Ligowy klasyk dla Jastrzębskiego Węgla
W rozgrywanym awansem meczu 18. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:1. Było to 11. zwycięstwo z rzędu drużyny JW.
Pierwszy punkt w niedzielnym spotkaniu zdobyli goście, po tym jak Jan Hadrava popsuł zagrywkę. W kolejnych akcjach atakujący prezentował świetną skuteczność w kontrataku (1:1, 2:2, 6:4). Po drodze był jeszcze as serwisowy Jurija Gladyra. Rywale wyrównali stan seta po 6, ale po akcji Trevora Clevenota, który przechytrzył rywali „kiwką”, ponownie gospodarze mieli dwupunktowy zapas (8:6). Pojedynczy blok francuskiego przyjmującego na Macieju Muzaju oznaczał rezultat 10:7 dla JW. Rzeszowianie próbowali naciskać (10:9), ale Clevenot raz jeszcze ostudził ich zapędy. Pojedynczy blok Sama Deroo na Hadravie spowodował, że rzeszowski zespół wyrównał. Nadal jednak w natarciu była drużyna JW. Kiedy przy stanie 18:17 rzeszowianie odwrócili wynik na swoją stronę, trener Andrea Gardini wziął przerwę na żądanie. Po pauzie drużyna zrobiła przejście. W dalszym fragmencie partii trwała regularna wymiana ciosów. Błąd w ataku Muzaja ponownie dał prowadzenie JW (21:20). Wkrótce jednak atakujący Asseco Resovii zaserwował asa i to przeciwny ponownie byli na czele (23:22). Jastrzębski Węgiel zdołał wyrównać, ale to rzeszowianie zyskali piłki setowe. W grze utrzymał Clevenot (24:24). Później trener JW dokonał podwójnej zmiany i to jeden z wprowadzonych na plac zawodników rezerwowych, atakujący Arpad Baroti, zakończył seta (26:24).
Druga część meczu rozpoczęła się od prowadzenia 4:1 dla gości, a spora w tym zasługa świetnie atakującego i zagrywającego Jakuba Kochanowskiego. Zespół JW zmniejszył nieco stratę po udanym ataku Bena Toniuttiego z piłki przechodzącej (3:4). Rzeszowianie jednak nadal napierali i po asie serwisowym Klemena Cebulja zyskali czteropunktową przewagę (8:4). Trener Gardini zareagował przerwą na żądanie, ale Słoweniec nie zamierzał zwalniać tempa (9:4). Sytuacja JW znacząco poprawiła się przy zagrywkach Tomasza Fornala (9:11). Kiedy Hadrava zatrzymał blokiem Cebulja gospodarze mieli już tylko punkt straty do przeciwników (11:12). Piękna kontra w wykonaniu Clevenota dała wyrównanie w partii (13:13). Asseco Resovia raz jeszcze odskoczyła na dwa „oczka”. I tym razem gospodarze zdołali ich dogonić (16:16). Wynik na korzyść JW odwróciła kontra zwieńczona przez Fornala (18:17). Zaraz potem goście pomylili się w ofensywie i gospodarze zyskali głębszy oddech (19:17). Tym razem Marcelo Mendez wziął czas, po którym Muzaj zapunktował. Dwie skuteczne akcje Hadravy (najpierw atak, a następnie blok) skutkowały wynikiem 22:19. Szkoleniowiec Resovii w końcówce „użył” jeszcze jednej „broni”, wprowadzając na plac gry Jakuba Buckiego. Słynący z atomowych serwisów były zawodnik JW raz pomógł swojej drużynie, ale na więcej nie było już stać rzeszowian w tej części spotkania (25:23).
Od początku trzeciego seta znów trwała wymiana ciosów. Po stronie JW punktował Fornal i Hadrava, zaś w rzeszowskim zespole brylował Jan Kozamernik i Muzaj (6:6). Kiedy Hadrava zatrzymał blokiem Muzaja gospodarze zyskali dwupunktowy zapas (8:6). Asseco Resovia nie zamierzała się poddać (8:8). Za moment znów jednak gospodarze mieli dwa „oczka” przewagi (11:9), bo Cebulj przestrzelił w ofensywie. Radość nie trwała długo. Potem do głosu doszli rzeszowianie, a konkretnie Cebulj (zagrywki) i Deroo (atak). Efekt? Wynik 14:12 dla Asseco Resovii. Tym razem to trener JW zareagował przerwą na żądanie. Po pauzie JW wywalczył punkt, ale przeciwnicy ponownie przycisnęli, zwłaszcza blokiem. W pewnym momencie gospodarze mieli już pięć punktów straty (13:18). Przy stanie 14:20 na placu gry pojawił się Rafał Szymura, który zmienił Fornala. Od razu świetnie dograł do Clevenota z piłki sytuacyjnej, a Francuz nie dał szans rywalom (15:20). Z czasem pojawili się też na boisku Tervaportti oraz Baroti. Dwa asy serwisowe Hadravy zmniejszyły straty do rzeszowian do trzech „oczek”. Przeciwnicy nie dali się złamać i to oni triumfowali w trzecim secie (25:20).
Czwartą partię gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 2:0, ale rzeszowska drużyna szybko wyrównała na 2:2. Przeciwnicy znów postawili na zagrywkę i ten element zaczął przynosić im „profity” (3:5). Gospodarze wyrównali stan seta po 5 dzięki czujności na siatce Fornala. Odtąd znów „szli” z przeciwnikiem cios za cios. Taki stan rzeczy utrzymał się do wyniku 10:10. Później odskoczyli ekipie z Podkarpacia na dwa punkty (12:10). Dwa asy serwisowe Clevenota zwiększyły stan posiadania do 15 „oczek” przy 11 punktach oponentów. Świetnie zagrywający Francuz opuścił pole serwisowe przy wyniku 17:12 dla Jastrzębskiego Węgla. Kiedy rzeszowianie zdobyli punkt, za moment Gladyr też dorzucił od siebie dwa asy zagrywką (21:13). Tak wysokiej przewagi już nie oddali i po akcji Gladyra rozstrzygnęli seta i całe spotkanie w stosunku 3:1. Była to 11 wygrana drużyny z rzędu.
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (26:24, 25:23, 20:25, 25:19)
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Baroti, Tervaportti, Szymura
Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Drzyzga, Kochanowski, Kozamernik, Deroo, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Bucki, Szerszeń, Woicki, Bucki
Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla