Justyna Święty-Ersetic jedzie na swoje czwarte igrzyska olimpijskie. Chce tam pobiec najszybciej w sezonie
Od kilkunastu lat reprezentuje Polskę. Na ostatnich mistrzostwach kraju wywalczyła indywidualnie brązowy medal. Teraz trenuje w Spale na zgrupowaniu kadry. Start w Paryżu dodatkowo ją motywuje.
Po tysiącach występów nie powinno być stresu
Justyna Święty-Ersetic przez chwilę była w rankingu na miejscu promującym do występu w igrzyskach, ale później wypadała z grona osób z kwalifikacją. Czekała do ostatniego momentu czy się uda reprezentować kraj w Paryżu. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz poinformował, że przyznano nowe miejsca z rankingów lekkoatletycznych i do reprezentacji Polski w konkurencjach indywidualnych dołączyła m.in. multimedalistka z IO w Tokio.
Biegaczka z raciborskich Ocic pojawi się zatem na swoich czwartych igrzyskach olimpijskich. Zaprezentuje się w indywidualnym biegu. - Brakuje mi startów w tym roku. Wierzę, że udział w tak ważnej imprezie po raz kolejny zadziała na mnie motywująco - powiedziała w wywiadzie dla TVP Sport.
W kadrze narodowej sprinterek jest już od kilkunastu lat. - Miałam przyjemność reprezentować kraj w wielu imprezach. Po tysiącach występów wierzę, że w Paryżu nie będzie wielkiego stresu i paraliżu - prognozuje lekkoatletka.
Z mistrzostw wraca z krążkiem
Na niedawnych Mistrzostwach Polski w Bydgoszczy wywalczyła brązowy medal w indywidualnym biegu na 400 metrów. Na swoim Instagramie napisała, że ten start był "słodko-gorzki". – Liczyłam na więcej. Na własne życzenie nie udało mi się pobiec tego, na co wskazywały wyniki w trakcie treningów. Z drugiej strony, najważniejszy jest medal - podkreśla Justyna Święty-Ersetic. Odkąd raciborzanka startuje w mistrzostwach kraju seniorów, zawsze wraca z nich z krążkiem. - Pomimo upływu czasu nadal jestem na podium - podkreśla.
Sprinterka przyznaje w rozmowie z TVP Sport, że z jej motywacją różnie bywa. – W tym sezonie jest sinusoida - mówi. Zbliżające się igrzyska ją napędzają. Liczy, że ta wielka, światowa impreza sprawi, iż nie będzie potrzebowała dodatkowej mobilizacji. - Imprezy wysokiej rangi dodatkowo mnie motywują - czytamy w wywiadzie.
Wyciszenie i gromadzenie energii
Przez ostatnie dni odpoczywała. 8 lipca wyruszyła na ponad trzy tygodnie do Spały, na zgrupowanie kadry. - Powoli, małymi krokami, zacznę czuć atmosferę zbliżającego się sportowego święta. Ostatnia prosta, by się wyciszyć i zebrać energię - przekonuje J. Święty-Ersetic.
Treningi w Spalę poświęci na wzmocnienie dynamiki, mocy i szybkości. W ostatnich dniach przed wylotem do stolicy Francji będzie czas na „łapanie formy".
Do występów w Paryżu raciborzanka już nie występuje. Po tym co obserwowała na Diamentowej Lidze rozegranej w Paryżu, uważa, że wyniki, które padają na bieżni, dają do zrozumienia, że igrzyska zbliżają się wielkimi krokami. - Każdy zmierza do piku formy - podkreśla. Czy na tych igrzyskach padną nowe rekordy? – Niby na takich imprezach biega się bardziej po medale, ale nie zmienia to faktu, że trzeba też ustanawiać "życiówki", by włączyć się do walki z najlepszymi. Zakładam, że tak będzie. Mam przeczucie, iż te igrzyska będą stały na bardzo wysokim poziomie - oznajmia w TVP Sport absolwentka ZSOMS Racibórz.
Poziom wciąż rośnie
Przyznaje, że zaskoczył ją wynik Natalii Kaczmarek, która na ME w Rzymie pobiła rekord Polski. - Wiedziałam, że jest fantastycznie przygotowania, ale nie stawiałam na wynik poniżej 49 sekund. W głowie miałam tylko: "O żesz szlag...!". Nadal są sytuacje, które mnie szokują. Poziom non stop wzrasta. Zastanawiam się, jak to jest możliwe?! - pada z ust wychowanki Victorii Racibórz.
Święty-Ersetic cieszą postępy utalentowanej lekkoatletycznie młodzieży. - Fajnie będzie zejść ze sceny, wiedząc, że są młode następczynie - przyznaje. Komentuje osiągnięcia 17-letniej Anastazji Kuś. - Biega na fantastycznym poziomie. W jej wieku mogłam tylko pomarzyć o takich wynikach. Życzę jej jak najlepiej - zaznacza. Zauważa przy tym, że możliwości treningowych jest coraz więcej. - W coraz większej liczbie miast pojawiają się stadiony lekkoatletyczne z tartanem. Gdy ja zaczynałam, nie miałam możliwości przygotowywać się na takich obiektach. Dopiero w 2018 roku w Raciborzu pojawiło się wspomniane podłoże. Wcześniej biegałam po żużlu. Są też nowe opcje ułatwiające przygotowania. Nie będę jednak narzekać. Fajnie, że młodzież i trenerzy mogą się rozwijać. Wzrasta sportowa świadomość - podkreśla raciborzanka.
Zakłada występ sztafety w finale
TVP Sport pyta czego kibice mogą się spodziewać po indywidualnym starcie Justyny Święty-Ersetic oraz jej występie w sztafecie? – Jestem realistką. Nie będę teraz mówiła, że stać mnie na awans do indywidualnego finału. Chcę jednak pobiec o najszybszy wynik w tym sezonie. Wierzę, że mnie na to stać. Co do sztafety, zakładam występ w finale - prognozuje sprinterka.
Czy po Paryżu będzie jeszcze szansa, by wziąć udział w igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku? – Zobaczę, jak będę czuła się po zakończeniu sezonu. Ważny będzie mój nastrój - podsumowuje Justyna Święty-Ersetic.
Lekkoatleci w Paryżu będą rywalizować od 1 do 11 sierpnia.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka