Przed nami 5. edycja Ninja Warrior Polska. Wśród uczestników kolejny raz pojawi się Igor Fojcik z Rybnika
Już we wtorek 1 marca o godzinie 20:05 na kanale Polsat zostanie wyemitowany pierwszy odcinek nowej edycji programu Ninja Warrior Polska. Wśród uczesników znajdzie się jeden z ulubieńców widowni – Igor Fojcik z Rybnika. Trzymajcie kciuki!
Przed nami 5. edycja Ninja Warrior Polska. Wśród uczestników kolejny raz pojawi się Igor Fojcik z Rybnika
Już niedługo będziemy mieli okazję poraz kolejny zobaczyć na ekranie zmagania Igora Fojcika w jednym z najbardziej ekstremalnych programów w historii telewizji.
Uczestnicy oraz oczywiście produceni zapewniają, że widzów czekają niezapomniane wrażenia, moc emocji, zupełnie nowe tory i zmagania, których nie sposób przewidzieć.
Walka Last Man Standing
Jak już wspomnieliśmy, w 5. edycji Ninja Warrior kolejny raz wystąpi Igor Fojcik, który w porzednim sezonie został okrzyknięty tytułem Last Man Standing, czyli Ostatni Na Polu Walki. Ten tytuł zapewnił Fojcikowi nagrodę w wysokości 15000 złotych.
Prócz niego, w 5. edycji wystąpią również inni uczestnicy z tytułem Last Man Standing. Mowa tutaj o Jakubie Zawistowski, Robercie Bandoszu i Sebastianie Kasprzyku. Najlepsi z najlepszych w jednym programie? To będzie zażarta walka!
Kontrowesje wokół ostatniego występu Fojcika
Przypominamy, że po ostatnim zadaniu, w którym udział brał Igor Fojcik, w internecie wybuchła mała burza, a fani programu uznali zagrania producentów za niesprawiedliwe.
Widzowie byli oburzeni i rządali powtórki zadania ze wspinaczką po linie na Górze Midoriyama. Część osób była zdania, że Igor Fojcik nie miał żadnych szans, by wspiąć się na szczyt, ponieważ na uporanie się z 23 metrową liną, organizatorzy dali mu tylko 25 sekund. Mężczyźnie zabrakło dosłownie kilku sekund, by szczęśliwie znaleźć się na górze. Ponadto, widzowie uważali, że w żadnej innej edycji czas na pokonanie Góry Midoriyama nie był tak krótki.
Stacja wyjaśniła wtedy, że czas na pokonanie Góry nie jest stały i zmienia się w zależności od różnych czynników.
Mimo komentarzy o niesprawiedliwości, Igor Fojcik był bardzo szczęśliwy i dumny z tego, że udało mu się zajść tak daleko.
Tak opisywał sytuację na swoich mediach społecznościowych:
– Dobra zabawa, niesamowici ludzie i mega klimat. Wszystkie puzzle poukładały się idealnie i ukończyłem wszystkie tory. Mimo, że mogłem dotknąć liny jako pierwszy człowiek w Polsce, nie jestem w stanie opisać, jaka była w dotyku. Emocje sięgnęły zenitu, cała hala wrzała. To był najmocniejszy i najszczerszy doping jaki w życiu słyszałem. Jednak… „to i tak by nic nie dało”. Żeby złamać 25 s potrzebny jest specjalistyczny trening na linie w dużym formacie, którego u mnie zabrakło. Dziękuję rodzinie i znajomym za wsparcie! – napisał Igor na swoim profilu na Facebooku.