Unia Racibórz - Concordia Knurów
W drugim dniu listopadowego święta, o godzinie 13.30 rozpoczął się mecz pomiędzy drużynami z miast, w których znajdują się Fankluby dwóch nieprzepadających za sobą drużyn - KS Ruch Chorzów oraz KSG Górnik Zabrze. Fankluby obu tych zespołów zapowiedziały obecność na tym meczu, jednakże w momencie rozpoczęcia meczu żaden z nich nie był obecny na meczu.
Drużyna gości rozpoczęła mecz od ataków na bramkę raciborskiej Unii. Podczas jednej z pierwszych akcji zawodnik Concordii został sfaulowany około 20 metrów od bramki strzeżonej w dniu dzisiejszym prze Michała Bedryja. Rzut wolny podyktowany za ten faul został pewnie obroniony przez bramkarza Unii. Dosłownie kilkanaście sekund później podyktowany został kolejny rzut wolny za przewinienie w prawie tym samym miejscu. Efekt i tym razem ten sam - piłka obroniona przez bramkarza. Goście nie ustępowali w atakowaniu bramki Unii. Już w 7 minucie mieli kolejną okazję. Nieudana pułapka offside'owa zawodników Unii mogła ich kosztować utratę pierwszej bramki. Na "czystą" pozycję wyszedł Dariusz Oleś, jednak jego strzał wylądował dokładnie w rękach Michała Bedryja.
Szybka gra obu drużyn obfitowała w zagranie niezgodne z przepisami, dlatego już w 7 minucie meczu sędzia Synówka reprezentujący podokręg Tychy zmuszony został do pokazania pierwszej kartki w tym meczu. Zobaczył ją zawodnik gospodarzy - Haras Łukasz za niebezpieczny wślizg.
W 16 minucie meczu goście wyprowadzili kolejną kontrę. Do dokładnie zagranej piłki dochodzi Oleś, który będąc w sytuacji "sam na sam" z Bedryjem strzelił obok bramki. Po tej akcji, w okolicach 20 minuty, na stadion zaczęli się "wlewać" kibice Unii zrzeszeni w Fanklubie Ruchu Chorzów. (Zapowiadany Fanklub Górnika Zabrze wspierający Concordię ostatecznie chyba nie pojawił się.)
W 26 minucie drużyna raciborskiej Unii przed szansą na przeprowadzenie kontry. Piłka została dokładnie zagrana do niepilnowanego Mariusza Frydryka, który prawdopodobnie znajdował się na równi z obrońcami - jednak sędzia liniowy zdecydował, że był spalony.
28 minuta okazała się "bolesna" dla drużyny gości. Po składnej akcji zespołu gospodarzy, oraz po "kąśliwym" strzale jednego z pomocników, do piłki dochodzi Mariusz Frydryk, i już upadając pakuję piłkę obok bezradnego bramkarza Concordii. 1:0
Jednak gospodarze długo nie cieszyli się z prowadzenia. 5 minut po zdobyciu przez Unię bramki zespół z Knurowa doprowadza do wyrównania. Bramka padła z pięknie rozegranej kontry, podczas której do piłki dochodzi po raz kolejny Darius Oleś, jednak tym razem już się nie myli. Piłka w siatce. 1:1
Po straconym golu trener raciborskiej Unii, Dariusz Widawski postanowił przeprowadzić pierwszą zmianę. W miejsce Jarosława Rachwalskiego pojawił się Dawid Fryt.
W minucie 37 drużyna gości, dzięki małemu niezdecydowaniu obrońców Unii mogła podwyższyć na 1:2, lecz strzał ich zawodnika okazał się zbyt słaby. Już 6 minut później niezwykle aktywny w tym meczu Frydryk oddał strzał na bramkę Concordii, jednakże bramkarz obronił. W 44 minucie w polu karnym drużyny gości dochodzi do przypadkowego zderzenia Tomasza Wardęgi z jednym z zawodników Concordii. Zderzenie było na tyle poważne, że potrzebna była interwencja masażysty.
Kilka chwil przed gwizdkiem na przerwę Unia miał kolejną szansę na ponowne objęcie prowadzenia. Do piłki dochodzi Wardęga, jednak strzela zbyt wysoko. Po tej akcji kibice i zawodnicy usłyszeli gwizdek na przerwę.
Po przerwie rozpoczęła drużyna Unii. W momencie pierwszego gwizdka sędziego na boisko zostały rzucone serpentyny, które uniemożliwiały kontynuowanie gry. Po ich uprzątnięciu gra została wznowiona.
