Halowe Mistrzostwa Polski LA w Toruniu. W eliminacjach do finału Święty-Ersetic z drugim wynikiem w karierze
Blisko pół tysiąca zawodników rywalizuje w tej imprezie. To ostatni sprawdzian dla kadrowiczów przez zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Belgradzie. Raciborzanka Justyna Święty-Ersetic uzyskała już (w Madrycie) minimum kwalifikujące ją na czempionat w stolicy Serbii.
Jak podała strona PZLA w Toruniu, w eliminacjach biegu na 400 metrów zaimponowała Justyna Święty-Ersetic. Uzyskała drugi wynik w karierze – 51.27. Dokończenie zawodów w niedzielę.
To mówiła po biegu dla PZLAwideo Justyna Święty-Ersetic:
Chciałam się przetrzeć, powalczyć o dobry tor w finale. To był dobry trening przed mistrzostwami świata, gdzie będę miała bieg i rano i wieczorem. Do końca biegłam w rytmie, starałam się nie zwalniać, wykorzystać to co wypracowałam sobie na dystansie.
Jak widać, potrafię już zacząć mocno, potrafię zacząć dużo szybciej i wytrzymać to do końca.
Na hali przywilej mają dziewczyny, które biegają bardziej po sprintersku. Ja zawsze zostawałam w tyle i to mi uniemożliwiało uzyskanie dobrych wyników. W finale będę walczyć o mistrzostwo Polski. Wszystko zależy od tego jak potoczy się sytuacja po zejściu, po pierwszy kole. Mogą być przepychanki i o wynik poniżej 51 sek. może być ciężko.
Bieg na 400 metrów kobiet to od lat jedna z najciekawszych konkurencji podczas mistrzostw Polski. – Stawka Polek jest bardzo mocna, w zasadzie każda z nas może tutaj wygrać. Celem każdej jest złoto i mistrzostwo Polski. Rywalizacja będzie naprawdę mocna – zapewniła na konferencji poprzedzającej mistrzostwa Natalia Kaczmarek, mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej 4 × 400 metrów.
W TVP Sport w sobotę rano przed rozpoczęciem halowych MP w Toruniu ukazała się ta wypowiedź Justyny Święty-Ersetic:
– Pamiętam czasy, gdy rekord Polski wynosił 52,00. Nastały czasy, że teraz taki wynik nie daje nic. Nie można się z tego nie cieszyć. Patrząc na sztafetę, tak szybko jeszcze nie biegałyśmy. Trener ma do dyspozycji zawodniczki w najlepszej formie w historii. Będziemy walczyć o poprawienie rekordu kraju w hali. To w naszym zasięgu. Przypuszczałam już kilka miesięcy temu, że 51,30 i ciut więcej, nie jest wyśrubowanym wynikiem. Progres cieszy. I mój, i dziewczyn. Motywuje nas to i mobilizuje do bardziej wzmożonych treningów.
Dla TVP Sport raciborska lekkoatletka powiedziała także:
Jeszcze nie jestem wypruta na maksa. Sport nauczył mnie pokory, cierpliwości. Czekam na jeszcze lepsze biegi.
Na mityngu w Madrycie J. Święty-Ersetic protestowała przeciw wojnie na Ukrainie
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka