patrik Nechvatal i tym samym zwycięstwo pojechało na Jastor.
Dzięki temu wynikowi przewaga JKH GKS nad Comarch Cracovią wzrosła do czterech oczek. Jest to o tyle ważne, że teraz podopiecznych Roberta Kalabera czeka podróż pod Wawel.
Zagłębie Sosnowiec - JKH GKS Jastrzębie 2:3 k. (0:1, 1:0, 1:1, d. 0:0, k. 1:2)
- 0:1 Kalns (Kostek, Pavlovs) 02:34
- 1:1 Sikora (Lundvald Nielsen, Krawczyk) 31:05
- 2:1 Wasiliew (Naróg, Nikiforow) 50:38
- 2:2 Kalns (Razgals, Pavlovs) 56:24, 5/4
- 2:3 Kalns 65:00 (dec. karny)
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Urbanowicz - Kamienieu, E. Sevcenko, Kalns, Pavlovs, Razgals - Kostek, Gimiński, Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka - Matusik, Wróblewski, A. Sevcenko, Płachetka, Pelaczyk.
źródło: jkh.pl