"Złota Justyna" i trener Żurawik apelują o podwyżkę stypendiów
Radni Raciborza wywodzący się ze środowiska sportowego wskazują prezydentowi Wojciechowiczowi, co powinien zrobić w sprawie stypendiów dla sportowców w mieście.
Motywator do pracy
Dwoje radnych podkreśla, że stypendia są istotne dla sportowców i to z kilku powodów. Po pierwsze umożliwiają pokrycie kosztów związanych z treningami, wyposażeniem w sprzęt, podróżami na zawody oraz dostępem do opieki medycznej. Po drugie - są motywatorem do dalszej pracy i osiągania lepszych wyników. - Wsparcie finansowe daje sportowcom możliwość kontynuowania nauki na wysokim poziomie i rozwijanie kariery sportowej - nadmieniają w interpelacji do prezydenta Raciborza Justyna Święty-Ersetic (mistrzyni olimpijska) i Piotr Żurawik (trener MKZ Unia) - radni miejscy z klubu Razem dla Raciborza.
Uważają, że obecne stawki stypendiów są niskie, nie odzwierciedlają faktycznie ponoszonych kosztów przez sportowców. - Nie motywują do reprezentowania Miasta Racibórz - twierdzą utytułowani raciborscy sportowcy. Dodają, że sąsiednie samorządy próbują przyciągnąć utalentowanych zawodników stypendiami do reprezentowania innego miasta.
Wzorce z Kędzierzyna-Koźla
- Proponujemy, by od 2025 roku uzależnić stawkę stypendiów sportowych od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Pozwoli to na ich coroczną waloryzację - przekonują Święty-Ersetic i Żurawik.
Radni podali prezydentowi przykład z Kędzierzyna-Koźla. Tam stypendium wynosi 30% przeciętnego wynagrodzenia ogłaszanego przez prezesa GUS. Dla zawodnika, który zajął miejsce w ścisłej czołówce igrzysk, czy mistrzostw świata lub Europy wynosi ono 3,6 tys. zł miesięcznie. Najniższe stypendium sięga 1,4 tys. zł - dla kadrowicza kraju.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka