JKH GKS Jastrzębie wraca do gry
Przed kibicami decydujące mecze o awans do półfinału fazy play-off pomiędzy JKH GKS Jastrzębie a Energą Toruń. Aktualnie jest remis 2:2, a zatem do szczęścia potrzeba jeszcze dwóch wygranych.
Kolejne spotkanie pomiędzy drużynami już w najbliższy piątek, 11 marca.
Od czwartego spotkania rozegranego w Toruniu w dniu 28 lutego minął już ponad tydzień. W tym czasie sztab szkoleniowy JKH postanowił zachować równowagę pomiędzy odpoczynkiem a przygotowaniem do marcowych gier o strefę medalową. - W tym czasie zawodnicy mieli trzy wolne dni. Jeden tuż po powrocie z Torunia, a dwa pozostałe w miniony weekend. Od poniedziałku szykujemy się już tylko i wyłącznie pod kątem piątkowego pojedynku na Jastorze - informuje II trener JKH GKS Jastrzębie Rafał Bernacki.
Choć przygotowania na tafli oraz siłowni idą tradycyjnym torem, to trener Robert Kalaber położył mocniejszy nacisk na elementy analizy systemu torunian. - Mieliśmy nieco czasu na analizę gry naszych rywali. Materiałów wideo z czterech pierwszych pojedynków mamy sporo, a zatem zaistniała możliwość spokojnego wyciągnięcia z nich wniosków - przyznał Bernacki.
Warto pochylić się także nad stroną mentalną dyspozycji. Czy Energa Toruń w jakiś sposób zaskoczyła jastrzębian? Wszak rywale zdołali nie tylko wygrać u siebie, ale także po raz pierwszy od wielu lat zdobyć Jastor. - Drużyna Energi to bardzo mocny przeciwnik. Nikt z nas nie spodziewał się, że możemy awansować dalej z wynikiem 4:0. Zdawaliśmy sobie sprawę z wyzwania, jakie nas czeka. Przypomnę, że do awansu potrzeba nam w sumie czterech wygranych, a na razie mamy połowę tego dorobku, zachowując zarazem pełen atut własnego lodowiska. Spokojnie podchodzimy do rzeczywistości, wyciągając wnioski - zapewnia Rafał Bernacki.
Pozytywne wieści docierają także ze sztabu medycznego. Poza Marisem Jassem i Maciejem Urbanowiczem wszyscy zawodnicy są w pełni gotowi do walki. Dzięki przerwie po czwartym pojedynku udało się "zaleczyć siniaki". W piątek na tafli kibice zobaczą m.in. Siarheja Bahalejszę, który nie znalazł się w składzie na drugie spotkanie w Toruniu. - Mogę potwierdzić, że poza "Urbim" i Marisem wszyscy zawodnicy są gotowi na 100% - mówi Rafał Bernacki.
Walka o awans trwa do czterech zwycięstw. Aktualnie mamy 2:2, a zatem po piątkowym meczu na Jastorze na pewno czeka niedzielna wyprawa do Torunia. Jeśli 13 marca nie będzie półfinalisty, to decydujący siódmy pojedynek odbędzie się na Jastorze.
źródło: jkh.pl