Górnicy zagrali w piłkę dla Pawła Reka [ZDJĘCIA]
Zimowa aura nie stanęła na przeszkodzie i w niedzielne południe na Orliku w Krostoszowicach rozegrany został Barbórkowy Turniej Piłkarski "Gramy dla Pawła". Dochód z organizacji turnieju plus dobrowolne datki powędrują na rehabilitację Pawła Reka. Chłopiec wymaga stałej opieki, po tym jak kilka lat temu doszło u niego do zerwania drenu i ucisku płynu mózgowo-rdzeniowego.
Choć w noc przed turniejem, którego rozegranie zostało zaplanowane na 11 grudnia, doszło do opadów śniegu, które zresztą nie ustawały przez całą niedzielę, nie zniechęciło to zawodników do udziału w zmaganiach. Najpierw w ruch poszył jednak łopaty do odśnieżania, bowiem trzeba było oczyścić ze śniegu nawierzchnię Orlika. Potem w ruchu była już jednak tylko pomarańczowa piłka, bo jako się rzekło - śnieg nie odpuszczał. Uczestnicy też nie. Łącznie wystąpiło 10 drużyn, które zostały podzielone na dwie grupy. W grupach grano każdy z każdym. Drużyny z drugich miejsc rozegrały spotkanie o 3. miejsce, zaś zwycięzcy grup zmierzyli się w finale.
Zanim przejdziemy do podsumowania zawodów, kilka słów wyjaśnienia dotyczących zasad i celu turnieju. Otóż, jako że był to turniej barbórkowy, w każdej drużynie, wśród maksymalnie 10 zgłoszonych zawodników, musiało być co najmniej 4 czynnych górników. Wymóg ten nie stanowił większego problemu. Choć pewnie badań statystycznych nikt w tym temacie nie wykonywał, to jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącą z pewnością, można stwierdzić, że wśród piłkarzy, grających w rozmaitych klubach amatorskich w naszym regionie, ci zajmujący się na co dzień profesją górniczą, stanowią zdecydowaną większość.
Początkowo organizator - klub Poltent Inter Krostoszowice - planował, że w turnieju wystąpi 8 drużyn. Zainteresowanie okazało się jednak tak duże, że pulę drużyn zwiększono do 10. - Kilka innych drużyn nie zdążyło się zapisać. Być może zebrało by się nawet 20 drużyn, ale ze względów organizacyjnych musieliśmy ograniczyć tą liczbę - mówi Marcin Piwoński, działacz klubu z Krostoszowic.
Każda drużyna uczestnicząca w rozgrywkach musiała uiścić 200 zł wpisowego. Te pieniążki oraz dobrowolne datki zawodników trafią na rehabilitację Pawła Reka, 17-latka, który musi być stale rehabilitowany, odkąd w 2018 r. doszło u niego do zerwania drenu i ucisku płynu mózgowo-rdzeniowego na czaszkę. Być może efekty tego zdarzenia byłyby mniej dramatyczne, gdyby poprawnie zareagował lekarz pogotowia ratunkowego, który uznał, że mdlejący i tracący siły Paweł symuluje.
Wracając zaś do stricte piłkarskich stron turnieju, to w meczu o 3. miejsce drużyna Nevells Old Boys po zaciętych zmaganiach pokonała 2:1 ekipę 1 Maja. W finale zaś Polonia Łaziska pewnie wygrała 2:0 z Pędzącymi Imadłami. Kapitanem zwycięskiej ekipy był znany z ligowych boisk Przemysław Szkatuła.
- Pogoda może nie była zbyt dobra do rozgrywania turnieju, niemniej jednak cieszę się, że udało nam się zebrać, spotkać się i pograć w takim gronie, z dawno niewidzianymi kolegami. To było fajne, dobrze spędzone popołudnie, a przede wszystkim cel był szczyty i warty tego by go propagować - powiedział po finale Szkatuła.
Najlepszym zawodnikiem turnieju wybrano Michała Bidzińskiego, zaś najlepszym bramkarzem został Miłosz Krzywodajć. Zawody sędziowali Krzysztof Gembalczyk i Jan Brocki.
- Cieszę się, że mimo śnieżnej pogody udało się zorganizować imprezę charytatywną dla Pawła Reka, którego tata znany jest z boisk podokręgu Rybnik i który zresztą również dziś pojawił się na boisku. Pomimo zimowej pogody na turnieju zjawiło się stu zawodników, rozgrywając turniej na bardzo wysokim poziomie. Byli zawodnicy na co dzień grający nawet w 1 lidze. Byli również obecni trenerzy i byli zawodnicy Odry Wodzisław - podkreśla Marcin Piwoński.
Sponsorem turnieju były firmy JSW S.A. oraz POLTENT.
(art)
O historii Pawła Reka i jego walce o zdrowie możecie poczytać TUTAJ.