Justyna Święty-Ersetic odzyskała rekord Polski. Zwycięskie 51,04 w Toruniu na HMP
Lekkoatletka z raciborskich Ocic po raz trzeci w karierze została Mistrzynią Polski w hali. Na ostatniej prostej wywalczyła zwycięstwo, pokonując prowadzącą długi czas Annę Kiełbasińską i Natalię Kaczmarek.
Przebieg finałowego biegu był niekorzystny dla raciborzanki. - Początkowo nie chciała ryzykować, ale później wykonała odważny ruch. Uciekła na zewnętrzną stronę bieżni i nadrabiała, trzymając się cały czas barku prowadzącej Kiełbasińskiej. Przebieg biegu był dla niej fatalny. Cały dystans biegła po drugim torze. To jest rekord pobiegany po drugim torze - mówili komentatorzy finału w TVP Sport.
Justyna Święty-Ersetic pobiła ustanowiony przed miesiącem przez Annę Kiełbasińską rekord kraju. Po biegu multimedalistki z Tokio wynosi on 51,04. To wynik lepszy od poprzedniego rekordu o 0,06 sek.
– Czułam się podczas biegu dobrze, ale miałam obawy, że nogi mogą nie podawać, bo miałam w głowie wczorajsze eliminacje. Ten finałowy bieg był od początku szalenie mocny. Teraz jest zdrowie, chcę dalej osiągać więcej i więcej. Przypuszczałam, że będzie tak, że która z nas dziś wygra, ta poprawi rekord Polski. Mogę śmiało powiedzieć, że przy lepszym biegu taktycznym granica 50 sekund byłaby złamana – przyznała na mecie Justyna Święty-Ersetic.
- Starałam się gonić Anię, naszą sprinterkę w sztafecie. Przyblokowałam Natalkę i cieszę się, że rekord Polski wrócił do mnie. Proszę spojrzeć na nasze wyniki, polska sztafeta na Mistrzostwa Świata będzie piekielnie mocna - podsumowała w TVP Sport Justyna Święty-Ersetic.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka