Naprzód Borucin wygrał w Czernicy [ZDJĘCIA]
Tradycji stało się zadość. Kolejny mecz Zameczku Czernica z Naprzodem Borucin przyniósł grad bramek. Wygrali goście 5:3 (3:1) i zakończyli sezon na 7. miejscu w tabeli. Mimo tego, wedle ich zapowiedzi, jesienią zagrają w B klasie, dzięki czemu w okręgówce utrzymaliby się gospodarze.
Grający w tym meczu rezerwowym składem Zameczek zakończył sezon w strefie spadkowej. Z barażów o utrzymanie w IV lidze zrezygnowali bowiem Czarni Gorzyce, więc z rybnicko-raciborskiej okręgówki spadają cztery drużyny. Czernica utrzyma się więc w lidze tylko wtedy, jeśli jakaś inna drużyna wycofa się z rozgrywek. Tak zapowiadają właśnie działacze z Borucina, jednak jak na razie żadne oficjalne pismo nie wpłynęło.
W takim składzie miejscowa drużyna jeszcze nigdy nie grała i już chyba nigdy nie zagra. Kontuzje, zobowiązania służbowe i prywatne, kartki. To wszystko zadecydowało, że do meczu z Borucinem przystąpiło tylko pięciu zawodników z podstawowego składu występującego na co dzień w okręgówce. Pozostali to byli gracze C-klasowych rezerw, którzy zakończyli rozgrywki tydzień temu. W tym świetle wynik 3:5 należy uznać dla Czernicy za przyzwoity.
Spotkanie niespodziewanie zaczęło się od dwóch dobrych okazji dla miejscowych. W 5. minucie Patryk Łanoszka po wrzutce uderzył z pierwszej piłki i trafił w bramkarza rywali. Sześć minut później Mateusz Pawlak mając przed sobą tylko golkipera zapędził się za bardzo swoją prawą flanką i ostatecznie piłka padła łupem obrońcy gości. W 14. minucie to jednak przyjezdni otworzyli wynik za sprawą trafienia Kacpra Ziemkiewicza. Trzy minuty później sędzia podyktował wątpliwy rzut wolny dla Borucina, a Piotr Cerkowniak mierzonym strzałem z kozłem przy słupku podwyższył prowadzenie Naprzodu. Gospodarze zaczęli się obawiać pogromu, ale odpowiedź ich drużyny była szybka. Już dwie minuty później nie pierwsza i nie ostatnia akcja prawą stroną Pawlaka, który źle dośrodkował. Piłka jednak po błędzie obrońcy i tak trafiła do pełniącego rolę kapitana Aleksandra Szwedy, który mocnym strzałem lewą nogą zdobył kontaktową bramkę. Więcej okazji mieli jednak rywale. W 22. minucie jeden z ich zawodników trafił w słupek, by w końcu w 34. minucie odzyskać dwubramkowe prowadzenie, gdy wrzutkę z prawej strony strzałem głową wykorzystał Artur Dudacy.
W przerwie boisko opuścić musiał jeszcze Dominik Szczęch, w związku z czym na placu gry po stronie Zameczku zostało praktycznie tylko czterech graczy z podstawowego składu z okręgówki. Mimo to drugą połowę ich drużyna zremisowała. W 58. minucie błąd defensywy Naprzodu wykorzystał Pawlak i w sytuacji sam na sam zdobył gola na 2:3 budząc nadzieje na korzystny wynik. Jedenaście minut później po faulu bramkarza gospodarzy sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Paweł Biedroń i Zameczek znowu do odrobienia miał dwie bramki. Czernica się jednak nie poddała. W 76. minucie prostopadłe podanie Radosława Olszyny otrzymał Pawlak, który nawinął obrońcę i po raz kolejny zdobył kontaktową bramkę. Ostatnie słowo należało jednak do gości. W 87. minucie kontrę Borucina celnym strzałem zakończył Sebastian Dudacy i ustalił wynik meczu na 3:5.
LKS Zameczek Czernica - KS Naprzód Borucin 3:5 (1:3)
- 0:1 - Kacper Ziemkiewicz (14.)
- 0:2 - Piotr Cerkowniak (18. wolny)
- 1:2 - Aleksander Szweda (20.)
- 1:3 - Artur Dudacy (34.)
- 2:3 - Mateusz Pawlak (58.)
- 2:4 - Paweł Biedroń (69. karny)
- 3:4 - Mateusz Pawlak (76.)
- 3:5 - Sebastian Dudacy (87.)
Czernica: Jacek Rapacki - Michał Świdergoł, Adrian Pieła, Kamil Smal, Wojciech Holona - Szymon Kaizik, Szymon Łanoszka (80. Kacper Kałusek) - Aleksander Szweda, Dominik Szczęch (46. Radosław Olszyna), Mateusz Pawlak - Patryk Łanoszka (65. Robert Graf).
Borucin: Szymon Kubów - Tomasz Zieliński, Łukasz Ploch, Adam Jachim, Artur Dudacy (70. Sebastian Dudacy), Piotr Cerkowniak, Paweł Biedroń, Kacper Ziemkiewicz, Łukasz Czech, Maciej Mańka, Kamil Wolski (28. Bartosz Stawarski).
Żółte kartki: Stawarski, A.Dudacy.
Widzów: około 60.
źródło: Łukasz Kozik