Kibice Odry napisali list otwarty. Prezes klubu: liczyłem na zaufanie
Zarząd Stowarzyszenia Nasza Odra, skupiającego od niedawna część kibiców Odry Wodzisław liczy na zapewnione przez klub miejsce w Radzie Nadzorczej. Doczekać się nie może, więc wystosował do klubu list otwarty z pytaniami. Prezes Odry odpowiada, że zamiast na pytania, liczył na kredyt zaufania i wsparcie.
Stowarzyszenie zostało zarejestrowane oficjalnie 23 listopada, ale mniej oficjalnie działało już nieco wcześniej. 15 listopada klub na swojej stronie internetowej, informując o składzie nowego zarządu, którego prezesem został Tomasz Stolarski, zapewnił, że „w połowie grudnia do rady nadzorczej dołączy przedstawiciel nowopowstałego Stowarzyszenia Kibiców Socios – Marcin Piwoński.” Piwoński jest prezesem Stowarzyszenia Nasza Odra Socios.
Tymczasem zbliża się połowa stycznia, a zapowiedź klubu sprzed dwóch miesięcy nie została zrealizowana. I to kibicom się nie podoba. Stąd wystosowali list otwarty do „Decydentów naszego ukochanego Klubu Odra Wodzisław Śl”. Przypominają w nim, że celem Stowarzyszenia jest pomaganie klubowi w realizacji jego celów. „Takowa pomoc nie może zostać udzielona, jeśli nie będziemy częścią Klubu i nie będziemy otrzymywali jakichkolwiek informacji o sytuacji w klubie.” I dalej piszą, że dla dobra klubu i jego współpracy ze Stowarzyszeniem, przedstawiciel Stowarzyszenia powinien wejść do zarządu lub rady nadzorczej klubu. Bo nie wyobraża sobie stowarzyszenie przekazywania pomocy do klubu bez szeroko rozumianej transparentności. Stowarzyszenie przypomina, że zamierza kupić udziały w klubie (jak mówił nam w połowie grudnia prezes Naszej Odry Marcin Piwoński, chodzi o jeden udział), po to, by uzyskać pewność, że pomoc Stowarzyszenia będzie dobrze wykorzystywana. I liczy, że do 12 stycznia klub zadeklaruje czy przedstawiciel Stowarzyszenia wejdzie w skład zarządu bądź rady nadzorczej. Pod listem znajduje się informacja, że list sygnowany jest przez członków zarządu Stowarzyszenia: Marcina Piwońskiego, Kamila Cichonia, Mariusza Adamczyka, Mariusza Starostę i Adriana Stępniaka.
Kibice chcą pomagać, ale nie bezwarunkowo
- Ja nie chciałbym, żeby ktoś odniósł wrażenie, że ten list ma formę pretensji. Traktujemy go jako drogowskaz, który pokazuje, w jaką stronę, według nas kibiców, powinien iść klub. My chcemy, by kibice byli częścią kluby, a wtedy odwdzięczą się zaufaniem i frekwencją na meczach. My chcemy pomagać, ale w zamian chcemy o czymś wiedzieć i po części decydować. Jeśli w pewnym momencie chcemy pomagać w postaci rzeczowej nawet do 5 tys. zł na miesiąc, to tak jakbyśmy mieli 10% udziałów, a to już całkiem sporo – mówi nam Marcin Piwoński, prezes Stowarzyszenia Nasza Odra, które w zamyśle ma też zrzeszać drobnych przedsiębiorców, którzy chcą wspierać Odrę.
Tomasz Stolarski, prezes Odry Wodzisław pytany o sprawę odpowiada, że… nie zgłębiał się w treść listu Stowarzyszenia. Na nasze pytanie o to dlaczego przedstawiciel Naszej Odry nie został jeszcze włączony do rady nadzorczej, jak to klub deklarował 15 listopada, prezes Stolarski odpowiada, że nie odbyło się jeszcze walne zgromadzenie, na którym do takiego akcesu mogłoby dojść. Dlaczego się nie odbyło? Na stronie internetowej Odry kilka dni temu pojawiła się informacja, że trwa audyt spółki, aby poznać dokładną sytuację. „Przeprowadzenie go jest niezbędne, aby Klub mógł lepiej funkcjonować. Rezultaty poznamy w najbliższych tygodniach. Z uwagi na ten proces postanowiliśmy przełożyć walne, które miało odbyć się w połowie grudnia”, czytamy na stronie internetowej Odry. Kiedy się ono odbędzie? - Na ten moment walne nie jest zaplanowane. Musimy wszystko najpierw poukładać, tak żeby nie trzeba było go później z powodu jakichś niespodzianek, dzień przed odwoływać – wyjaśnia Stolarski. Pytany, czy jak już walne zebranie się odbędzie, to czy wtedy przedstawiciel Naszej Odry zostanie włączony do rady nadzorczej, Stolarski odpowiada wymijająco: - Nie mogę tego teraz powiedzieć.
Prezes Odry o braku zaufania i wsparcia
Zapytaliśmy więc prezesa Odry, co się zmieniło od połowy listopada, kiedy klub deklarował na swojej stronie internetowej, że dołączy przedstawiciela Stowarzyszenie do rady? - Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć na ten moment – odpowiada Stolarski.
Na koniec prezes powiedział, że czuje się pytaniami atakowany i osaczony. I że nie udzielono mu żadnego wsparcia i kredytu zaufania. - Dlatego jest mi po prostu przykro. Ale nie przeraża mnie to. Dam sobie z tym radę – kończy prezes Stolarski.
Władze klubu spotkały się z władzami miasta
Jak informuje strona internetowa Odry Wodzisław, 7 stycznia odbyło się spotkanie przedstawicieli Odry Wodzisław z prezydentem miasta Wodzisław Śląski – Mieczysławem Kiecą oraz jego zastępczynią ds. sportu Izabelą Kalinowską.
"Celem styczniowego spotkania było omówienie bieżącej sytuacji w klubie oraz rozmowa o naszych tegorocznych planach. Ze strony klubu w spotkaniu udział wzięli prezes Tomasz Stolarski, wiceprezes ds. marketingu Adrian Kuźma oraz członkowie rady nadzorczej: Dariusz Kozielski, Zenon Rek i Dawid Tatarczyk. Podczas dzisiejszego spotkania udało nam się przedstawić naszym rozmówcom aktualną sytuację organizacyjną i finansową klubu. Sporo miejsca poświęciliśmy także dyskusji dotyczącej propozycji współpracy na linii Odra Wodzisław – miasto – inne kluby sportowe – przedsiębiorcy. Omówienie możliwych ścieżek współpracy pozwoliło nam na przejście do kolejnego tematu, czyli naszej partnerskiej współpracy z miastem Wodzisław Śląski w zakresie jego promocji przez klub. Ostatnim dużym tematem, któremu nie tylko dziś chcieliśmy poświęcić czas i naszą uwagę, jest przypadająca na ten rok setna rocznica powstania Odry Wodzisław. Okrągłe urodziny naszego kluby również chcielibyśmy świętować we wsparciu i współpracy z innymi podmiotami", informuje klub.
Ciekawe co teraz Marcin Piwoński ma do powiedzenia? Najgorszy sezon w 100 letniej historii Oderki. Gdy stał z boku wszystko wydawało się takie łatwe.
Do niewiedzącego rządzi Kieca.
Czyli dalej kabaret Nic się nie zmieniło Nie wiadomo kto rządzi ? Kto ma udziały? Co dalej?
Socios Odra - 11 członków i 0 zebranych złotych. Może najpierw niech Ci ludzie pokażą, że coś potrafią.