Wicemistrz Niemiec bez szans w starciu z Jastrzębskim Węglem
W meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel pokonał wicemistrza Niemiec VfB Friedrichshafen 3:0. Dzięki temu zwycięstwu umocnił się na czele grupy A. Jednocześnie była to 10. z rzędu wygrana bez straty seta.
Od pierwszych akcji premierowej odsłony drużyna JW starała się narzucić tempo gry. Znacznie pomogły w tym mocne zagrywki Jana Hadravy (7:2). Rywale sami również popełniali błędy, zwłaszcza w ataku. Z kolei zespół gości świetnie radził sobie w obronie i wyprowadzał skuteczne kontry. Trener gospodarzy Mark Lebedew swój pierwszy czas wziął przy stanie 6:2, ale wkrótce potem po raz drugi sięgnął po przerwę na żądanie (14:9). Benjamin Toniutti uruchamiał wszystkie strefy, a jego egzekutorzy robili, co do nich należało. Wicemistrzowie Niemiec próbowali „kąsać” zagrywką, ale najczęściej popełniali przy tym błędy. Sprytna „kiwka” kapitana JW, którą oszukał przeciwników, oznaczała wynik 18:11. W ofensywie błyszczał Trevor Clevenot. On też zapewnił piłki setowe przy stanie 24:15, a kropkę nad „i” postawił pewnym atakiem z piłki przechodzącej Łukasz Wiśniewski (25:15).
Drugą część meczu goście rozpoczęli równie dobrze, jak pierwszą. Już przy wyniku 4:1 dla Jastrzębskiego Węgla szkoleniowiec VfB sięgnął po przerwę na żądanie. Zespół nie zamierzał jednak zwalniać tempa (8:4). Natomiast rywale byli pozbawieni argumentów w grze. Błędy w ofensywie szczególnie mnożył po ich stronie atakujący Simon Hirsch. U gości efektownie wyglądały zwłaszcza akcje Toniuttiego z Clevenotem grane przez szóstą strefę (10:4). Przy stanie 14:11 dla zespołu JW trener Andrea Gardini dokonał zmiany na przyjęciu. Tomasza Fornala zmienił Rafał Szymura, natomiast chwilę później roszady w JW były jeszcze głębsze. Na placu gry zameldowali się bowiem Eemi Tervaportti i Arpad Baroti. Obraz gry nie ulegał jednak zmianie. To ekipa JW wciąż nadawała ton wydarzeniom na boisku (18:12). Piękny, silny atak Tervaporttiego z piłki sytuacyjnej złożył się na rezultat 22:16. Akcję na wagę wygranej w drugim secie skończył Węgier Baroti (25:17).
Trzecią partię goście rozpoczęli fenomenalnie, a największa w tym zasługa znakomicie serwującego Wiśniewskiego. Rywale „zdjęli” z pola serwisowego środkowego dopiero przy stanie 7:1 dla JW. Później w kilku akcjach dobrze spisał się na prawym skrzydle Baroti, który wraz z Tervaporttim i Szymurą pozostali na placu gry. Pomyłki graczy VfB w ataku plus skuteczne kontry (Clevenot, Baroti) skutkowały wynikiem 17:5. Przy stanie 20:7 szanse gry otrzymali jeszcze: Jakub Macyra i Wojciech Szwed. Punkt Macyry po ataku ze środka złożył się na rezultat 23:9. W ostatniej akcji seta i meczu Lukas Maase popełnił błąd w ataku.
Dzięki tej wygranej zespół umocnił się na pozycji lidera grupy A. W trzech dotychczasowych spotkaniach Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel zdobył komplet dziewięciu punktów, nie tracąc ani jednego seta. Jednocześnie była to 10. z rzędu wygrana ekipy bez straty seta.
W niedzielę kolejne starcie z udziałem drużyny. W rozgrywanym awansem meczu 18. kolejki PlusLigi JW podejmie w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej Asseco Resovię Rzeszów (godz. 14:45, Polsat Sport).
VfB Friedrichshafen – Jastrzębski Węgiel 0:3 (15:25, 17:25, 15:25)
VfB Friedrichshafen: Hirsch, Thiel, Van Berkel, Bohme, Vicentin, Muniz, Aylsworth (libero) oraz Cacić, Kvrzić, Maase, Aganits
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Baroti, Tervaportti, Macyra, Szwed
Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla