Justyna Święty-Ersetic ze srebrem w sztafecie na Mistrzostwach Świata na Bahamach
- To sygnał, że Polski będą walczyły o medal olimpijski - padło w transmisji TVP Sport z Nassau, gdzie rozegrano Mistrzostwa Świata Sztafet i kwalifikacje na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. O raciborzance mówiono, że jest arcymistrzynią, która wraca do czołówki.
Aniołki odbudowują potęgę
Bieg sprinterki z Ocic oceniono jako bardzo dobry, z czasem 51.52. Justyna Święty-Ersetic przejmowała pałeczkę na trzeciej zmianie, kiedy Polki były na czwartym miejscu.
- Czy to jest ta sama Justyna? Nasza arcymistrzyni odbudowuje swoją potęgę jak reszta Aniołków Matusińskiego - mówili na antenie TVP Sport komentujący Przemysław Babiarz i Sebastian Chmara.
Święty-Ersetic trzymała się Kanadyjki i Brytyjki, oddała pałeczkę ostatniej w zmianie Natalii Kaczmarek, a ta wyprzedziła rywalki i polska sztafeta skończyła na drugim miejscu.
- Odbudowuje się potęga mentalna Aniołków. To dopiero początek maja, trener Matusiński zaczyna składać sztafetę. Ten wynik to sygnał, że Polki będą walczyły o medal olimpijski - stwierdził Przemysław Babiarz z TVP Sport.
Komentator prognozował, że raciborzanka jeszcze przyspieszy do sierpniowych biegów w Paryżu.
- Jest równo, stabilnie, choć to jeszcze nie jest forma olimpijska - komentował Sebastian Chmara w telewizyjnej transmisji. Dodano jeszcze, że to “srebro w najlepszym światowym towarzystwie i powrót Polek do czołówki”.
Polki musiały mocno gonić
Międzyczasy Polek:
- Marika Popowicz-Drapała 52.17
- Iga Baumgart-Witan 51.56
- Justyna Święty-Ersetic 51.52
- Natalia Kaczmarek 49.46
Tak opisano bieg Polek na stronie TVP Sport:
Pierwszą zmianę rozpoczęła Popowicz-Drapała. Polka ukończyła dystans 400 metrów na trzeciej pozycji. Zmiana z Baumgart-Witan nie była najlepsza. Nasza reprezentantka spadła na ostatnie miejsce i musiała mocno gonić. Święty-Ersetic przejęła pałeczkę na czwartej lokacie. Ruszyła w pogoń za przeciwniczkami. Z każdym kolejnym metrem była coraz bliżej. Oddała pałeczkę Kaczmarek na czwartej pozycji. Polka wystartowała kapitalnie. Błyskawicznie minęła dwie zawodniczki i o medalu decydowała ostatnia prosta. Kaczmarek przybiegła druga i Polska została wicemistrzem świata z czasem 3:24.71. Zwyciężyły Amerykanki, trzecie miejsce przypadło Kanadyjkom.
Do walki szykowały się w Miami
- Walczymy tu o super wspomnienia. Próbujemy scalić sztafetę, stworzyć ducha tej drużyny. To jest taki kop motywacyjny przed ME, MP i Igrzyskami. Wyniki napędzają, a te mistrzostwa są inne, bo po raz pierwszy dają możliwość zrobienia kwalifikacji olimpijskiej. Jest mocna rywalizacja, jesteśmy zmotywowane - mówiła Justyna Święty TVP jeszcze przed startem na Bahamach. Pobiegła w niedzielę, w finale.
Światowe zawody sztafet (World Relays) na Bahamach polska ekipa potraktowała priorytetowo. Najpierw odbyło się dwutygodniowe zgrupowanie aklimatyzacyjne w Miami, aby odpowiednio przygotować się do startu w innej strefie czasowej oraz warunkach klimatycznych.
Memoriał “Kusego” jest w planach
Najprawdopodobniej Justyna Święty-Ersetic wystartuje 18 maja na Stadionie Śląskim podczas 70. Memoriału Janusza Kusocińskiego.
W tym roku mija 15 lat od jej debiutu w imprezie mistrzowskiej - w 2009 roku zajęła szóste miejsce w sztafecie szwedzkiej podczas Mistrzostw Świata juniorów młodszych w Tyrolu Południowym.
- To już tyle lat! Byłam przerażona, ale z drugiej strony pozytywnie podjarana. Przy tej pierwszej imprezie towarzyszyło mi wiele emocji. Nie spałam całą noc - przyznała w wywiadzie dla strony Polskiego Związku Lekkoatletycznego.
- Czy wtedy przypuszczałaś, że Twoja kariera tak się rozwinie? - padło pytanie. Nie! Nigdy nie myślałam, że moja przygoda ze sportem potoczy się w taki sposób. Nie przypuszczałam, że pojadę na mistrzostwach Polski seniorów, a co dopiero na mistrzostwa Europy czy imprezy światowe. To wszystko tak naprawdę to duże zaskoczenie. Nie spodziewałam się, że uda mi się pojechać na te wszystkie wielkie imprezy, nie wspominając nawet o igrzyskach. A to, że zdobędę dwa medale olimpijskie, przekracza wszystkie moje oczekiwania z początków kariery - przyznała raciborzanka.
Radna Święty chce słynnego Raciborza
Oświadczyła także, czym będzie chciała się zająć jako radna Raciborza. - Z pewnością skupię się na sporcie, bo to jest zakres najbliższy mojemu sercu. Na tym się znam. Na pewno będę dążyła do tego, żeby wróciły stare dobre czasy, gdy Racibórz był słynny z wielu sportów. Chciałabym, żeby zawodnicy z miasta walczyli o miano najlepszych w województwie i w Polsce. Mamy super zaplecze sportowe, które powinno przekonać młodych sportowców do kontynuowania karier właśnie w Raciborzu - podsumowała Justyna Święty-Ersetic.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka