Ponad 170 zapaśników w Arenie Rafako. Mniej kadetów niż się spodziewano, ale dużo młodzików
Podwójna impreza zapaśnicza ruszyła w sobotę o poranku. Gospodarzem jest MKZ Unia Racibórz. Po raz drugi w tym roku krajowe wydarzenie w zapasach zagościło w obiekcie przy ul. Łąkowej.
Materiał wideo:
Międzynarodowy wymiar zawodów zapewnił udział młodzieży z Ukrainy i Czech (zaprzyjaźnione z Unią kluby). Ryszard Wolny, który jest prezesem Miejskiego Klubu Zapaśniczego Unia i jednocześnie wiceprezesem Polskiego Związku Zapaśniczego obserwował walki młodych zawodników, zwracając uwagę na rywalizację Polaków z Ukraińcami. Jego zdaniem zapaśnicy ze Wschodu mają wyraźną przewagę nad miejscowymi i to należy przeanalizować przy przegranych pojedynkach.
Wolny wspomniał, że w przyszłym roku MKZ chciałby być organizatorem krajowego czempionatu seniorów. - Dawno tu takiej imprezy nie mieliśmy, chciałbym żeby najlepsi seniorzy w kraju pojawili się na matach w Raciborzu - stwierdził R. Wolny.
Prezes zapaśniczego klubu przypomniał patrona zawodów w Raciborzu - śp. Wiesława Hanczarka. Był założycielem firmy JAS-FBG i wielkim przyjacielem raciborskich zapasów. - Trzeba głośno mówić o takich ludziach, zapoczątkował coś, co trwa do dziś. Unia i JAS-FBG nadal są partnerami i co roku organizujemy Memoriał dla Wieśka - zaznaczył Ryszard Wolny.
Jak dowiedzieliśmy się od przedstawiciela PZZ, międzynarodowe MP Kadetów mają zyskać wysoką rangę w kolejnej edycji. Ta organizowana w Raciborzu jest premierową.
Szef śląskich struktur zapaśniczego związku Witold Ciemierz był rozczarowany frekwencją kadetów w zawodach. Zapisało się ich ponad 100, a przybyło 70. Powodów upatrywano w intensywnym sezonie. Zawodnicy byli po ME i MŚ oraz na świeżo rozegranym Pucharze Polski. Ciemierz był z kolei zbudowany liczbą młodzików na międzywojewódzkim turnieju, gdzie oprócz Śląska walczyły też Małopolska i Dolny Śląsk.
Rozmawialiśmy z sędzią głównym zawodów pytając go m.in. o różnice w sędziowaniu poszczególnych grup wiekowych. Arbiter przyznał, że najtrudniej jest sędziować młodzików, bo ci zawodnicy mniej są podporządkowani poleceniom. Z kolei seniorzy znają się już na przepisach i sami wiedzą, gdzie tracą punkty. Przywilejem walczących na macie jest możliwość skorzystania z tzw. czelendżu, gdzie na wideo mogą sprawdzić, czy decyzja sędziowska jest właściwa.
Piotr Żurawik odpowiadający - jako jeden z trenerów grup młodzieżowych w MKZ Unia - dzień przed mistrzostwami współorganizował w ZSOMS promocyjne wydarzenie z udziałem Józefa Tracza. Ten trzykrotny medalista Igrzysk Olimpijskich prowadził zajęcia dla uczniów trzech szkół podstawowych w Raciborzu.
Inny z trenerów Mateusz Wanke cieszył się z dobrych roczników w grupie młodzików, którzy już wygrywają w kategorii starszej, wśród kadetów. A to już bezpośrednie zaplecze dla juniorów i seniorów - przyszłości polskich zapasów.