Odra powstała z kolan. Z 1:2 na 3:2 w dziesiątkę!
Długo musieli czekać kibice Odry na wiosenne zwycięstwo swojego zespołu przy Bogumińskiej. Kiedy wreszcie się doczekali to ze względu na okoliczności w jakich zostało wywalczone zapamiętają go na równie długi czas.
Tym razem przeciwnikiem Odry Wodzisław był sąsiad z tabeli zespół Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Goście, w szeregach których występuje kilku piłkarzy z ekstraklasową przeszłością byli faworytem spotkania. Odra wyraźnie podbudowana zeszłotygodniowym zwycięstwem nad Górnikiem Polkowice przystąpiła do spotkania bez bojaźni, ustawiona dość ofensywnie, z dwoma napastnikami z przodu. Już w 13. minucie piłkę z lewej strony boiska otrzymał Marcin Figiel. Rywale zostawili mu na 16 metrze nieco miejsca więc pomocnik Odry zdecydował się na strzał. Uderzenie było na tyle precyzyjne i do tego mocne, że bramkarz gości nie miał szans na jego obronę.
W 19. minucie błąd popełnił Jacek Bańczyk, który zbyt krótko zagrał piłkę do Michała Buchalika, zmuszając go do interwencji przed polem karnym. Próbujący dosięgnąć nogami piłki bramkarz Odry sfaulował szarżującego zawodnika gości. Arbiter Mariu sz Podgórski ocenił, że była to sytuacja bramkowa i pokazał Buchalikowi czerwoną kartkę. Do bramki stanął Maciej Nalepa, który zamienił Jeana Nganbe Nganbe. Jak się można było spodziewać inicjatywę przejęli goście, ale do końca pierwszej połowy nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Udało się to kilka minut po zmianie stron. Uderzenie szarżującego w polu karnym Marcina Szałęgi próbowali zablokować defensorzy Odry, ale efekt był taki, że piłka odbiła się od jednego z nich, kompletnie myląc Nalepę, który nie miał w tej sytuacji szans na skuteczną obronę. W 76. minucie wydawało się, że Termalica dobiła gospodarzy. Łukasz Cichos wygrał w polu karnym pojedynek biegowy z Danielem Tanżyną i ładnym strzałem zmusił Nalepą do kapitulacji. W tym momencie nie było chyba na stadionie Odry kibica, który wierzyłby nie tyle w zwycięstwo co chociaż uratowanie przez Odrę jednego punktu.
Tymczasem już 2 minuty później padło wyrównanie. W pozornie niegroźnej sytuacji w polu karnym sfaulowany został Paweł Polak i sędzia wskazał na wapno. Karnego na gola zamienił Robert Caha. W 90. minucie około 700 kibiców Odry wpadło w szał radości. Ponownie pokazał się Polak, który w prawej stronie pola karnego ograł defensora Niecieczy i z ostrego kąta uderzył na tyle precyzyjnie, że zmusił Lubosa Hajducha, bramkarza gości do kapitulacji. Nie był to koniec emocji. W 93. minucie goście mieli ogromną szansę na wyrównanie, ale wyciągnięty jak struna Nalepa kapitalnie wybronił główkę jednego z zawodników Niecieczy, stając się tym samym jednym z bohaterów spotkania.
(art)
nie można awansować dokąś, tylko do czegoś! chodzi o ekstraklasę!!!
awans ale dokąd ?
w nastepnym sezonie awans !!!!!!!!!!!!!
Brawo ODRA! Gdzie są teraz ci forumowi nażekacze? hahaha:D
Tym wszystkim " działaczom' pokażcie że nie musicie zarabiać 100tyś, i można grać, nie ważne że w1 lidze. Miejcie ambicje, upór, dużo silnej woli-Tego Wam piłkarze żeczę.
cicho cicho cos o odrze pisza. Napewno na dniach uslyszymy gadke o nowych cieciach w wodzislawiu.
Te Zdrahal pierdolni sie wleb a potem cos napisz
Nie powstała z kolan, a kupiła mecz. Na początku przegrywała, żeby nie było podejrzeń, ale wiadomo, że Kozielski potajemnie czerstwym chlebem zapłacił...
tylko ODRa!!!!!!!!!!!!!!!!!!MKS