W 47 minucie kolejną dogodną sytuację, a pierwszą w drugiej połowie zmarnował Wojciech Podolak. Będąc w sytuacji "sam na sam" przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejną dogodną sytuację Unici mieli już dwie minuty później. Długi rajd po flance został zakończony dokładną centrą wprost na głowę Mariusza Frydryka, który uderzył na bramkę. Bramkarz gości miał w tej sytuacji sporo szczęścia - piłka uderzyła w poprzeczkę, po czym opuściła plac gry.
Niecałe sześć minut potniej Unia wypracowuje kolejną dogodną sytuację. Jednak tym razem w opinii sędziego liniowego był spalony. Trener Widawski miał uzasadnione pretensje do sędziego liniowego, ponieważ ten nie nadążył za akcją, a mimo to nie będąc w 100% pewnym uniósł chorągiewkę.
W 56 minucie kolejna sytuacja dla drużyny gospodarzy, jednak tym razem piłka po strzale Podolaka trafia w słupek. Dosłownie minutę później drużyna gości konstruuje atak. Zawodnik Concordii oddaje strzał, który zostaje odbity przez Bedryja, do bezpańskiej piłki dochodzi Szymura, jednak jego strzał szybuje wysoko ponad bramką.
Kolejna ofensywna akcja Unii mogła także zakończyć się bramką, jednak strzał Patryka Podstawki okazał się zbyt słaby i został pewnie złapany przez bramkarza Knurowa. Po tej akcji Trener Widawski postanowił wpuścić "świeżych" zawodników. Boisko opuścili Mariusz Frydryk (strzelec bramki w 28 minucie), oraz Patryk Podstawka. W ich miejsce weszli Szałkowski i Plecner. Była to 63 minuta.
Od tego momentu na boisku nastąpiło pewne zawieszenie. Gra obu drużyn "utknęła" w środku pola, co skutkowało zaostrzeniem gry i zwiększoną częstotliwością pokazywania żółtych kartek. Po jednym z takich starć kontuzji doznał Tomasz Wardęga, który nie mógł już kontynuować zawodów. Konieczna była zmiana. W jego miejsce pojawił się w 70 minucie Rafał Haras.
W minucie 84 Łukasz Haras faulował w środku pola zawodnika Concordii, za co otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. W ciągu ostatnich sześciu minut gra obu zespołów nie zmieniła się znacząco - to znaczy toczyła się w większości w środkowej strefie boiska. Po kilku minutach sędzia zakończył mecz, zapraszając zawodników do szatni.
Podsumowując można powiedzieć, że licznie jak na dzień świąteczny zgromadzeni kibice obejrzeli bardzo dobre piłkarskie widowisko.
KP Unia Racibórz - Concordia Knurów 1 - 1 (1 - 1)
bramki: Frydryk 28' dla Unii, Oleś 33' dla Concordii
Grzegorz Piszczan
Szybka gra obu drużyn obfitowała w zagranie niezgodne z przepisami, dlatego już w 7 minucie meczu sędzia Synówka reprezentujący podokręg Tychy zmuszony został do pokazania pierwszej kartki w tym meczu. Zobaczył ją zawodnik gospodarzy - Haras Łukasz za niebezpieczny wślizg.
W 16 minucie meczu goście wyprowadzili kolejną kontrę. Do dokładnie zagranej piłki dochodzi Oleś, który będąc w sytuacji "sam na sam" z Bedryjem strzelił obok bramki. Po tej akcji, w okolicach 20 minuty, na stadion zaczęli się "wlewać" kibice Unii zrzeszeni w Fanklubie Ruchu Chorzów. (Zapowiadany Fanklub Górnika Zabrze wspierający Concordię ostatecznie chyba nie pojawił się.)
W 26 minucie drużyna raciborskiej Unii przed szansą na przeprowadzenie kontry. Piłka została dokładnie zagrana do niepilnowanego Mariusza Frydryka, który prawdopodobnie znajdował się na równi z obrońcami - jednak sędzia liniowy zdecydował, że był spalony.
