Zmarł Zbysław Szczepański. Był zawsze blisko raciborskiego sportu
W przeszłości rehabilitant w szpitalu, znany także w środowisku piłkarskiej i zapaśniczej Unii. Długoletni ratownik wodny, członek WOPR-u, pracownik ZSOMS. Kto jeździł na obozy do Pleśnej, musiał spotkać pana Zbysława, bo wakacje w nadmorskiej miejscowości nie mogły się obyć bez jego obecności na plaży. Nawet w tym roku mimo 79 lat pracował jako ratownik z uczestnikami kuźniańskiego obozu w Pleśnej.
Zbysław Szczepański zmarł w nocy z 3 na 4 grudnia w wodzisławskim szpitalu. Miał 79 lat. Zostanie pochowany w sobotę 7 grudnia o godzinie 12.00 w kaplicy na cmentarzu Ewangelicko – Augsburskim w Cieszynie przy ul. Bielskiej na Górnym Przedmieściu.
Szczepański był jednym z pierwszych ratowników wodnych w Raciborzu. Miał zawsze dobry kontakt z młodzieżą. Mimo zaawansowanego wieku jeszcze do niedawna można było go spotkać jeżdżącego na rowerze górskim. W ostatnich latach podupadł na zdrowiu, miewał trudności z poruszaniem się. Był aktywnym uczestnikiem uroczystości kościelnych.
- Znany raciborzanom fizjoterapeuta, promotor sportu, ratownik (medyczny i wodny); niezawodny przyjaciel i wychowawca wielu pokoleń młodzieży, której towarzyszył na obozach harcerskich, artystycznych, sportowych etc. Z nami przez wiele lat jeździł na kultowe "Adapciaki" organizowane na Ranczu Kaszubskim "Przystanek Alaska" - napisał o zmarłym Dawid Wacławczyk.