Justyna Święty-Ersetic z medalem Halowych Mistrzostw Świata. Srebrna sztafeta w chińskim Nankinie
- Raciborzanka wraca z Halowych Mistrzostw Świata ze srebrnym medalem w biegu sztafetowym oraz piątym miejscem w indywidualnym starcie.
- Srebro drużynowe było pocieszeniem, bo Justyna Święty-Ersetic liczyła na pierwsze podium HMŚ w swoim szóstym starcie na takiej imprezie.

"Wypracowała wszystko, co najlepsze dla sztafety
Znany komentator TVP - Przemysław Babiarz nazwał niedzielny (23 marca) bieg sztafetowy w Nankinie „dziwną stawką”. Rozegrano tylko finał. Na starcie stanęło pięć drużyn, w tym ekipa chińska - gospodarzy zawodów.
Polski Związek Lekkiej Atletyki otrzymał propozycję startu damskiej sztafety 4 x 400 metrów halowych mistrzostwach świata. - To efekt docenienia przez World Athletics potencjału naszej sztafety oraz wyraz uznania dla jej dotychczasowych sukcesów - mówił Marek Plawgo wiceprezes PZLA.
Ostatni medal w biegu sztafetowym w hali Polki zdobyły w 2022 roku w Belgradzie.
Justyna Święty-Ersetic biegła na pierwszej zmianie. - Dobrze rozpoczęła, wypracowuje wszystko, co najlepsze dla sztafety - komentował w TVP Sebastian Chmara prezes PZLA.
– Bardziej leży mi bieganie tych dalszych zmian. Tutaj jednak miałam ten komfort, że rywalizowałam tylko z Amerykanką. Na końcu zmiany chyba nawet udało mi się ją minimalnie wyprzedzić – analizowała po biegu absolwentka raciborskiego ZSOMS w wypowiedzi dla serwisu PZLA.

"Opiekunka młodego składu"
- Dzięki medalowi sztafety kobiet udało nam się wyjechać z honorem z HMŚ w Chinach. Wywalczył go młody skład z „opiekunką”, którą została 32-letnia Justyna Święty-Ersetic. Taktyka trenera Adama Matusińskiego zdana na piątkę z plusem. Dzięki Justynie od początku był kontakt z prowadzącymi Amerykankami. To był dobry, równy bieg naszej reprezentacji - ocenili Chmara i Babiarz komentujący w TVP rywalizację w Nankinie.
Na pierwszym miejscu skończyła 4x400 m reprezentacja USA z czasem 3:27.45. Srebrny medal dla biało-czerwonych za rezultat 3:32.05. Oprócz Święty-Ersetic medale zdobyły: Aleksandra Formella, Anna Maria Gryc i Anastazja Kuś.
Piąta w piątym finale
Święty-Ersetic - wychowanka Victorii Racibórz, obecnie zawodniczka AZS AWF Katowice - biegła również indywidualnie. Był to jej piąty finał HMŚ. Najwyżej pracowała się czwarta. Polka rywalizowała z trzema zawodniczkami z finału olimpijskiego w Paryżu. - Musi biec czujnie, po swojemu. Szansą jest dla niej drugie okrążenie, takie są jej możliwości - tłumaczyli przed startem komentatorzy TVP Sport.
Święty-Ersetic była ostatnia po pierwszym okrążeniu. Trudno było jej dołączyć do rywalek i na metę dobiegła przedostatnia.
- Justyna piąta w swoim piątym finale. To było mocne 200 m i nie nawiązała kontaktu. Zwycięski czas to 50:60, a jej - 51.97 - usłyszeli telewidzowie. Przemysław Babiarz podkreślił, że piąte miejsce w HMŚ to potwierdzenie przynależności Święty-Ersetic do czołówki światowej. - To dla niej sezon przełomowy, bo ostatnio było ciężko. Oby było zdrowie, żeby Justyna w spokoju przygotowała się do sezonu letniego - dodał Sebastian Chmara.
Święty-Ersetic: piekielnie smutno i szkoda
- Od początku biegło mi się bardzo trudno. Przyjechałam powalczyć o upragniony medal, którego brakuje w mojej kolekcji. Nie udało się. Pozostało mi trenować do moich siódmych mistrzostw świata. Jest mi piekielnie smutno i szkoda, bo liczyłam naprawdę na więcej – mówiła Justyna Święty-Ersetic po zajęciu piątego miejsca w biegu finałowym na 400 metrów.
Raciborzanka stała się jedyną Polką w historii polskiego sportu, która startowała w finale HMŚ.
- Serce chciało więcej, ale coś nie zagrało. Biegło się trudno. Po startach w Holandii na HME byłam zadowolona. Dobrze poszedł mi bieg eliminacyjny do finału HMŚ. To był dobry bieg. Miałam luz, odejście, a dziś od początku nogi były ciężkie. Biegłam na spinie i wyszła z tego przysłowiowa d..., niestety - skomentowała w TVP Sport Justyna Święty-Ersetic.
Przyznała, że jej strata do rywalek była zbyt duża i gonić zawsze jest trudniej niż uciekać. - Mój rekord życiowy na 200 m to 23:60. Nie urodziłam się z prędkością, ale nadrabiam to walką, teraz doświadczeniem. Smutno mi, liczyłam na więcej - podsumowała lekkoatletka z raciborskich Ocic.
Ludzie

polska lekkoatletka, Raciborzanka