28 minuta okazała się "bolesna" dla drużyny gości. Po składnej akcji zespołu gospodarzy, oraz po "kąśliwym" strzale jednego z pomocników, do piłki dochodzi Mariusz Frydryk, i już upadając pakuję piłkę obok bezradnego bramkarza Concordii. 1:0
Jednak gospodarze długo nie cieszyli się z prowadzenia. 5 minut po zdobyciu przez Unię bramki zespół z Knurowa doprowadza do wyrównania. Bramka padła z pięknie rozegranej kontry, podczas której do piłki dochodzi po raz kolejny Darius Oleś, jednak tym razem już się nie myli. Piłka w siatce. 1:1
Po straconym golu trener raciborskiej Unii, Dariusz Widawski postanowił przeprowadzić pierwszą zmianę. W miejsce Jarosława Rachwalskiego pojawił się Dawid Fryt.
W minucie 37 drużyna gości, dzięki małemu niezdecydowaniu obrońców Unii mogła podwyższyć na 1:2, lecz strzał ich zawodnika okazał się zbyt słaby. Już 6 minut później niezwykle aktywny w tym meczu Frydryk oddał strzał na bramkę Concordii, jednakże bramkarz obronił. W 44 minucie w polu karnym drużyny gości dochodzi do przypadkowego zderzenia Tomasza Wardęgi z jednym z zawodników Concordii. Zderzenie było na tyle poważne, że potrzebna była interwencja masażysty.
Kilka chwil przed gwizdkiem na przerwę Unia miał kolejną szansę na ponowne objęcie prowadzenia. Do piłki dochodzi Wardęga, jednak strzela zbyt wysoko. Po tej akcji kibice i zawodnicy usłyszeli gwizdek na przerwę.
Po przerwie rozpoczęła drużyna Unii. W momencie pierwszego gwizdka sędziego na boisko zostały rzucone serpentyny, które uniemożliwiały kontynuowanie gry. Po ich uprzątnięciu gra została wznowiona.
W 47 minucie kolejną dogodną sytuację, a pierwszą w drugiej połowie zmarnował Wojciech Podolak. Będąc w sytuacji "sam na sam" przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejną dogodną sytuację Unici mieli już dwie minuty później. Długi rajd po flance został zakończony dokładną centrą wprost na głowę Mariusza Frydryka, który uderzył na bramkę. Bramkarz gości miał w tej sytuacji sporo szczęścia - piłka uderzyła w poprzeczkę, po czym opuściła plac gry.
Niecałe sześć minut potniej Unia wypracowuje kolejną dogodną sytuację. Jednak tym razem w opinii sędziego liniowego był spalony. Trener Widawski miał uzasadnione pretensje do sędziego liniowego, ponieważ ten nie nadążył za akcją, a mimo to nie będąc w 100% pewnym uniósł chorągiewkę.
W 56 minucie kolejna sytuacja dla drużyny gospodarzy, jednak tym razem piłka po strzale Podolaka trafia w słupek. Dosłownie minutę później drużyna gości konstruuje atak. Zawodnik Concordii oddaje strzał, który zostaje odbity przez Bedryja, do bezpańskiej piłki dochodzi Szymura, jednak jego strzał szybuje wysoko ponad bramką.
Kolejna ofensywna akcja Unii mogła także zakończyć się bramką, jednak strzał Patryka Podstawki okazał się zbyt słaby i został pewnie złapany przez bramkarza Knurowa. Po tej akcji Trener Widawski postanowił wpuścić "świeżych" zawodników. Boisko opuścili Mariusz Frydryk (strzelec bramki w 28 minucie), oraz Patryk Podstawka. W ich miejsce weszli Szałkowski i Plecner. Była to 63 minuta.
Od tego momentu na boisku nastąpiło pewne zawieszenie. Gra obu drużyn "utknęła" w środku pola, co skutkowało zaostrzeniem gry i zwiększoną częstotliwością pokazywania żółtych kartek. Po jednym z takich starć kontuzji doznał Tomasz Wardęga, który nie mógł już kontynuować zawodów. Konieczna była zmiana. W jego miejsce pojawił się w 70 minucie Rafał Haras.
W minucie 84 Łukasz Haras faulował w środku pola zawodnika Concordii, za co otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. W ciągu ostatnich sześciu minut gra obu zespołów nie zmieniła się znacząco - to znaczy toczyła się w większości w środkowej strefie boiska. Po kilku minutach sędzia zakończył mecz, zapraszając zawodników do szatni.
Podsumowując można powiedzieć, że licznie jak na dzień świąteczny zgromadzeni kibice obejrzeli bardzo dobre piłkarskie widowisko.
KP Unia Racibórz - Concordia Knurów 1 - 1 (1 - 1)
bramki: Frydryk 28' dla Unii, Oleś 33' dla Concordii
Grzegorz Piszczan
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON